 |
|
Byłam psychopatką, no nie da się ukryć. W głowie ujebałam sobie, że jak nie będę jadła, jak zobaczysz moją desperację, to usiądziesz i zaczniesz ze mną rozmawiać. Och, jak wielkie było moje rozczarowanie. Jak bardzo się myliłam.
|
|
 |
|
Robiłam wszystko, żebyś mnie nie widział i nie słyszał. Żebyś spróbował zapomnieć o mnie, albo żebyś spróbował zmierzyć się z tym, z czym ja zmierzałam się każdego dnia przez 5 lat.
|
|
 |
|
Miesiąc bez Ciebie był dla mnie jak prawdziwe wczasy. 1 raz w życiu spowodowałeś, że miałam Cię serdecznie dość. Zablokowałam Cię wszędzie, żeby nie widzieć Ciebie i Twojej świty. Zablokowałam Cię, żeby do Ciebie przypadkiem nie napisać w chwili słabości, ale takiej nawet nie było. Nikt mi nie wierzył, kiedy mówiłam że mam Cie gdzieś, a tak właśnie było. Bawiłam się świetnie, nie martwiłam się o Ciebie, czułam, że w końcu zaczynam odzyskiwać kolory, przestałam płakać po nocach i wysypiałam się do pracy. Ty oczywiście z tego co słyszałam też się bawiłeś, ale i tak widziałam w tym wszystkim pozerstwo. Cieszyłam się, że to nie ja muszę tym razem udawać, jak dobrze jest mi być samej. Cieszyłam się z Twojego nieszczęścia, choć brzmi to z mojej strony źle, ale tak było. Nie życzyłam Tobie źle, życzyłam Tobie wzajemności. Na prawdę Cie kochałam, ale wtedy kiedy rozjebałeś mnie emocjonalnie, przestałam o to dbać. Tęsknię za tym i nie zrozum mnie źle.
|
|
 |
|
W tamtym momencie pękło mi serce, w 1 sekundzie przemyślałam wszystko. Miałam swój obraz przed oczami. Zapłakana, przepocona, zasmarkana o 3 w nocy, z telefonem w ręku. To wszystko było warte niczego. Czułam się jak kretynka, ok? Moje całe starania poszły się jebać, tak po prostu. Jakbyś w ogóle tego nie widział, jakbyś miał mnie za nic nie wartego śmiecia. Wyrzuciłeś mnie świadomie ze swojego życia, w imię przyjaźni z jakimiś fałszywymi szmatami. Gdzie są teraz Twoje koleżanki, co? Kto jest przy Tobie dziś? Czy któraś z nich chociaż raz się o Ciebie martwiła?
W 1 sekundę podjęłam decyzję, nie mogłam postąpić inaczej. To było dla mnie nie do zaakceptowania, nie do pogodzenia.
|
|
 |
|
Jesteś inteligentny. Nie wierzę, że mogłeś być tak krótkowzroczny. Nie wierzę, że nie widziałeś jak bardzo chcą rozjebać nasz związek. Czarno na białym. Biedny student, koleżanki stawiają wyjścia, dodają specjalnie z Tobą zdjęcia, nazywają Cię "swoim", nie mówią Tobie "odbierz ten jebany telefon i z nią pogadaj", mówiły że NASZ ZWIĄZEK nie ma sensu. W końcu się do nich wyprowadziłeś, nic mi o tym wcześniej nie wspominając. To było już dla mnie za dużo. W tamtym momencie, kiedy się o tym dowiedziałam, pękło mi serce. W 1 sekundzie przemyślałam wszystko.
|
|
 |
|
Za każdym razem, kiedy wybierałam Twój numer po raz X, miałam nadzieję, że w końcu odbierzesz. Wiedziałam, że jesteś z nią, z jej przyjaciółkami, u niej. Wiedziałam, że one słyszą jak się do Ciebie dobijam, wiedziałam jak to komentujesz, przy nich. Co za wstyd, co za pierdolona porażka.
|
|
 |
|
Starałam się zmienić, po cichu żeby nie wypuścić żadnego słowa z ust. Chciałam być bardziej biała, milcząca, przytakująca, pełna poświęceń, mądrzejsza, ładniejsza... Im bardziej się starałam, tym mniej było Ciebie w moim życiu. Wtedy uświadomiłam sobie, że nie tylko straciłam kontrolę nad Tobą, ale straciłam kontrolę nad sobą.
Wstawałam w nocy, krążyłam dookoła stołu, patrząc co chwile w telefon, wyrywałam sobie włosy z głowy, krzyczałam w poduszkę, szczypałam się, nie chciałam jeść, starałam się z Tobą skontaktować, modliłam się do Boga o Ciebie i o stabilizację, ale ciągle zadawałam sobie to pytanie i chciałam wiedzieć... Czy Ty mnie zdradzasz?
|
|
 |
|
Tańcz, dopóki mam ochotę na toksyczne związki.
|
|
 |
|
Usuń toksyny, wchłaniaj rośliny, rzuć szlugi, szukaj źródeł zamiast pić wodę z zatrutych studni.
|
|
 |
|
Przez to się od siebie oddalamy, pora rozbić mur, wiem, że stoisz po drugiej stronie ściany.
|
|
 |
|
Gdy odejdę nie zapomnij mojej twarzy.
|
|
 |
|
Zdaje sobie sprawę, jak wiele zależy ode mnie dziś, dziś - to najlepsze co się może zdarzyć.
|
|
|
|