głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mula123

Głęboko wydycham powietrze odchylając się. Napotykam na przeszkodę. Mięśnie lekko drgnęły. Przez chwilę opieram się tyłem głowy o Twój brzuch i wysoko podnosząc wzrok obserwuję Twoje ciemne spojrzenie.   Nie strasz mnie  proszę   rzucam  uśmiechając się. Poprawiasz moje dłonie na sprzęcie  zaciskasz je na rączkach.   Mocno. Jak obsuną Ci się palce  to będzie nokaut   stwierdzasz świdrując mnie wzrokiem. Kolejne powtórzenia są perfekcyjne. Stój tu  nie ma lepszej motywacji od Twojego uśmiechu.

definicjamiloscii dodano: 21 października 2013

Głęboko wydycham powietrze odchylając się. Napotykam na przeszkodę. Mięśnie lekko drgnęły. Przez chwilę opieram się tyłem głowy o Twój brzuch i wysoko podnosząc wzrok obserwuję Twoje ciemne spojrzenie. - Nie strasz mnie, proszę - rzucam, uśmiechając się. Poprawiasz moje dłonie na sprzęcie, zaciskasz je na rączkach. - Mocno. Jak obsuną Ci się palce, to będzie nokaut - stwierdzasz świdrując mnie wzrokiem. Kolejne powtórzenia są perfekcyjne. Stój tu, nie ma lepszej motywacji od Twojego uśmiechu.

Obiecuję  że pośród tych ubrań  kilku toreb  portfela  dokumentów  masy notatek  chusteczek  resztek jedzenia  książek znajdę miejsce dla Ciebie w moim łóżku.

definicjamiloscii dodano: 21 października 2013

Obiecuję, że pośród tych ubrań, kilku toreb, portfela, dokumentów, masy notatek, chusteczek, resztek jedzenia, książek znajdę miejsce dla Ciebie w moim łóżku.

Puść moje ramię  nie szarp  nie próbuj mnie odwrócić  nie dotykaj  zabierz tą dłoń  proszę  pali mnie Twój dotyk  Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę  nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się  stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem  zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera  nie patrz  czuję Twój wzrok  chcę krzyczeć  słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie  nie zbliżaj dłoni  nie unoś mojego podbródka. Jesteś  po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość  coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz  widzisz   udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.

definicjamiloscii dodano: 18 października 2013

Puść moje ramię, nie szarp, nie próbuj mnie odwrócić, nie dotykaj, zabierz tą dłoń, proszę, pali mnie Twój dotyk, Twoje palce zostawią silne ślady na moich obojczykach. Proszę, nie rób tego. Nie tak mocno. Udaje Ci się, stopy przesuwają się po ziemi i już prawie jestem, zaraz będę naprzeciw Ciebie. Naciskasz z większą intensywnością. Cholera, nie patrz, czuję Twój wzrok, chcę krzyczeć, słowa uwięzły w gardle. Zdejmij ze mnie swój wzrok. Błagam Cię. Nie rób mi tego. Nie, nie zbliżaj dłoni, nie unoś mojego podbródka. Jesteś, po kręgosłupie przebiegają dreszcze. Biorę głęboki oddech i spoglądam na Ciebie. Tracę ostrość, coś obcego przebiega po moich policzkach i już wiesz, widzisz - udawałam. Wcale nie jestem silna. Dalej stanowisz priorytet.

Bo­gowie może is­tnieją  a może nie. Dlacze­go więc i tak w nich nie wie­rzyć? Jeśli to wszys­tko praw­da  to po śmier­ci tra­fisz w przy­jem­ne miej­sce  a jeśli nie  to prze­cież nic nie tracisz.

orkajaw dodano: 18 października 2013

Bo­gowie może is­tnieją, a może nie. Dlacze­go więc i tak w nich nie wie­rzyć? Jeśli to wszys­tko praw­da, to po śmier­ci tra­fisz w przy­jem­ne miej­sce, a jeśli nie, to prze­cież nic nie tracisz.

w naszym do­rosłym życiu  bar­dzo rzad­ko jes­teśmy  po pros­tu  szczerzy. Na co dzień mówienie praw­dy jest al­bo zbędne  al­bo szkodliwe.

orkajaw dodano: 18 października 2013

w naszym do­rosłym życiu, bar­dzo rzad­ko jes­teśmy "po pros­tu" szczerzy. Na co dzień mówienie praw­dy jest al­bo zbędne, al­bo szkodliwe.

Starość jest wtedy gdy wartość swieczek przewyższa wartość tortu...

orkajaw dodano: 18 października 2013

Starość jest wtedy gdy wartość swieczek przewyższa wartość tortu...

Nie roz­ma­wialiśmy już od bar­dzo daw­na. Na początku myślałam  że niemal nie będę w sta­nie wyt­rzy­mać ciszy  że nie po­radzę so­bie bez two­jego uśmie­chu  który do dzi­siaj od­bi­ja się ode mnie miękką nutą. Byłam niemal pew­na  że zat­racę się w smut­ku   jak kiedyś. Przeczu­wałam na­wet  że kurz ok­ry­je mnie cienką war­stwą za­pom­nienia... Ale to już było. Już raz poz­wo­liłeś mi za­pom­nieć o bar­wie swoich oczu.

orkajaw dodano: 17 października 2013

Nie roz­ma­wialiśmy już od bar­dzo daw­na. Na początku myślałam, że niemal nie będę w sta­nie wyt­rzy­mać ciszy, że nie po­radzę so­bie bez two­jego uśmie­chu, który do dzi­siaj od­bi­ja się ode mnie miękką nutą. Byłam niemal pew­na, że zat­racę się w smut­ku - jak kiedyś. Przeczu­wałam na­wet, że kurz ok­ry­je mnie cienką war­stwą za­pom­nienia... Ale to już było. Już raz poz­wo­liłeś mi za­pom­nieć o bar­wie swoich oczu.

To tam­te­go dnia lód zmro­ził mi w ser­cu mnóstwo uczuć i tyl­ko mój og­nisty tem­pe­rament poz­wo­lił by przeżyły  by przet­rwały  do dnia  kiedy znów mogłam się tobą cie­szyć. Dzi­siaj jest in­ne. Mi­mo  że na zewnątrz zu­pełnie po­dob­nie  bo śnieg  bo wieczór zagląda przez ok­no i mi­nuso­wa tem­pe­ratu­ra  ale... Tam­ta dziew­czy­na  pełna nadziei  uf­ności i ocze­kiwa­nia  chy­ba już daw­no zasnęła. Jes­tem tyl­ko ja. Trochę star­sza  trochę smut­niej­sza  trochę bar­dziej sa­mot­na. O nie. Nie po­myśl o mnie źle. Płomień życia wciąż i niez­mien­nie jest tu obec­ny  tak bym na­dal mogła zasługi­wać na two­je pie­szczot­li­we: Og­ni­ku.

orkajaw dodano: 17 października 2013

To tam­te­go dnia lód zmro­ził mi w ser­cu mnóstwo uczuć i tyl­ko mój og­nisty tem­pe­rament poz­wo­lił by przeżyły, by przet­rwały, do dnia, kiedy znów mogłam się tobą cie­szyć. Dzi­siaj jest in­ne. Mi­mo, że na zewnątrz zu­pełnie po­dob­nie, bo śnieg, bo wieczór zagląda przez ok­no i mi­nuso­wa tem­pe­ratu­ra, ale... Tam­ta dziew­czy­na, pełna nadziei, uf­ności i ocze­kiwa­nia, chy­ba już daw­no zasnęła. Jes­tem tyl­ko ja. Trochę star­sza, trochę smut­niej­sza, trochę bar­dziej sa­mot­na. O nie. Nie po­myśl o mnie źle. Płomień życia wciąż i niez­mien­nie jest tu obec­ny, tak bym na­dal mogła zasługi­wać na two­je pie­szczot­li­we: Og­ni­ku.

Dla mnie zaw­sze będziesz nieoce­nionym bo­hate­rem  snem na ja­wie i mi­lionem przy­jem­nych myśli układających się we wspom­nienia  które tak bar­dzo chciałabym móc za­pamiętać. Będziesz ry­cerzem na  tyl­ko  czar­nym ru­maku  bo dos­ko­nale wiesz  że nie lu­bię stan­dardo­wych ok­reśleń. Niejed­nym marze­niem i os­tatnią ra­dosną myślą. Będziesz większością.  Prob­lem w tym  że tym ra­zem wca­le nie tęsknię. Nie myślę o to­bie na­wet trochę  od­ro­binę  czy ma­leńką cząstkę. Nies­te­ty nie kładę się do łóżka z gulą w gar­dle i przeświad­cze­niem  że mogłam cię zat­rzy­mać   nie poz­wo­lić odejść. Nie czułam na­wet wyrzutów su­mienia  że mogło przyczy­nić się do te­go nasze os­tatnie spięcie. Zniknąłeś  a ja przyjęłam to do wiado­mości. Czys­to rzeczo­wo  bez łez.

orkajaw dodano: 17 października 2013

Dla mnie zaw­sze będziesz nieoce­nionym bo­hate­rem, snem na ja­wie i mi­lionem przy­jem­nych myśli układających się we wspom­nienia, które tak bar­dzo chciałabym móc za­pamiętać. Będziesz ry­cerzem na (tyl­ko) czar­nym ru­maku, bo dos­ko­nale wiesz, że nie lu­bię stan­dardo­wych ok­reśleń. Niejed­nym marze­niem i os­tatnią ra­dosną myślą. Będziesz większością. Prob­lem w tym, że tym ra­zem wca­le nie tęsknię. Nie myślę o to­bie na­wet trochę, od­ro­binę, czy ma­leńką cząstkę. Nies­te­ty nie kładę się do łóżka z gulą w gar­dle i przeświad­cze­niem, że mogłam cię zat­rzy­mać - nie poz­wo­lić odejść. Nie czułam na­wet wyrzutów su­mienia, że mogło przyczy­nić się do te­go nasze os­tatnie spięcie. Zniknąłeś, a ja przyjęłam to do wiado­mości. Czys­to rzeczo­wo, bez łez.

Ktoś by po­wie­dział  że pięć lat zna­jomości to długo  ktoś in­ny rzu­ciłby  że to niemal nic w porówna­niu z życiem  ale ja uważam  że było nam te­go w sam raz. Nau­czyłeś mnie wielu rzeczy  niejed­nokrot­nie po­mogłeś w chwi­lach zwątpienia i mam nadzieję  że pot­ra­fiłam od­wdzięczyć się tym sa­mym.  Być może kiedyś  gdy w praw­dzi­wym życiu wpad­niemy na siebie przy­pad­kiem  zdam so­bie sprawę  że to właśnie ty. Uśmie­chnę się do ciebie   jak wte­dy  gdy się poz­na­liśmy   i od­poczy­wając w spa­cerze usiądziemy na real­nej ław­ce. Zdarzyć się może  że nie spot­kam cię już nig­dy. Słowa nie ułożą się miękko i nie zo­baczysz mo­jego uśmie­chu  który ci prze­cież obiecałam.  Dla­tego chcę żebyś wie­dział  że nie jes­teś już moim światem  ale mi­mo to pragnę ci podzięko­wać   że byłeś. Że było nam da­ne myśli za­mieniać w piękne słowa  by z wyima­gino­wanym po­wiewem słać je do siebie nawza­jem.

orkajaw dodano: 17 października 2013

Ktoś by po­wie­dział, że pięć lat zna­jomości to długo, ktoś in­ny rzu­ciłby, że to niemal nic w porówna­niu z życiem, ale ja uważam, że było nam te­go w sam raz. Nau­czyłeś mnie wielu rzeczy, niejed­nokrot­nie po­mogłeś w chwi­lach zwątpienia i mam nadzieję, że pot­ra­fiłam od­wdzięczyć się tym sa­mym. Być może kiedyś, gdy w praw­dzi­wym życiu wpad­niemy na siebie przy­pad­kiem, zdam so­bie sprawę, że to właśnie ty. Uśmie­chnę się do ciebie - jak wte­dy, gdy się poz­na­liśmy - i od­poczy­wając w spa­cerze usiądziemy na real­nej ław­ce. Zdarzyć się może, że nie spot­kam cię już nig­dy. Słowa nie ułożą się miękko i nie zo­baczysz mo­jego uśmie­chu, który ci prze­cież obiecałam. Dla­tego chcę żebyś wie­dział, że nie jes­teś już moim światem, ale mi­mo to pragnę ci podzięko­wać - że byłeś. Że było nam da­ne myśli za­mieniać w piękne słowa, by z wyima­gino­wanym po­wiewem słać je do siebie nawza­jem.

Każdy związek ma w so­bie od­ro­binę tok­sycznych sub­stan­cji  jak choćby po­zor­nie niepo­zor­na zaz­drość czy zbyt wy­bucho­wy tem­pe­rament. I jak tu się zdro­wo zakochać...

orkajaw dodano: 16 października 2013

Każdy związek ma w so­bie od­ro­binę tok­sycznych sub­stan­cji, jak choćby po­zor­nie niepo­zor­na zaz­drość czy zbyt wy­bucho­wy tem­pe­rament. I jak tu się zdro­wo zakochać...

Odzywasz się  a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je   w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna  zapewne odpiszę nie po Twojej myśli  nie zrobię tego  czego oczekujesz  ale to jestem ja   ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę  byś przyszedł  przytulił je i jeśli Ci zależy  zaczął walczyć o jego arytmię.

definicjamiloscii dodano: 15 października 2013

Odzywasz się, a pierwsze słowa to przeprosiny. Przyjmuję je - w gruncie rzeczy nie czułam żalu i przede wszystkim nigdy nie potrafiłam gniewać się na Ciebie. Być może w toku całej rozmowy wydam Ci się wredna, zapewne odpiszę nie po Twojej myśli, nie zrobię tego, czego oczekujesz, ale to jestem ja - ja z rozumem na czele i sercem wetkniętym w najciemniejszy kąt. A chcesz go posłuchać? Bo jest tam. Jest i przesyła Ci krótką prośbę, byś przyszedł, przytulił je i jeśli Ci zależy, zaczął walczyć o jego arytmię.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć