głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika monisko

A teraz miej wyjebane.   D

tromciolin dodano: 12 sierpnia 2011

A teraz miej wyjebane. ; D

z: xxx wpadnie. w: Ładna fajna? y: no poruchałbym.. hahah

tromciolin dodano: 12 sierpnia 2011

z: xxx wpadnie. w: Ładna fajna? y: no poruchałbym.. hahah

lizaki zamieniły się na papierosy  niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną  a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę  a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz  kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz  którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi  a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało  że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel  a zioło oznaczało pietruszkę  którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość  dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?

tromciolin dodano: 10 sierpnia 2011

lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość, dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać?

A teraz my będziemy bawić się kobietami jak one kurwa bawią się nami.  A zakład?

tromciolin dodano: 9 sierpnia 2011

A teraz my będziemy bawić się kobietami jak one kurwa bawią się nami. A zakład? ;>

Nawet sprzątaniem można się naćpać.

tromciolin dodano: 9 sierpnia 2011

Nawet sprzątaniem można się naćpać.

do ciemności człowiek przyzwyczaja się 3 7 sekund  do samotności 3 7 lat...

tromciolin dodano: 8 sierpnia 2011

do ciemności człowiek przyzwyczaja się 3-7 sekund, do samotności 3-7 lat...

  pogadaj z ojcem i może ją jeszcze do czubków zawieziemy.    ojciec byłby za.

tromciolin dodano: 8 sierpnia 2011

- pogadaj z ojcem i może ją jeszcze do czubków zawieziemy. - ojciec byłby za.

Idealnie odczuwam to  że jestem drugim dzieckiem.

tromciolin dodano: 8 sierpnia 2011

Idealnie odczuwam to, że jestem drugim dzieckiem.

Michalina z gdzeczności wzięła każdemy po jabłku  podeszła do kasy chcąc zapłacić zauważyła  że każdy dziwnie na nia się patrzy a jej znajomi zgineli gdzieś.   Wyszła przed sklep zobaczyć gdzie jest Karmelia z Marcelem. Nie uwierzyła co zobaczyła. Marcel zemdlał i leżał na chodniku a Karmelia nie miała pojęcia co ma robić. Zabrali mu towar jaki przy sobie miał i zadzwoniły po karetkę.  cz.4

tromciolin dodano: 7 sierpnia 2011

Michalina z gdzeczności wzięła każdemy po jabłku, podeszła do kasy chcąc zapłacić zauważyła, że każdy dziwnie na nia się patrzy a jej znajomi zgineli gdzieś. Wyszła przed sklep zobaczyć gdzie jest Karmelia z Marcelem. Nie uwierzyła co zobaczyła. Marcel zemdlał i leżał na chodniku a Karmelia nie miała pojęcia co ma robić. Zabrali mu towar jaki przy sobie miał i zadzwoniły po karetkę. [cz.4]

Siedzieli na ławce w parku  przed nimi stałą fontanna. Zafascynwana trójka rozkminiała jak ona działa  że woda bez przerwy się przelewa 7 dni po 24 godziny.    Wiem!   krzyknęłą Karmelia.   Pod ziemią jest duży basen taki ogromny i jak woda się skończy to oni dolewają i znowu jest woda.!   Michalina spojrzała na Marcela i w tym samym momęcie buchneli śmiechem.     Jestem głodna  idziemy do sklepu po jabłka.   powiedziała dość spokojnie Michalina.   Ale najpierw skręcimy w boczną uliczkę  żeby było weselej.   powiedział Marcel.   Dziewczyny się skrzywiły bo dopadła ich myśl drapania w gardle  co im się nie podobało. Ale podpowiadziały:    A może lepiej później?   zapytała Karmelia.   Nie teraz.  powiedział Marcel a Michalina stanęła słownie za chłopakiem.   Szli jakieś 5 minut w boczną uliczkę  gdzie nikt nie chodził  policja też nie przyjeżdzała.   Zpalili dwie lufki maryśki i poszli do sklepu.  cz.3

tromciolin dodano: 7 sierpnia 2011

Siedzieli na ławce w parku, przed nimi stałą fontanna. Zafascynwana trójka rozkminiała jak ona działa, że woda bez przerwy się przelewa 7 dni po 24 godziny. - Wiem! - krzyknęłą Karmelia. - Pod ziemią jest duży basen taki ogromny i jak woda się skończy to oni dolewają i znowu jest woda.! Michalina spojrzała na Marcela i w tym samym momęcie buchneli śmiechem. - Jestem głodna, idziemy do sklepu po jabłka. - powiedziała dość spokojnie Michalina. -Ale najpierw skręcimy w boczną uliczkę, żeby było weselej. - powiedział Marcel. Dziewczyny się skrzywiły bo dopadła ich myśl drapania w gardle, co im się nie podobało. Ale podpowiadziały: -A może lepiej później? - zapytała Karmelia. -Nie teraz. -powiedział Marcel a Michalina stanęła słownie za chłopakiem. Szli jakieś 5 minut w boczną uliczkę, gdzie nikt nie chodził, policja też nie przyjeżdzała. Zpalili dwie lufki maryśki i poszli do sklepu. [cz.3]

Marcel podał im ubitą lufę maryśki. Karmelia z Michaliną kłóciły się przez chwilę  która pierwsza.Michalina byłą odważniejsza więc skusiła się i wzięła buszka i od razu zaczęła kaszleć  napiła się coli  która została im od wina.    Co Ci  Michalina?!   wykrzyknęła Karmelia.  Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała     To gryzie spróbój  ale jest super widzę Cię potrójnie  czuję się jakbym ważyła 5 kilo i świat wydaje się być taki  taki kolorowy   opowiadała  Karmelia chciała się dowiedzieć o co jej dokładnie chodzi więc zrobiła to samo co jej przyjaciółka  zaciągnęła się. Również zaczęła kaszleć.     Karmelia?! Jak się czujesz?   Ochłonęła i odpowiedziała:     Idziemy stąd ! Jest super chcę jeszcze  ale to za chwilę chcę podzielić się z całym światem jak mi jest wspaniale !  I ruszyli we trójkę na miasto. Marcel był cichy  zawsze mało mówił miał swój świat i zawsze chodził w dość dziwnym stanie. Teraz dziewczyny zrozumiały dlaczego i jak do tego świata się dostał. cz.2

tromciolin dodano: 7 sierpnia 2011

Marcel podał im ubitą lufę maryśki. Karmelia z Michaliną kłóciły się przez chwilę, która pierwsza.Michalina byłą odważniejsza więc skusiła się i wzięła buszka i od razu zaczęła kaszleć, napiła się coli, która została im od wina. - Co Ci, Michalina?! - wykrzyknęła Karmelia. Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała - To gryzie spróbój, ale jest super widzę Cię potrójnie, czuję się jakbym ważyła 5 kilo i świat wydaje się być taki, taki kolorowy - opowiadała Karmelia chciała się dowiedzieć o co jej dokładnie chodzi więc zrobiła to samo co jej przyjaciółka, zaciągnęła się. Również zaczęła kaszleć. - Karmelia?! Jak się czujesz? Ochłonęła i odpowiedziała: - Idziemy stąd ! Jest super chcę jeszcze, ale to za chwilę chcę podzielić się z całym światem jak mi jest wspaniale ! I ruszyli we trójkę na miasto. Marcel był cichy, zawsze mało mówił miał swój świat i zawsze chodził w dość dziwnym stanie. Teraz dziewczyny zrozumiały dlaczego i jak do tego świata się dostał.[cz.2]

Była młoda. Na oko miała 16 17 lat  nie wysoka z małymi boczkami i niebieskimi oczami. Miała koleżankę   Karmelię. Piły wino. Baaa Najlepsze wino na świecie za 5 zł i najsmaczniejszym dodatniem do niego była cola za 2 złote. Ten trunek przenosił je w drugi wymiar  gdzie nie miały żadnych problemów  zmartwień. Papierosy vicki czerwone   nazywane potocznie były ich niebem po wypiciu kilku kubeczków magicznego trunku.   Pewnego dnia postanowiły spróbować czegoś nowego co miał ich kolega   Marcel.     Cześć dziewczyny  co tam robicie?   zapytał zaciekawiony z uśmiechem od ucha do ucha    No hej  pijemy magiczny trunek za 7 złote i jest nam bardzo dobrze.   odpowiedziały     A może chcecie się zamienić?     Co nam proponujesz?   zapytały zainteresowane propozycją.    Moją magiczną lufkę z nabitą trawą.  Zaciekawione dziewczyny postanowiły  że spróbóją tej trawki. Nigdy nie kosztowały takich wynalazków więc czas zaznać czegoś nowego. cz.1

tromciolin dodano: 7 sierpnia 2011

Była młoda. Na oko miała 16-17 lat, nie wysoka z małymi boczkami i niebieskimi oczami. Miała koleżankę - Karmelię. Piły wino. Baaa Najlepsze wino na świecie za 5 zł i najsmaczniejszym dodatniem do niego była cola za 2 złote. Ten trunek przenosił je w drugi wymiar, gdzie nie miały żadnych problemów, zmartwień. Papierosy vicki czerwone - nazywane potocznie były ich niebem po wypiciu kilku kubeczków magicznego trunku. Pewnego dnia postanowiły spróbować czegoś nowego co miał ich kolega - Marcel. - Cześć dziewczyny, co tam robicie? - zapytał zaciekawiony z uśmiechem od ucha do ucha - No hej, pijemy magiczny trunek za 7 złote i jest nam bardzo dobrze. - odpowiedziały - A może chcecie się zamienić? - Co nam proponujesz? - zapytały zainteresowane propozycją. - Moją magiczną lufkę z nabitą trawą. Zaciekawione dziewczyny postanowiły, że spróbóją tej trawki. Nigdy nie kosztowały takich wynalazków więc czas zaznać czegoś nowego.[cz.1]

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć