 |
dziś uśmiecham się dla Ciebie
|
|
 |
choc kilka miesięcy temu wybrałam swojego chłopaka a nie przyjaciela. Wielokrotnie go zawiodłam. Nie miałam czasu dla niego. Znosił moje humory. I to własnie on jako pierwszy przybiegł do mnie, kiedy nie chciałam żyć //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
rozmowa z kumplem, który nie ogarnia zycia jak Ty kilka miesięcy temu. To samo cierpienie, ten sam ból. Te same rozmowy. Zmieniło sie jedno. To ja jego pocieszam nie o mnie. To ja przynosza flaszke na smutki, nie on. Bo nikt inny nie potrafi zrozumieć zranionego człowieka niż on sam //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
Nie złościłam się na niego, kiedy był za Chelsea we wczorajszym półfinale LM. Nie byłam zła kiedy o drugiej w nocy zadzwonił do mnie bo mu się koszmar przysnił. Nie byłam zła wtedy kiedy obudził mnie o 4 nad ranem, choć miałam jeszcze dwie godziny snu, tylko dlatego, ze sama się z tego cieszyłam //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
głupie podchody, głupie podteksty tylko po to zeby dojebać człowiekowi w temacie, z którym od dłuzszego czasu nie ma nic wspólnego //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
wiele osób mi współczuje. wiele osób stara się mnie pocieszyć, bo sądzą, że cierpie. A to właśnie teraz jestam najszczęśliwszą osoba osobą na świecie. Bo mam ich < 33 //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
bo najważniejsza jest miłość na pokaz, no nie? //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
- wiesz, kiedys się spóźniłem na spotkanie z dziewczyną godzinę- godzine? Pewnie zapomniałeś o tym spotkaniu- właśnie nie, szukałem maszynki do golenia przez 40 min, a później pojechalem do sklepu po nową- nie mogłeś tego zrobić od razu?- nie bo jestem przywiazany do swojej różowej maszynki- Boże z kim ja się zadaje //wszystkoniemasensu+kumpel //
|
|
 |
Jeden przypadkowy es, który zmienił całe moje życie. Nie wiem co byłoby dzisiaj, gdyby nie tamten dzień. To on zawsze mi pomaga, on jest przy mnie. On próbuję mi przywrócić wiarę w ludzi //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
Dzwoniący telefon. To przerażenie, że On lezy w szpitalu. W dodatku z własnej głupoty. To opierdzielanie go jak mógł być tak bezmyślny. Ten strach, gdy długo nie odpisywał na esy i ta ulga, kiedy nie odpisywał bo spał. Nic nie zmieni tego jak ważny jest On w moim zyciu. Nawet to że sam naraża się na śmierć. //wszystkoniemasensu//
|
|
 |
nie traktuj mnie jak kontraktu, ktory zrywasz, gdy dzien masz gorszy, a zyski sa chwilowo mniejsze niz koszty
|
|
|
|