 |
jutro poniedziałek. jak ja uwielbiam poniedziałki ! tak. ze mną wszystko w porządku. po prostu chociaż tego dnia mogę się na niego patrzeć na prawie każdej przerwie, śmiać się z jego min i zacieszać jak puści mi oczko.
|
|
 |
szczerość, prawda, zaufanie. tego nie spotkasz na swojej drodze w dwudziestym pierwszym wieku.
|
|
 |
nienawidzę okłamywać znajomych, że już nic dla mnie nie znaczysz. .
|
|
 |
cd.:mogłam podejść, porozmawiać, ale rozsądek mówił mi coś innego. ' jak kocha to sam coś zrobi . ' była 19;19. właśnie wtedy tata zadzwonił, że zaraz będzie, więc poszłam cholera w ustalone miejsce. odprowadził mnie wzrokiem do samochodu. wszystko widziałam. pamiętam każdy Jego krok. każdy oddech i każde słowo. i to, że rzuciłam ' hej ' ze złowrogim uśmiechem do kumpla, który siedział obok Niego, a On kiwnął głową i patrzył na mnie tak długo jak ja na ' niego. ' tak, to był pretekst żeby móc się upić Tobą. wiem, ja to wszystko wiem. ale co z tego ? mam Mu to powiedzieć ? tak po prostu ? .. chciałabym..
|
|
 |
wracałam z kumpelami na imprezę andrzejkową. On był przed drzwiami lokalu i rozmawiał przez telefon. nie da się ukryć, że patrzył w moją stronę. to jedno czekoladowe spojrzenie może wszystko. po chwili musiałam wyjść, bo mama zadzwoniła, a nie chciałam rozmawiać przy ludziach. poza tym było za głośno. spojrzał na mnie zdziwiony a ja się po prostu uśmiechnęłam i przyłożyłam komórkę do ucha. pożegnałam się z ekipą i ruszyłam w stronę domu. czekałam aż samochód przejdzie. ostrożnie podchodził do mnie.. ale moje szczęście jest takie, że akurat nie było żadnego samochodu więc poszłam przed siebie. jednak szły jakieś niepewne typy, więc przystanęłam i wyciągnęłam fona. odruchowo się odwróciłam, żeby zobaczyć, czy nikt za mną nie idzie. to był szok nie do ogarnięcia. stał i patrzył na mnie jakbyś czekał na zbawienie. dresiarze byli już spory kawałek z przodu. wiedziałam, że coś chcesz. wiem, że chciał się odezwać, ale jest zbyt nieśmiały.
|
|
 |
ciesz się życiem. nie myśl o skoczeniu z mostu, powieszeniu się czy podcięciu żył. popatrz na zalety, miłość, przyjaźń, innych ludzi.
|
|
 |
świat jest kolorowy, ma naprawdę wiele barw, które trzeba dostrzec. nie tylko czarną i białą. ;)
|
|
 |
' nie pal papierosów, bo będziesz miała żółte zęby. nie pij alkoholu, bo będziesz miała marszczycę wątroby. nie zakochuj się, bo będziesz miała złamane serce. nie siedź tak długo przed komputerem, bo będziesz miała zepsuty wzrok. '
|
|
 |
w tym opowiadaniu puenta nie wystąpiła. to po prostu kolejne love sory. kolejna nudna historia. nasze życie.
|
|
 |
- czeeeść. - Ty do mnie piszesz ? - no tak, bo widzisz, mam sprawę.. - yh. ciekawe jaką. - piszesz, że mnie nie lubisz, masz mnie gdzieś i takie tam. - brawo za spostrzegawczość. ;] - to po cholerę się na mnie patrzysz ? ;/ - bo masz tak krzywą mordkę, że czasem fajnie jest podziękować Bogu, że to właśnie taka dziwka jak Ty ją ma. zabieranie miłości bliźniemu to nie jest dobry pomysł na życie maleńka. oh, jak to religijnie zabrzmiało. od mojego chłopaka masz się odwalić, jasne ? - nie groź mi. ;/ - i znowu z tą mordą ' ;/ ' wyskakujesz. ja ci nie grożę. ja cię ostrzegam. to cześć ;********
|
|
 |
mój młodszy brat ma więcej uczuć niż Ty. on potrafi przeprosić, kiedy coś spieprzy, a Ty uciekasz od problemu. kłótnia z nim to przyjemność, a z Tobą męka. przepraszam kochanie, ale to JUŻ CHYBA nie jest MIŁOŚĆ.
|
|
|
|