|
Była przy nim, nie chciała zostawić żeby nie patrzeć jak starcza się na samo dno. Ale tak naprawdę przecież i tak patrzyła będąc obok niego. Bo przecież nie zamykała go w domu na klucz, nie spędzała z nim 24 na dobę pilnując aby nie pił, nie ćpał ani się nie ciął. Przecież on i tak się staczał, zabijał się w każdej wolnej chwili. Jest pewne, że nawet nie ruszało go to, że ją ranił. On zabijał sam siebie i przy okazji ją./melancholik
|
|
|
Podłożyłem się na zimnej i mokrej od rosy trawie i patrzyłem z podziwem na niebo. Wpatrywałem się w chmury, które były tak zajebiście podobne do mnie. Płynęły po niebie tak mozolnie, znikąd donikąd wcale się nie spiesząc tak jak ja. Mogłem przeleżeć tak całe życie i patrzeć wciąż na te same chmury praktycznie wcale się nie poruszające. W nich odnalazłem ukradziony niegdyś sens życia./melancholik
|
|
|
Podobno anioły nie istnieją i podobno nie ma ludzi bez wad. Ona jest moim aniołem i ideałem po mimo istniejących drobnych wad. Podobno z czasem wszystko się kończy - pierdolenie. Ta miłość nigdy nie pozna, co to znaczy koniec./melancholik
|
|
|
Znów miałem ją obok. Kilka centymetrów od swoich ust. A teraz znów jest daleko, prawie 400 pieprzonych kilometrów ode mnie../melancholik
|
|
|
Nie wiem już jak wyrazić to co czuję. Słowa tego nie odzwierciedlą, łzy tego nie odzwierciedlą, furia w którą wpadam dość często też tego nie odzwierciedli. Pozostało tylko samobójstwo, które też tego nie odzwierciedli, ale chociaż dzięki niemu ucieknę stąd bardzo daleko./melancholik
|
|
|
Nawet moje odbicie w lustrze myśli, że jestem nikim./melancholik
|
|
|
I kolejny dzień to samo, kolejny dzień bratem bliźniakiem poprzednego./melancholik
|
|
|
- tak bardzo chciałbym znowu żyć..
- to żyj ziom.
- nie mogę, bo ona odchodząc zabrała ze sobą moje serce. Przecież sam wiele razy mówiłem, że dałem jej je na dłoni./melancholik
|
|
|
Podobno cholernie trudno ożywić coś, co umarło, więc czy tak samo trudno będzie ożywić mnie?/melancholik
|
|
|
Nie w głowie mi melanże, ale lubię się ostro najebać żeby zapomnieć o problemach./melancholik
|
|
|
Jest burza.. Przypomina mi się Ona.. Zawsze tak bardzo się jej bała.. Wręcz chowała się pod kołdrę, gdy tylko miała ją pod ręką.. Dzwoniła i mówiła przestraszonym głosem różne bezsensowne rzeczy, byleby tylko nie myśleć o tym, co dzieje się za oknem. Co chwilę robi się jasno, a na niebie ukazuje mi się jej portret. Może to Bóg daje mi znak, abym walczył o to, co tak bardzo kocham i nigdy się nie poddawał, bo Ona wciąż pamięta, nie zapomniała o mnie, mimo, że tak bardzo tego pragnęła.. Lubię burzę, mogę wtedy myśleć o niej bez żadnych przeszkód i marzyć o tym, co byśmy robili w tej chwili, gdyby była obok.. Wiem, że na pewno nie pozwoliłbym aby się bała../melancholik
|
|
|
Wyładowywanie emocji - Chwilami jedynie rap daje mi powód do życia. Myśli przelewane na zwrotki, łzy płynące podczas nawijania zwrotki, uderzanie pięścią w ścianę podczas słuchania bitu i sklejania wersów. To jest coś czego potrzebuje moja dusza i ciało./melancholik
|
|
|
|