 |
|
nie wiem już sama czego tak na prawdę chcę. nie umiem się odnaleźć, znaleźć jakiegokolwiek sensu - nic już nie rozumiem. / veriolla
|
|
 |
Deszcz delikatnie obija się o parapet, wystukuje rytm na wzór niespokojnej kołysanki. Chmury jakie za sobą przywlekł zasłoniły światło nocy, księżyc jest obezwładniony a jego pozycja przypomina moją podczas chwili, kiedy nie potrafię zapanować na gniewem i wszechobecne zło atakuje mnie ze wszystkich stron . Bezbronność - jedno z najgorszych uczuć.
|
|
 |
CD. Morze prawdy, nie ma tu kłamstw. Nagle wnurzam się, bo złapałeś moją dłoń. Gdzieś śpiewa ptak do mych uszu dochodzi dźwięk szumu traw. Przerywasz ciszę, nie czuję złosci wolę czuć Twój głos który tłumi każdy płomyk nerwowości. Teraz Ty zapraszasz moją twarz do swojej, muskasz szyję jak wiatr muska liście pełne obojętności. Przerywasz zrywasz kwiat, uśmiechasz się odlatuje już w całości. Zaczesujesz włosy na odpowiednią stronę dłonią układasz kwiat idealnie z miną pewłną błogości. Wiem że połączyliśmy się w całość jak niebo z gwiazdami nie ma prawa rozłączności, tylko jedność jest pełna możliwości i prawości.
|
|
 |
Czasem patrząc w Twoje oczy pragnę tylko szepnąć prawdę. Chcę Ci powiedzieć że objąłeś mnie i czuję coś więcej niż miłość. Tracę w ustach słowotok, Twój zapach wręcz odbiera mowę. Delikatne słowa czułości wypowiedziane w moją stronę odpływają gdzieś w dal, nie liczy się ich żar tylko ogień w sercu. Pragnę tylko Ciepła Twoich warg, tak wilgotnych jak krople rosy na pękach traw. Pragnę utopić się w Twoim spojrzeniu delikatnie zagłębiam się w ciemny tunel twych źrenic i dostrzegam to czego nie widziałam przenigdy wcześniej. CDN
|
|
 |
Nie lubię zazdrości, ona zawsze bez pytania przybywa i potem długo krzyczy jakieś brednie i chociaż patrząc mi w oczy prosisz bym przestała ja nie mogę tego wypędzić tak żeby już nie wracało, myślę że przyczyną tego uczucia jest miłość jaką Cię darzę i fakt iż cholernie mi na Tobie zależy, na nas, nie gniewaj się, że czasem pomarudze, okej?
|
|
 |
Wieczór, niebo zapaliło się już od namiaru gwiazd, gdzieś mocniej świeci księżyc, siadam na poręczy pomostu, obok stoisz Ty śmiejesz się tak jak lubię najbardziej, w ręce piwo włączył się już delikatny luźny klimat, obejmujesz mnie obawiając się o moje bezpieczeństwo i czule całujesz obok znajomy pewnie topi się w zazdrości, aż krzyczymy miłością zupełnie nic nie mówiąc. Od wody czuć wilgoć, ale Twoje ciało wymieszane z perfumami rozgrzewa moje ciało i chodziarz przechodzi mnie dreszcz to jedynie oznaka haustu szczęścia jakie pochłaniam, przyglądam się tafli jeziora które tworzy lustrzane odbicie nieba, delektuje się tą chwilą która ucieknie bezpowrotnie, a jedynym sposobem by przywołać tą idealną harmonię będzie pamięć
|
|
 |
Nie daj się ponieść łzą, a jeśli już mają pojawić się na twoich policzkach wymieszaj je z akwarelami by ich jasne barwy mogły pokolorować smutek.
|
|
 |
|
gdy chcesz, nie ma reguł.
|
|
|
|