|
Dziś patrze w lustro, niczego już nie jestem pewna. Bo mózg nie może ufać ustom, to coś jak schizofrenii eden.
|
|
|
Wchodzę nago do kościoła, krzycząc "chwalmy Pana!"
Po czym rzucam na tacę odbezpieczony granat.
|
|
izuu dodał komentarz: do wpisu |
2 października 2010 |
|
I wiem, że nie wiem co robię. Nie czuję nic i nie wiem co robię. A serce bije nad stan, szybciej niż w normie ..
|
|
izuu dodał komentarz: do wpisu |
2 października 2010 |
|
Spieprzyłam sobie życie. Zrobiłam z siebie szmatę, tylko po to byś zwrócił na mnie uwagę. Moim życiem stały się dragi a imprezy są na porządku dziennym. Mimo wszystko wiem, że to była miłość. Przynajmniej z mojej strony. W przeciwnym razie nigdy nie zdecydowałabym się na taki krok. Teraz wiem, że mnie wykorzystałeś. Chciałabym cię znienawidzić, lecz nie wiem czy potrafię… jestem zbyt słaba...
|
|
|
jestem gotowa przeżyć wieczność tylko, gdy będę mieć pewność, że będziesz obok.
|
|
|
to trudne. kocham go i zrobiłabym dla niego wszystko. jednak wiem, że ona kocha go równie mocno. w sumie ją rozumiem, bo ja na jej miejscu wolałabym umrzeć niż go zostawić. mimo wszystko jej nienawidzę.
|
|
|
to takie dziwne. on ma dziewczynę, tym masz chłopaka a oboje chcielibyście mieć siebie.
|
|
|
Po pierwsze przeżyć, po drugie się nie sprzeniewierzyć,
po trzecie wierzyć i wątpić z całego serca.
Obraz życia miga w stu megahercach.
|
|
|
kochał mnie. widziałam to w jego oczach, gdy leżąc na szpitalnym łóżku z trudem powstrzymywał łzy. jego ostatnie słowa mówiące 'zawsze będę przy tobie' dostatecznie utwierdziły mnie w tym fakcie. miałam ochotę odejść razem z nim. płakałam, wrzeszczałam, byłam nieobecna. tak mijało większość moich dni. zawsze towarzyszyła mi myśl, że to wszystko było przeze mnie. nie wierzyłam w to , co mówi. nie odwzajemniłam jego uczucia. dopiero teraz, gdy już jest za późno uświadomiłam sobie jak wielki popełniłam błąd. od zawsze był mi potrzebny do normalnego funkcjonowania, tylko nie chciałam przyjąć tego do wiadomości.
|
|
|
stanęła cała przemoczona przed jego drzwiami. otworzył jej po krótkim czasie. - kochanie, co się stało? co ty tutaj robisz? -ona tam jest prawda? - o czym ty mówisz? -wyczuła, że jest zdenerwowany- czyli mam rację... wiesz, że była moją przyjaciółką? spieprzyłeś dwie rzeczy jednocześnie. miłość i przyjaźń. jesteś z siebie dumny? - przepraszam... - spojrzała na niego, by sprawdzić czy sobie nie żartuję. -przepraszam!? nie jesteś wart tego wszystkiego. spojrzała na niego po raz ostatni i odeszła. do samego końca miała nadzieje, że za nią pobiegnie, wyjaśni. kolejne rozczarowanie.
|
|
|
|