 |
|
związani przez więzy silniejsze niż czas i rutyna .
|
|
 |
|
Gdzie jesteś i dlaczego nie tutaj?
|
|
 |
|
Rozmowa zim przynosiła mi ukojenie . Każdy całusek czy serduszko od Niego wywoływało u mnie szczery uśmiech i ten uroczy błysk w oczach. Za wszelką cenę chcę by był szczęśliwy, by codziennie się uśmiechał. Nie chce go stracić, nigdy. Stał się z byt ważny... / podobnodziwka
|
|
 |
|
Zrywałam znajomości, a Oni tak po prostu odchodzili. Nie walcząc, jakby Im nie zależało. Została Ich trójka. Trójka, która nie odpuściła. Trójka, która dzięki swojej dociekliwości poznała powody mojego zachowania. Trójka najwierniejszych, prawdziwych..
|
|
 |
|
(1) 'Mam Was dosyć. Zostawcie mnie.. Dajcie mi święty spokój do cholery.. Nie zależy mi. Nie potrzebuje tych znajomości' mój krzyk roznosił się w całym mieszkaniu. Pod powiekami gromadziły się łzy, którym nie dałam spłynąć. Patrzyli na mnie z niedowierzaniem. W ich oczach widziałam strach i ból. Ból, który właśnie ja Im zadałam, na który nie zasłużyli. Zamiast wyjść podeszła do mnie i mocno przytuliła. ‘Nigdy Cię nie zostawię. Jesteś dla mnie jak siostra. Jesteś wszystkim. I możesz Nas wyrzucać, możesz wypchnąć za drzwi, a my i tak wrócimy oknem. Żadne z Nas Cię z tym nie zostawi. Poradzimy sobie ze wszystkim’ obiecywała. Stanęli tuż za Nią.
|
|
 |
|
(2) ‘Ja sobie nie poradzę. Nie potrafię już. A nie będę Was ranić, nie będę Wam zabierać czasu. Wiadomo, że jest tylko jedno zakończenie’ szepnęłam czując ból rozdzierający mnie od środka. ‘Masz rację’ mruknął ‘Przejdziemy przez to razem. Stojąc za Tobą murem. Łapiąc Cię, gdy upadniesz. Wygramy. To jest jedyne zakończenie.’ wyciągnął w moją stronę ręce, a ja chwilę później wsunęłam się w Jego ramiona marząc aby się nie mylił i dziękując za to, że Ich mam. Mimo trudnego charakteru. Mimo wszystko..
|
|
 |
|
Nigdy nie chciałam Cię kochać. | Jodi Picoult
|
|
 |
|
Jeśli kiedykolwiek zapytasz co u mnie odpowiem, że sobie radzę. Choćby miało to być największe kłamstwo nigdy już nie okażę słabości..
|
|
 |
|
Już nigdy w życiu nie będę prosić o pomoc. Nikogo..
|
|
 |
|
„-Nie jestem detektywem.. ale On kochał tę kobietę. Może ktoś próbował ich rozdzielić..
-Nie byli razem. Miał wiele innych..
-Wątpię.. Może tylko Ona nie wierzyła w Jego miłość..
-Jeśli tak bardzo Ją kochał, to dlaczego Go odtrąciła?
-Nie czuła się Go warta..
-Skąd ta pewność?
-Bo wiem jak to jest…’
|
|
 |
|
W tej samotności tańczą już tylko myśli.
|
|
 |
|
Zbyt dużo sarkazmu, za mało uczuć...
|
|
|
|