 |
Cztery pociągnięcia, strzepuję ciepły popiół. Rozglądam się, pusto - nie ma ludzi w okół. Cztery wdechy przyspieszające czas, zabijam się powoli, śmierci szansę dam. Życie mnie zawiodło, w bagnie siedzę do pasa. Moja nadzieja jak szlug w dłoni przygasa. / rzaba
|
|
 |
Wybiegam na dwór. Ulewa jak w jakimś smutnym filnie. Opieram się o drzewo, ręce mam już zimne. W jednej trzymam szlugę, w drugiej starą żyletkę. Tnę bez opamiętania, bo przecież 'życie jest piękne'. Za niego, który teraz leży pod brzozami, za te godziny klękania przy grobie mając go przed oczami. Za ojca pijaka, który leje regularnie matkę, za to, że mojej siostrze też sprzedał karnet. Za miłość, która wypala serca swoim ofiarom. On zabrał moje serce do nieba i ukoronował je tiarą. Za ludzi, którzy żyją z fałszem na twarzy jak z trądem - za najpustszą plotką potrafią wysłać sondę. Za brata i to całe jego ścierwo. Narkotyki to grzech, ale niech dzisiaj nasze ciała więdną. Upadam na murawę, w sumie to na błoto. Mój humor utożsamia się z tą przykrą pogodą. Nadgarstki spuchnięte, krew miesza się z ziemią. Chcę odejść, niech anioły moją duszę z serce skleją. / rzaba
|
|
 |
Ludzi pełno pod klepsydrą, a w ich oczach strach. Przecież ta dziewczyna tak kochała świat. Ze Słońce utożsamiał się jej blond, wyraźny uśmiech nie zdradzał, że chce odejść stąd. Znaleziona za późno, nawet deszcz przestał padać. Nie sądzono, że ona może być bardziej blada. Zakrwiawiony dywan, ten co przywiozła z Turcji - miesiąc przed tym, jak ten Dupek ją opuścił. Rozbita butelka po jej ulubionym winie. Mieli wypić je razem, kiedy 5 rok im minie. Teraz wisi na belce, z głową spuszczoną w dół - Anioł wyglądający okropnie, wrak rozpadający się na pół. Ma pocięte ręce, bezwładne. I z ciężkim bagażem twarz z rozmazanym makijażem. Przerażający widok. Miłość niszczy człowieka, zamyka serce - otwiera trumienne wieka. W ręce miała kartkę z wyznaniem dla najbliższych: 'z nim odnalazłam sens życia, który mnie zniszczył'. / rzaba
|
|
 |
Na tym etapie życia jestem ślepce. Nie wiem gdzie, nie wiem jak - jakim cudem biegnę ? / rzaba
|
|
 |
'Brak mi słów, prócz jednego: 'dlaczego?' . - huczuhucz
|
|
 |
Myślisz, że ludzie będę wam śpiewać 'gorzko, gorzko', a ona okaże się kurwa połykającą każdego potomstwo. / rzaba
|
|
 |
'Myślę o tym częściej - częściej niż piję'. - bonson
|
|
 |
Mieć złamane serce i mimo to wierzyć w miłość, w to, że bywa szczęśliwa i idealna to tak jakby ktoś napluł ci w twarz a ty dał mu parasol, bo deszcz pada.
|
|
 |
otul moje zranione serce czułymi słowami.
|
|
 |
jest źle.. standard. dlatego też nikt nie powiedział, że w życiu bedzie dobrze.
|
|
 |
każdego dnia jestem coraz słabsza. nie mam sił spoglądać ludziom w oczy i bezwstydnie kłamać, że wszystko dobrze. umarła już we mnie nadzieja na to, że kiedyś może być lepiej. serce bije coraz wolniej, bo nie mam już dla kogo żyć. bo nie widzę sensu by istnieć w tym popierdolonym świecie.
|
|
 |
kiedy mam problem, mam muzykę, pokój i komórkę, w sercu mam miłość, w kieszeni pustkę, w głowie burdel .
|
|
|
|