 |
Dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu spojrzałam w lustro. Zieleń w moich oczach nieco zbladła, tak jakby straciła nadzieję na lepsze jutro. Zrozumiałam, że moja dusza mi tego nie wybaczy. Nie tym razem. Za dużo razy już ją zawiodłam i szłam własnymi ścieżkami nie słuchając tego, co szeptała po cichu. Zaufała mi, a ja po raz kolejny wpuściłam do swojego życia kogoś, kto znów zmierza do zdeptania mojego serca. Ile jeszcze razy tak będzie? Ile jeszcze razy łzy z moich oczu będą spływać sprawiając, że moje wnętrze będzie się rozrywać? Ile jeszcze..
|
|
 |
Ja chyba po prostu ciągle się boję. Wydaje mi się, że jeżeli nie będę robić pewnych kroków - szczęście, które można wyczuć gdzieś niedaleko mnie nagle ucieknie i nie będzie chciało wrócić. Dlatego jestem nieufna, ciągle się waham i wątpię. I próbuję walczyć, próbuję jakoś go do siebie przekonać choć z dnia na dzień uświadamiam sobie jaki to jest zły pomysł. Przecież nie mogę go do niczego zmusić, nie mogę narzucać mu swojej obecności. To takie niesprawiedliwe - nie móc obejść się bez kogoś, kto ma Ciebie za nic.
|
|
 |
Wybacz mi, proszę. Nie chciałam żeby to wszystko tak wyszło. Naprawdę nie miałam w planach myślenia o Tobie jak o kimś więcej, kimś kto w końcu mógłby zaszyć tą dziurę w sercu która coraz bardziej nie daje mi iść do przodu. Mieliśmy być tylko kumplami, którzy piszą do siebie w najgorszych sytuacjach a wyszło na to, że na pierwszym spotkaniu wylądowałam na Twoich kolanach. Przepraszam Cię za to, że z nich nie zeszłam. Przepraszam, że wykorzystywałam Twoje ramiona i przytulałam się do nich tak jak jeszcze nigdy do nikogo. Przepraszam, że słuchałam wszystkich Twoich słów typu; jesteś najważniejsza, chce tylko Ciebie ale muszę wszystko poukładać... I przepraszam, że się martwię. Tak kurewsko strasznie, że sama sobie z tym nie radzę. Przepraszam, że płaczę ale nie umiem już inaczej.
|
|
 |
Nocna godzina . kawa jest zimna , a ja staram się rozróżnić wczoraj od dziś . bo nie pamiętam już kiedy kładłam się spać , a kiedy budziłam się ze snu . ' /Ana
|
|
 |
Chciałabym wiedzieć, które zachowanie skłoniło Cię do potraktowania mnie w tak perfidny sposób. Chciałabym wiedzieć, dlaczego nigdy nie powiedziałeś wprost że mnie kochasz. Chciałabym wiedzieć, dlaczego pozwoliłeś mi zaangażować się w to wszystko choć od początku wiedziałeś że nic do mnie nie czujesz. Powiedz mi dlaczego...
|
|
 |
Złap mnie za rękę. Powróćmy do chwil, w których miałam Cię na wyciągnięcie dłoni. Tylko na jeden moment chciałabym poczuć zapach Twojej skóry i widzieć Twój uśmiech. Przecież tak bardzo za Tobą tęsknię, choć wszystkim dookoła wmawiam że wcale nie rusza mnie Twój widok. Nie umiem się uspokoić, gdy mijam Cię na ulicy. Nie umiem przejść obojętnie, chce się odezwać i po chwili uderzam się w czoło, przypominając sobie że przecież wcale Cię już nie obchodzę. W dupie masz moje " cześć " wcale Ci na nim nie zależy.
|
|
 |
Tęsknię za Jego ustami, z których wypływały słowa których tak bardzo chciałam słuchać. Tęsknię za przedrzeźnianiem mnie w momentach, gdy marudziłam i łaskotaniem, abym choć na chwilę się uśmiechnęła. Tęsknię za wyganianiem mnie na lekcje, kiedy się spotykaliśmy. Tęsknię za każdą kłótnią, każdym uśmiechem, każdym słowem, każdym dotknięciem dłoni, przytuleniem.. Tęsknię za tym jaki był przy mnie. Za to, że otwierał się przede mną z każdą chwilą coraz bardziej. Tęsknię za siedzeniem na Jego kolanach, za tym jak zabierałam nogi z Jego kolan w momentach gdy mnie wkurzał, a On stanowczo kładł je z powrotem na miejsce. Tęsknię za całowaniem w szyję, za momentami gdy chciał mnie pocałować i czas stawał w miejscu. Jak wplatał palce w moje włosy przytrzymując moją twarz, i składając w kącikach ust krótkie cmoknięcia. Tęsknię za Nim całym. Za wszystkim. A ludzie zapomnieli już o tym, co się stało. Myślą, że sobie z tym poradziłam, że zapomniałam.
|
|
 |
bo gdy się kogoś kocha wierność nie jest żadnym wyczynem .
|
|
 |
Bronie się przed tym uczuciem, ale on i tak jest w każdym śnie'
|
|
 |
Jeszcze wczoraj tętniło we mnie szczęście, a dziś? jest mi to wszystko obojętne'
|
|
 |
Czasem, życie mści się na człowieku, dając mu to czego chcę.
|
|
 |
(...) i czuję się całkiem żałośnie, gdy myślę o Tobie nocą i błądzę
|
|
|
|