 |
|
wczorajszy dzień był tak atrakcyjny że wypadało go zapisać
|
|
 |
|
Idę szybkim krokiem przez miasto. Mijam setki znudzonych twarzy, betonowe bloki i ponure ulice. Zamyślona omiatam martwym wzrokiem świat. Niespodziewanie przeszywa mnie czyjeś szybkie spojrzenie. Przez moje kruche ciało przechodzi elektryzujący dreszcz. Oglądam się i widzę twoją kurtkę znikającą w gęstym, szarym tłumie. Bezwiednie zagryzam usta nie pozwalając, aby choć jedna słona łza spłynęła spod moich idealnie wytuszowanych rzęs. Nie będę płakać przez osobę, dla której zupełnie nic nie znaczę, nie tym razem.
|
|
 |
|
Analizując moje życie, mam nieodparte wrażenie, że to nie rzeczywistość, lecz jakiś niepojęty sen wariata
|
|
 |
|
chcę ,żebyś był mój, już tak do końca życia!
|
|
 |
|
Podpale dla Ciebie miasto, gdy szepniesz mi do ucha i poprosisz bym pokazał Ci światło.
|
|
 |
|
za często dajesz innym oparcie, którego ty sama nie masz.'
|
|
 |
|
życie to spontan, ogarnij i powstań.
|
|
 |
|
- kurde , jutro mają być tylko dwa stopnie ..
- przełącz , może na innym kanale będzie cieplej .
|
|
 |
|
Zapominam jakie masz rysy twarzy. Zapominam jak się uśmiechasz. Zapominam jaki odcień mają Twoje oczy. Zapominam Cię.
|
|
 |
|
Zanim zdiagnozujesz u siebie depresję, lub niską samoocenę, najpierw upewnij się, czy nie otaczają cię idioci.
|
|
 |
|
Niby jesteś. Ale nie na wyciągnięcie ręki.
|
|
 |
|
Nad wszystkim, co robimy, unosi się niezłomne poczucie ironii.
|
|
|
|