 |
Stało się. Wchodzę na nk i widzę, kto ma dziś urodziny. Wchodzę na profil kumpla. Już pełno komentarzy. Brzuch zaczął mnie boleć. Nie złożyłam życzeń. Napisałam tylko, że cholernie za nim tęsknię, że ma się trzymać i czekam. Wyłączyłam nk, choć miałam wiadomości i inne urodziny. Włączyłam sobie sobotę - za damski chuj i próbuję nie płakać, wyżywając się na jabłku i wsłuchując się w zagłuszaną ciszę.
|
|
 |
Z każdym nowym dniem zbliża się czerwiec. Upragnione urodziny i wyczekiwane wakacje. Chcę, jak co roku, w pierwszy poniedziałek wakacji wyjechać do swoich, siedzieć tam trzy tygodnie, a później wrócić tu na wielką bibę. Chcę budzić się u nich o ósmej rano, bo dłużej się tam nie da spać. Chcę iść zaspana na śniadanie, później się zrobić i usiąść na schodach, opalając się. Później chcę, by ciotka mnie zawiozła do innej cioci do pracy, gdzie będę jej układać papiery, a ta zagwarantuje mi niezliczoną ilość piwa. Chcę później wrócić około 17, i jechać nad jezioro, siedząc tam do wieczora. Później wrócić do domu, zjeść kolację i iść na wioskę z najlepszymi ludźmi na świecie. Chcę ubierać krótkie spodenki i bluzki na ramiączkach. Chcę latać i chłodzić się wężem ogrodowym. Chcę zwoływać ludzi z wioski obok i mieć codziennie jedną, wielką imprezę. Chcę być szczęśliwa, bez Ciebie.
|
|
 |
Nowe Reeboki na nogach, ciemne spodnie, najlepsza bluzka i sweterek, czarna skóra, mocniejszy makijaż i stoję przed lustrem. 'Siostra, a Ty gdzie?' Zapytał zaspany brat. 'Do Jego rodziny, dawno ich nie widziałam, kiedyś muszę ich odwiedzić.' Wyrzuciłam jednym tchem. Ten uśmiechnął się i poszedł dalej spać. Stałam tak dobrą chwilę. 'To do mnie nie pasuje, jestem inna, on nie taką mnie kochał.' Wyrzuciłam i zaczęłam zdejmować to wszystko z siebie. W drzwiach pojawił się brat. 'Nie idziesz?' Zapytał, a mi łzy spłynęły po policzkach. 'Nie, mam dużo lekcji.' Skłamałam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Nagle zadzwonił telefon. 'Kiedy do nas przyjdziesz?' Usłyszałam tą małą, różową księżniczkę, która mnie bardzo mocno kocha. 'Hej Skarbie. Wiesz, dziś nie mogę, bo mam dużo rzeczy do zrobienia. Następnym razem' Wyrzuciłam, ścierając łzy. 'Obiecałaś!' Poznałam po głosie, że się rozpłakała. 'Wiem. Ale nie mogę. Wiesz, Twój brat nie chce mnie widzieć. Nie mogę'
|
|
 |
Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie. - Jan Paweł II .
|
|
 |
Gdybym czasami nie mówiła do mebli, przestała czołgać po całym mieszkaniu zamiast normalnie chodzić, gryźć sznurki i przestała być tak naiwną, byłabym całkiem normalnym człowiekiem.
|
|
 |
Chciałabym, byś mnie teraz przytulił, rozumiesz? Bym mogła poczuć Twój oddech na moim ciele. By Twoje dłonie wplatały się w moje włosy. By Twoje usta dotykały moich. By Twoje ramiona otuliły mnie. By Twój zapach uderzał o moje nozdrza. By Twój uśmiech był skierowany tylko do mnie. By Twoje oczy się śmiały, widząc mnie. Chciałabym, być zatęsknił, byś powrócił i powiedział, że kochasz. Chciałabym, by wszystko było, jak kiedyś, bo sama tęsknię, rozumiesz?
|
|
 |
Twoim ulubionym zajęciem jest puszczanie tyłka, moim siedzenie z przyjaciółmi. Ty wiecznie imprezujesz w różnym towarzystwie, mi wystarczą przyjaciele. Ty ciągle zmieniasz chłopaków, którzy lecą na Twoje cycki, a ja zostaję przy jednym. Ty wiecznie chodzisz odsłaniając dupę, a ja chodzę często w dresach. Ty uwielbiasz, kiedy ludzie o Tobie mówią i robisz wszystko, żeby mówili jeszcze więcej, ja nie robię nic i też o mnie mówią, lepiej niż o Tobie. Ty masz tonę tapety na sobie, a ja podkreślone oczy i błyszczyk ochronny na ustach. I nadal myślisz, że jesteś lepsza, dziewczynko?
|
|
 |
Dziś szykowałabym się na 18 najlepszego kumpla pod słońcem. Właśnie siedziałabym w wannie pokrytej wielką ilością. Później bym wyszła, zaczęła się ubierać, układać włosy i robić makijaż. Przegryzłabym coś, umyłabym zęby i wyszła do Niego, skąd udalibyśmy się do klubu. Tam zabawa do białego rana, nie omijając fajek i alkoholu - ważne, że z nim. Poszłabym też do łazienki popłakać sobie, bo widziałabym tam tego drania, który mnie zostawił. Punkt dwunasta zaśpiewalibyśmy mu sto lat, a ja, wręczając mu mój prezent i składając życzenia, uwiesiłabym mu się na szyi i za żadne skarby nie chciałabym puścić. Później wróciłabym do domu, całkiem zlana, poszłabym spać i wstała gdzieś pod wieczór, przekąsiła coś i poszła dalej spać. Byłaby to najlepsza impreza w moim życiu, nawet przyszłym. Ale ta, chuj to wziął, przez jednego konfidenta, którego niedługo zajebię.
|
|
 |
Zadania na dziś? Ogarnąć rozprawkę, pytania na bierzmowanie, 3 sprawdziany, opracowanie jakiegoś tematu, zestawy zadań, opowiadanie, a przede wszystkim - zapomnieć. Tak, to ostatnie to najważniejsze.
|
|
 |
A teraz, sprzątając nie mogę wyrzucić z mojej głowy wspomnień. W kompie włączyłam jakąś starą listę, która, jak ją zapisałam, była w razie tęsknoty. Były tam strasznie dołujące piosenki. Przypomina mi się, jak to kiedyś, co każda sobotę, ogarnąwszy u mnie w domu, leciałam do Ciebie na chatę. Było grubo po 13, a Ty dalej spałeś. Uwielbiałam budzić Cię, dając Ci ogromnego buziaka i odsłaniając rolety. Później zaczęłam sprzątać, uwielbiałam to, byłam tak bardzo szczęśliwa, że mogłabym to robić codziennie. Co każda sobotę był ten sam scenariusz - po moim obudzeniu szedłeś pod prysznic, a gdy wychodziłeś na samych bokserkach, mi tak samo ciało drżało, a serce przyspieszało swoje bicie. Mimo, że znałam już Twoje ciało na pamięć, co tydzień zapierało mi dech w piersiach. Tęsknię za tym, tak cholernie mocno. Za jeden taki dzień, oddałabym wiele, na prawdę wiele.
|
|
 |
Włączam vivę, a tam Shakira - loca. Kojarzy mi się to tylko z kumplem, bo powiedział, że loca to jestem ja. Mimo wszystko uśmiechnęłam się, ale serce ciągle bolało. A później w Parocie pojawiło się jego imię. Usiadłam na ziemi i wtuliłam się do psa. To wszystko tak boli, że ja już nie mam sił. Próbuję jakoś dawać radę, a tu wszędzie on. Nie dam rady, nie mam siły, poddam się. Po prostu.
|
|
 |
Wchodzę na pocztę i ogarniam wiadomości. Dwie niezapominajki z nk. Wchodzę na jedną, by zobaczyć, kto ma urodziny, poza moim kolegą, który siedzi w ośrodku. I oto jest. Twój znajomy obchodzi jutro 18 urodziny. Zaczęłam płakać, serce mnie zabolało. Tak idealnie na samym środku. Tak kuło, jakby ktoś mi szpileczką je maltretował. Okropnie boli. Kurde, tak, zaczynam się poddawać .
|
|
|
|