 |
Siedziałam na kanapie, wpuszczając brata na chwile na kompa. 'Ej, siostra, czyja to bluza?' Zapytał, spoglądając na mnie. 'Kolegi' Odpowiedziałam, uśmiechając się. 'To tego co was kiedyś widziałem na dworze a on fajczył?' Zapytał, a mnie zamurowało. 'Jesteś z nim znowu?!' Zapytał ponownie. Zaprzeczyłam ruchem głowy. 'Trzeba mu wpierdolić?' Zapytał kolejny raz. 'Nie!' Krzyknęłam. 'Nie rób mu nic złego. On mnie nie zranił. Luz.' Powiedziałam szybko, wiedząc, co mój brat może zrobić. 'Siostra, nie oszukuj. Widziałem, co się z Tobą działo i co się dzieje. Tylko jak ten Cię skrzywdzi, to nie ma bata. Oberwie za dwóch. A co do poprzedniego, to też oberwie kiedyś. Może nie ode mnie, ale oberwie. I nie broń go. Kochasz go nadal, widać. Poradzisz sobie. Jak coś, jestem za ścianą.' Powiedział, całując mnie w czoło i wychodząc z pokoju. Zostałam tam sama z szybko bijącym sercem i łzami w oczach. Kto by pomyślał, że brat z którym nie rozmawiam na te tematy najszybciej mnie rozgryzie.
|
|
 |
Ludzie wracający ze szkoły w krótkich rękawkach. Uśmiechy, śmiechy, miłe słowa i komentarze. Słońce dające miło po twarzy, oślepiając nas. Niekiedy widać okulary na twarzach niektórych ludzi. Tak, wiosna nadeszła. Tak, czuję ją. UBÓSTWIAM TE UCZUCIE ♥
|
|
 |
Zazdroszczę i szczerze kibicuję związkom, którzy zawierają moi znajomi. Bo nie chcę, żeby którekolwiek z nich cierpiało tak, jak ja po naszym rozstaniu. Nie mogłabym tak patrzeć i nic nie zrobić, nie dałabym rady. To za bardzo boli.
|
|
 |
Jeśli beze mnie jesteś szczęśliwy, to okej. Ważne, że jesteś szczęśliwy. Nic innego się nie liczy.
|
|
 |
Siedzę z podkulonymi nogami i wyglądam przez okno, patrząc w niebo. W głośnikach ciągle ta sama, dołująca nuta, w oczach kolejne łzy. Kiedy pomyślę sobie, że jesteś gdzieś tam, może uśmiechasz się do innej i rozmawiasz z nią, w moim ciele dzieje się coś dziwnego, a moja dusza usycha i tęskni za Twoją.
|
|
 |
Siedziałam na głównej ulicy w moim mieście i patrzałam na przechodniów. Jedni całą grupką chodzili i cieszyli się życiem, biorąc z niego jak najwięcej, inny spiesząc się, nie zauważali piękna otaczającego ich. Ostatnim razem, kiedy byłam tam z nim tak samo filozofowałam. Wysłuchał mnie do końca, co nie co skomentował, po czym zagłuszył cały świat namiętnym pocałunkiem.
|
|
 |
Boję się zasnąć. Wiem, że znowu obudzę się zalana łzami i z drżącymi rękami. Jak każdej nocy od paru miesięcy.
|
|
 |
Obudzona, spoglądam na telefon - 03:03 . Dwie wiadomości. 'Kotek, dobranoc. Kolorowych snów.' Nadawca? Nie ten sam, co kiedyś. I tu najbardziej boli.
|
|
 |
Siedzisz, znowu tęsknisz, płaczesz, nie możesz niczego ogarnąć - znowu nawiedził mnie ten stan.
|
|
 |
|
Noc. Pełnia. Wychodzę na balkon. Bosymi stopami dotykam zimnych płytek. Patrzę na puste ulice. Wdycham zapach pieczonego chleba, która uwalnia się z pobliskiej piekarni. Miasto już śpi. Lubię to.
|
|
|
|