Siedziałam na kanapie, wpuszczając brata na chwile na kompa. 'Ej, siostra, czyja to bluza?' Zapytał, spoglądając na mnie. 'Kolegi' Odpowiedziałam, uśmiechając się. 'To tego co was kiedyś widziałem na dworze a on fajczył?' Zapytał, a mnie zamurowało. 'Jesteś z nim znowu?!' Zapytał ponownie. Zaprzeczyłam ruchem głowy. 'Trzeba mu wpierdolić?' Zapytał kolejny raz. 'Nie!' Krzyknęłam. 'Nie rób mu nic złego. On mnie nie zranił. Luz.' Powiedziałam szybko, wiedząc, co mój brat może zrobić. 'Siostra, nie oszukuj. Widziałem, co się z Tobą działo i co się dzieje. Tylko jak ten Cię skrzywdzi, to nie ma bata. Oberwie za dwóch. A co do poprzedniego, to też oberwie kiedyś. Może nie ode mnie, ale oberwie. I nie broń go. Kochasz go nadal, widać. Poradzisz sobie. Jak coś, jestem za ścianą.' Powiedział, całując mnie w czoło i wychodząc z pokoju. Zostałam tam sama z szybko bijącym sercem i łzami w oczach. Kto by pomyślał, że brat z którym nie rozmawiam na te tematy najszybciej mnie rozgryzie.
|