 |
- Cześć, to ja Miłość. Niestety nie ma mnie teraz w domu. Jak bd miała czas, moze wpadnę do Cb... za rok? Masz pilną sprawę ? Zostaw wiadomość po usłyszeniu sygnału..
|
|
 |
Tęsknisz chociaż troszkę jak ja? Przez ten cały czas..? Przez te 3 lata, kiedy juz zapomniałam Twój zapach i ust smak ?.. ;(
|
|
 |
I can cause only hurricane, baby.
|
|
 |
Tak bardzo tęsknie, tak bardzo chce cię mieć przy sobie, tak bardzo nie da rady...
|
|
 |
przychodzi mąż z pracy i mówi, że jest głodny.
a zona mówi: otworzyć ci puszkę??
Mąż na to: cipuszkę później, najpierw coś zjem. HAHAHAHAH :D
|
|
 |
Siedzieć z herbatką, w ciepłej bluzie i słuchać muzyki rozmyślając nad błędami przeszłości...
|
|
 |
Nie spoglądaj za siebie, bo możesz nie dostrzec tego co jest przed Tobą..
|
|
 |
-Czemu jesteście smutni? - Bo musimy się na jakiś czas pożegnać...- To nie mówcie ŻEGNAJ, powiedzcie DZIEŃ DOBRY.. - Może i racja.. -Dzień dobry, Spencer.. - Dzień dobry, Teddy...
|
|
 |
|
to trudne gdy w najmniej oczekiwanym momencie uświadamiasz sobie, że brakuje ci kogoś o kim już dawno przestałaś myśleć. Kogoś kto już przecież miał zostać przeszłością... | choohe
|
|
 |
|
I nie podoba mi się to, że tak po prostu zaczyna mi zależeć | choohe
|
|
 |
SIEDZIAŁA NA KOMODZIE.MIAŁA NA SOBIE NIEBIESKĄ SUKIENKĘ Z BIAŁĄ KOKARDKĄ.PŁAKAŁA? TRZASNĘŁY DRZWI I WSZEDŁ..-Hej,czekałaś długo?-Wiesz co?Nie..Ale gdzie byłeś?-To dobrze,aa z kumplami.Sorki Mała,bo się trochę przy piwie zasiedzialem.Wiedziałem, że bal był dla Cb ważny.-nie, co Ty..Wszystko okay..WSTAŁA, ALE ON JĄ ZATRZYMAŁ.-No Mała sorki,ejj!NIE PATRZYŁA NA NIEGO.CHCIAŁ JĄ POCAŁOWAĆ, ALE NIE POZWOLIŁA.- Tylko wiesz, całus nie wystarczy...- Ale KOCHAM CIĘ!- Dlaczego?- o po prostu Ja to wiem..- Ale wiesz? Ja juz nie jestem tego taka pewna. Z PŁACZEM, PRZY APLAUSIE TRZASKAJĄCYCH DRZWI WYSZŁA. ZOSTAŁ SAM. POPATRZYŁ NA DRZWI.. -Ejj, Mała.. ejjj...KOCHAM CIĘ..- USIADŁ...
|
|
 |
- Prawie nas przejechal...
- Nie zostawie tak tego, slyszysz ?
- Ale...
Juz mnie nie sluchal. Podszedl do tego typa. Zaczal go wyzywac. Zlapalam go za rekaw, ale nie zareagowal. Przyciagnelam go nawet do siebie, ale on nie przestawal gadac. Krzyczalam na niego az mi lzy zaczely cieknac po twarzy. A on nie przestawal. Mowil wziaz w kolko i w kolko... Byl tylko jeden sposob zeby zamknac mu usta. W sumie byl taki meski i odwazny; bronil mnie. Pocalowalam go. Spojrzal na mnie, usmiiechnal sie. za chwile jego twarz sie rozmyla. Obudzilam sie. Lezalam na asfalcie. A on robil mi RKO. Malo romantycznie, a jednak kocham go..
|
|
|
|