|
Sa chwile, gdy do oczu naplywaja mi lzy. Wystarczy tylko moment zastanowienia i przychodzi mi swiadomosc, jakie to wszystko jest pozbawione sensu. Mam wrazenie jakby los celowo robil mi nadzieje i zanim cos dostane, osiagne lub zmienie to mi to nagle odbiera. Czuje sie jakby zadne miejsce na tym swiecie nie bylo dla mnie. Wszedzie jest cos, co mnie niszczy. To gdzie mam byc? To jest okropne.
|
|
|
Do czego doszlo, ze nie chce wrocic do swojej kochanej rodziny, do swojego kochanego domku, do najkochanszego pieska i na swoje podwordko. Los tak bardzo mnie wykiwal, ludzie zawiedli, a psychika stala sie tak delikatna, ze nie widze sensu w niczym innym, nawet w glupim powrocie do rodzinnego domu..
|
|
|
Najgorzej jest, gdy nadzieja calkowicie Cie zostawia. Wiara w marzenia jest rowna 0. A jednak marzysz. Gubisz sie, bo czym sa marzenia, kiedy jestes pewny, ze sie nie spelnia. Ale wciaz marzysz, wciaz wyobrazasz sobie jakby to bylo, gdyby jednak sie spelnily.
|
|
|
Nie chce tam wracac. Tam nic nie mam, tu przynajmniej widok ladny.
|
|
|
Pragnelam zmian, nowosci. Nowosci sa, ale na zmiany w tym przypadku nie mam wplywu. Zostawiam zycie w rekach losu, ktory mi zazwczyczaj robi pod gorke. Nie wierze w takie marzenia, choc niektore niemozliwe juz sie spelnily. To nie zmienia faktu, ze i tak w nie nie wierze. Ale marzyc warto. Pisze tu, zasmiecam ludziom strone, ale dla mnie to cos fajnego w tej chwili. Nikomu tego nie mowie, wiec lzej mi na sercu, nawet jak ludzie omijaja te wpisy. Tymczasem ide sie szykowac spac, bo rano prawdopodobnie znow zacznie sie walka o lepsze zycia. CZOLEM
|
|
|
Moje mysli sa bezczelne. Kocham ludzi, z ktorymi po WIELU latach na nowo sie zwiazalam. Zas ludzie, ktorzy byli ZAWSZE, jeszcze nigdy nie dali mi 'tego czegos', co Ci dali mi w tak krotkim czasie. Moze to szczera milosc, a moze to slodki falsz? To takie dziwne, ze ludzie potrafia tak wplynac na uczucia czlowieka. Jednym potrzebna jest do tego chwila, a innym nie starczyloby nawet cale zycie.
|
|
|
Wszyscy wokol rozmawiaja po innych jezykach, wszystko wokol jest inne, wszystko wokol jest niesamowite. Powinnam byc przerazona, a czuje, ze zyje. Czuje jakbym sie dopiero urodzila i zaczynala wszystko od nowa. Niestety nie mam mozliwosci zaczynac, wiec po prostu JESTEM i delektuje sie pewnego rodzaju wolnoscia.
|
|
|
Czekalam na ten moment. Wylecialam z kraju, znajomi nie mieli o tym pojecia. Zostawilam wszystko i bez wyrzutow sumienia mam chec tu zostac na zawsze, bo zdaje sobie sprawe, ze tam nikt ani nic na mnie nie czeka. Za nikim nie tesknie, bo nie mam za kim. Moge tu sie nudzic, moge wszystko, ale nie chce tam wracac, bo nienawidze tamtego miejsca, tamtego spoleczenstwa i tamtego zycia. Warto marzyc, nie pierwsze marzenie mi sie spelnilo, wiec moze nie tez ostatnie? nie wierze, ale jakas nadzieja jednak jest.
|
|
|
Weszlam tu zeby napisac kilka moich skrytych mysli, ktorymi nie mam z kim sie podzielic. Kiedys tu wejde, przeczytam i bede wspominac.
|
|
|
Najbardziej mnie denerwuja niewykorzystane szanse, na ktore ja nie mam wplywu, bo to nie ja decyduje.
|
|
|
Rozpisalabym sie znow na Jego temat, ale po co? To chwilowe i nieprawdziwe, od jakiegos roku dreczy mnie ta 'gra'. W sercu mam 'moze to wlasnie on, moze to przeznacznie, to cos cudownego, to wszystko jest takie proste a niesamowite', ale tak naprawde zaraz to oleje. Juz olalam, zalezy w sumie od nastroju, ktory zmienia sie co minute. Lub jej cwierc.
|
|
|
Potrzebuje kogos, kto zaspokoi moje serce, uczucia i umysl. Dostaje swira, widze cos w osobach, na ktore nie powinnam reagowac od wewnatrz w taki sposob. To staje sie irytujace, czuje sie z tym fatalnie.
|
|
|
|