 |
|
leże gapiąc się w sufit. nic do mnie nie dociera. nic nie może spowodować, że poruszę choć palcem. nie umiem się pozbierać.. po policzkach spływają krople słonych łez. czuję jak serce pęka mi jak tłuczone szkło.. rozpada się. nigdy już nie będzie takie samo. nigdy nie będzie wbijało tego samego rytmu a każdy kolejny oddech będzie ranił jeszcze bardziej każąc tu żyć bez nadziei na lepsze jutro. bez jakichkolwiek szans na to, że wszystko nabierze barw. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Czas uodpornić się na wszechogarniający chłód uczuć./incalculable/
|
|
 |
|
Noc i cisza, którą zakłóca jedynie stukot moich obcasów na chodniku, światło latarni odbija się o śnieg tworząc spektakularny blask. Idąc bez celu, donikąd, porzucając nadzieję i tracąc bliskich, sama idę dalej, bo kurwa, mimo wszystko trzeba żyć./incalculable/
|
|
 |
|
Serce zimne jak śnieg./incalculable/
|
|
 |
|
Sny, w których umieram są najlepsze jakie kiedykolwiek miałam
|
|
 |
|
Znów spirytus leję na ręce, w końcu, kurwa niech ta krew już schnie prędzej, było odpuścić? Kurwa, nie sądzę, w przeciwieństwie do innych ja nie płynę z prądem./incalculable/
|
|
 |
|
nazywał mnie Szczęściem. w jego życiu właśnie tak miałam na imię. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Rozbierz mnie.
słowo w słowo.
a zobaczysz, ile noszę
milczenia
|
|
 |
|
Tak naprawdę nie potrzebujesz kogoś, kto cię dopełni, tylko kogoś, kto w pełni cię zaakceptuje.
|
|
 |
|
bo dla siebie jestem przypadkiem beznadziejnym. po prostu. Dla innych potrafię być lekarzem, psychologiem, cierpliwym słuchaczem, poprawiać ich samoocenę, podnosić ją i pracować nad nią, pocieszać ich... a dla siebie? dla siebie nie potrafię być nawet miła.
|
|
 |
|
Nie ma nikogo ani niczego, tylko Ty i Twoje wyrzuty sumienia.
|
|
 |
|
Wiem, że kiedyś za mną zatęsknisz. Wiem, bo zbyt wiele tak długo nas łączyło byś był w stanie wyciąć to z życiorysu. Udajesz, że dla Ciebie umarłam, ale nadejdzie dzień gdy w Twojej podświadomości znów zaistnieję. Może będziesz wtedy szczęśliwy, jednak może to też nadejść gdy nie będziesz miał kogoś kto pocałunkiem zabierze łzę z twojego policzka. Pomyślisz "gdzie ona jest?", ale mnie już nie będzie. Znajdę miejsce gdzie moje puste miejsce przy prawym płucu poczuje się bezpiecznie. Znajdę je gdzieś, kiedyś, jakoś, sama lub z kimś. Odejdę cicho zamykając za sobą drzwi które i tak zawsze będą otwarte./incalculable/
|
|
|
|