|
"Postanowiłem napisać, bo coś mi w kółko powtarzało bym to zrobił i rzucił ten jak ja to nazywam honor w kąt. Kolorowych snów, śpij spokojnie Księżniczko" / Wczorajszy es od najlepszego Kumpla ♥
|
|
|
Nas nie ma już dawno, nie będzie już nigdy. Mam blizny, bo parę chwil pokłuło jak igły.
|
|
|
Idąc dzisiaj ulicą zastanawiałam się, co byś zrobił gdybym tak bez zapowiedzi do Ciebie przyszła, sama otworzyła sobie mieszkanie? Jak byś się zachował? Co byś powiedział na mój widok? Choć pewnie znów zastałabym Cię z jakąś inną dupcią w łóżku, tak jak to było za czasów kiedy byliśmy razem. Naprawdę w chuj mi przykro, że tak się stało. Wiem, nie należę do najpiękniejszych, ale powtarzałeś, że jestem Twoim ideałem pod każdym względem, więc o co w tym wszystkim chodzi? Bo nie rozumiem? W czym ONA była ode mnie lepsza do chuja? Bo od dwóch lat ta myśl ciągle mnie prześladuje. Czy nie byłam dla Ciebie wystarczająca? Dałam Ci wszystko to co mogłam, kochałam Cię do granic możliwości, nadal kocham, a Ty tak perfidnie mnie skrzywdziłeś. Wiedziałeś, że nigdy nie zaakceptuję zdrady, a i tak posunąłeś się do tego czynu. Przez ciebie złamasie nie jestem już w stanie zaufać żadnemu mężczyźnie, nawet jeśli bym chciała.
|
|
|
Nie mówię, że to była Twoja wina,
chociaż mogłeś dać z siebie więcej.
Jesteś jeszcze taki naiwny.
Jak mogło do tego dojść,
za sprawą tak promiennej istotki.
I ta Twoja słodka i śliczna buźka.
W taki wstrętny sposób
coś tak pięknego,
że zawsze, kiedy zaglądam do wnętrza
wiem, że on wie, że nie lubię pytać.
Prawdą lub fałszem to może być,
On wciąż jest gotowy by mnie dorwać.
Tylko mnie nie zawiedź.
|
|
|
Kiedy kończy się miłość, można spodziewać się wszystkiego poza odpowiedzią na pytanie dlaczego.
|
|
|
Póki Cię nie poznałam, nie zwracałam uwagi na uśmiech innych.
Nie wiedziałam, że zwykły uśmiech może być tak cudowny.
To było coś absolutnie niezwykłego. Wystarczyło,
że kąciki Twoich ust unosiły się z byle powodu,
a ja zapominałam o całym świecie.
Przez te kilka sekund wszystko było proste i piękne.
Jak na najlepszym haju.
|
|
|
1.Rodzimy się, jesteśmy małymi dziećmi. Poznajemy ten świat. Jest kolorowo. Spędzamy miesiące w objęciach rodziców. Czujemy ciepło płynące od nich do nas samych. Wiemy, że kształtujemy wyobraźnię, umysł, uczucia. Tworzymy własne ja i pomagają nam w tym ci, którzy będą przy nas bez względu na wszystko. Jesteśmy trochę starsi, lecz coś się zmieniło. Nie dostrzegamy już tamtejszych ciekawostek, świat nie jest już taki miły. Staje się ponury. Chodzimy do szkoły. Uczymy się i robimy to bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni z siebie, lecz inni nie są. Zaczyna nas to boleć owszem, nic nie poradzimy. Czujemy się niedocenieni. Przychodzi dzień kiedy przejrzymy na oczy. To nie to samo! Coś dzieje się złego, ciągłe kłótnie, późne powroty do domu jednego z rodziców. Coraz głębsza samotność. I teraz, już jako małe dzieci doświadczamy złości tego świata. Nagle zaczyna być tak, kiedy nie ma dnia, gdy ktoś na nas nie nakrzyczy, gdy nas nie popchnie, nie zacznie poniżać czy nawet nie uderzy.
|
|
|
2.Będzie kierować nim zepsuta myśl. Dlaczego zepsuta? Ponieważ inna, bez konsekwencji. Kiedy sięgają już po byle jaką butelkę, kiedy piją, kiedy zatracają się w tym swoim własnym ja i myślą : I TAK MI NIC NIE ZROBIĄ. Będzie jeszcze odrobinka zaufania, właśnie do tej drugiej osoby, która przeżywa to co my, która również nie ma już dalszych sił na walkę z potworem w domu. Przecież to miało być miejsce gdzie odpoczniemy, gdzie wszyscy razem będziemy cieszyć się swoją obecnością. Miejsce gdzie będziemy czuć się bezpiecznie. Lecz co mamy? Strach, rany, siniaki. Stan nietrzeźwości może doprowadzić człowieka do wielu złych rzeczy. Lecz po co zaczynać? Jakaś okoliczność, spotkanie. Spodobało się powtórzmy to! W ten sposób wpadamy w nałóg. Wciąga nas to, a my nie zdając sobie sprawy wpadamy i nie możemy przestać.
|
|
|
3.Budząc się rano na kacu. Sam, bo przecież nikt nie będzie chciał być obok. Chwila otrząśnięcia, ale i tak brak pamięci o wcześniejszym dniu. Tracimy pracę, ponieważ nikt nie będzie chciał tworzyć zespołu z kimś takim. Pomagając jemu, pomożemy sobie. Co jeżeli nie wiemy jak, jeżeli osoba nie chce pomocy? Dorastamy w takim towarzystwie, wpływa to na nas, strasznie. Dostosowujemy się do tej sytuacji, ale nadal się z nią nie godzimy. Mamy zepsute ego, mamy inny świat. Oddalamy się od wszystkich, uciekamy i nic o sobie nie mówimy. Zawsze jest jakieś wyjście. Czy musimy trwać? Córka alkoholika, słyszymy. Mamy dość i wiedząc, że musimy wytrzymać jakoś istniejemy.
|
|
|
|