 |
Są ludzie, z którymi od pierwszej chwili znajdujesz wspólny język. A potem bez względu na upływ czasu, dzielące was kilometry albo dni milczenia wystarczy, jedno spojrzenie i znów rozumiecie się bez słów.
|
|
 |
Chciałabym, żebyś teraz podszedł do mnie, mocno przytulił i powiedział, że wszystko się ułoży i że już zawsze będziesz ze mną. / w.
|
|
 |
Czasami brakuje słów, chociaż tak wiele chciałoby się powiedzieć...
|
|
 |
Tęsknie za przeszłością. Tyle ludzi, tyle zdarzeń, które już nigdy nie powrócą. Zatrzymałam się w jakimś błędnym kole, z którego nie ma wyjścia. Wpadłam w pułapkę wspomnień. Ale przecież każdym dniem tworze coś nowego, historie. Nie mogę się cofać. Muszę być silna, nie mogę się złamać. Chociaż to wiem, nie umiem się do tego stosować. Teraz to wszystko wydaje mi się nieważne. Po prostu słucham piosenek, które wywołują jeszcze większą falę wspomnień, a po moich policzkach toczą się łzy. Brakuje mi tych wieczorów, kiedy siadałam na trawie i po prostu patrzyłam na zachodzące słońce. Zawsze sama, bo nikt jakoś tego nie rozumiał. Chociaż niektóre zdarzenia już po prostu nie wrócą, ale czeka mnie przyszłość, coś, czego jeszcze nie doświadczyłam i dlatego mnie przeraża. / w.
|
|
 |
Na każdym kroku prześladują mnie wspomnienia. Szczególnie tej wiosny sprzed roku. Wtedy on był najważniejszym dla mnie człowiekiem. Teraz to sobie uświadomiłam. Nie umiem pokochać nikogo innego, bo on wciąż zajmuje miejsce w moim sercu. Boję się, że już tak będzie zawsze. Teraz go nie ma, a ja tęsknie i czekam na dzień, w którym jeszcze kiedyś się spotkamy. Żałosne, ale prawdziwe. / w.
|
|
 |
Bądź przy mnie całym sercem albo odejdź już teraz.
|
|
 |
[1] Przepraszam Eliza, że musiałaś aż tak długo czekać. Przepraszam, że nie miałem siły wejść tu i znów do Ciebie napisać. Przepraszam, że to zaniedbałem. Wiesz, chciałem coś zmienić. Chciałem zmienić w zasadzie wiele rzeczy, zaczynać od tego, że uporządkuje na nowo swoje życie. Nie, nie chodzi o to, że chciałem Cię wykluczyć ze wszystkiego, z czym się teraz zmagam, nie. Chodziło o to, żebym w końcu potrafił skupić się na czymś innym, a nie tylko na tym co byłoby gdybyś żyła. Ciebie nie ma. Nie ma już mojego sensu życia. Nie daję sobie rady, ten brak Ciebie, brak serca jest nie do opanowania. Jestem u Ciebie codziennie. W zasadzie nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie, bo jesteś każdym moim dniem. Przecież zawsze byłaś. Nie wiem jak dawałem sobie radę przez ten czas, nie wiem jak przeżyłem Twój pogrzeb.
|
|
 |
[2] Patrzę na to z perspektywy czasu i myślę o wszystkich próbach, na jakie byłem wystawiony. Myślę o każdej sprawie, którą miałem załatwić z Tobą, a nie było mi to dane. O każdym słowie, którego nie usłyszałaś za życia, a które powiedziałem Ci dopiero w chwili, w której patrząc na kilka złotych liter na kamiennej płycie miałem świadomość, że pod kilkoma warstwami ziemi leży Twoje drobne ciało, którego miejsce tak naprawdę było tylko w moich ramionach. Nie wiem, nie chcę żyć tu bez Ciebie Eliza, to za trudne. Nie zrozum mnie źle, ale ja po prostu tęsknię. Tak naprawdę to tylko dla Ciebie wciąż zmagam się z życiem. Jeśli można tak nazwać coś, co pozbawione jest jakiegokolwiek sensu. \mr.filip
|
|
 |
- Jesteś głupia! - Dzięki za komplement. / w.
|
|
 |
Od kilku dni uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Ten stan jest dziwny i niepokojący, bo zazwyczaj po czymś takim boli jeszcze bardziej. Teraz nie chce o tym myśleć, wolę upajać się tym szczęściem, które jest wszędzie. Tęsknota przestała boleć. Może po prostu zamieniła się w zapomnienie? Nie wiem, ale tak jest mi łatwiej żyć. Nie chce by ten stan się kiedyś skończył. Jednak wiem, że to niemożliwe. / w.
|
|
 |
Obudził go zły sen, więc otworzył oczy. Było jeszcze ciemno, po pewnym czasie się uspokoił. Nagle dostrzegł, że z ciemności wyłania się czyjeś spojrzenie - szarych, intensywnych oczu. Już wiedział, że to jego była, którą zresztą bardzo skrzywdził. - Co tutaj robisz? - zapytał - Przyszłam cię zabić. - odpowiedziała, a w jej dłoni błysnął nóż. - Nie mówisz poważnie, prawda? Żartujesz? - Nie kotku, za bardzo mnie skrzywdziłeś i musisz za to zapłacić. - Ale ja nie chciałem, naprawdę nie chciałem. - Jesteś żałosny, ktoś ci kazał odchodzić do innej? Podjąłeś decyzję. Ja też. I pamiętaj, zawsze cię kochałam. - podeszła do niego powoli. - Błagam, nie... - ale było już za późno. Po raz ostatni spojrzała w jego ciemne, prawie czarne oczy i zatopiła srebrne ostrze w jego sercu. Skoro on złamał jej serce, ona musiała zrobić to samo. / w.
|
|
|
|