 |
Zranione serce krwawi mocno.
Ono nigdy nie zapomina.
Chociaż czas powoli je uspokaja, pozostaje rana, która pamięta.
|
|
 |
Diamentowe serce pokryte rysami i pęknięciami.
Bursztynowe oczy przepełnione rubinowymi przebłyskami.
Kryształowe łzy uderzające o topazowe kałuże wspomnień...
|
|
 |
you'll find me only in the world of memories..!
|
|
 |
jestes taki sexy ! aaaah. < 3
|
|
 |
nigdy nie zapomnę twojego zapachu . ;*
|
|
 |
Nauczyłam się spokojniej oddychać, wcześniej zasypiać, normalnie funkcjonować.
|
|
 |
udaję radość, której we mnie nie ma...
|
|
 |
ona jednak cieszy się, że tak to się skończyło... bo przynajmniej teraz wie, komu naprawdę na niej zależało... a kto tylko udawał...
|
|
 |
...bo już rok temu złamał jej serce... (27.06.09), a ona nie zapomniała tego nigdy... pozwoliła mu wrócić, chociaż cholernie się bała, że ją skrzywdzi niemiłosiernie, ale kochała... starał się, dopóki nie zauważył, że jej naprawdę zależy, że zrobi dla niego wszystko...stał się jej całym światem, a ona była dla niego tylko zabawką... od czasu tamtej pamiętnej rozmowy, miażdżył jej serce...bawił się niczym laleczką barbi... była zbyt silna, mówiła sobie '-wytrzymam, jemu zależy, sam to przecież mówił...' , a jednocześnie była zbyt słaba, aby odejść... w końcu nie dała rady... poprosił w rocznicę, aby odszedł, bo ona nie potrafi... Odszedł... jej świat się zawalił, choć sama tego chciała... łykała tabletki, wkurwiała się, że kiedy nie chce, jej organizm jest zbyt słaby i nawet z dużą dawką wygrywa... chciała przestać cierpieć... Jakimś cudem się podniosła...zwyciężyła. Zaczęła żyć na nowo... Miała przyjaciół, którzy ją wspierali... tak jej się wydawało...
|
|
 |
Zachorował, wylądował w szpitalu...
zaczęli się do siebie odzywać...odzyskali kontakt, jak za dawnych dobrych czasów... wybaczyła mu, ale nie zapomniała... bała sie uwierzyć, że może być dobrze... kochała go nadal, ale nie chciała wrócić, chciała tylko znajomości, czasem rozmowy... nic więcej...
|
|
 |
jednak jej przyjaciółce (jego siostrze) nie podobało się to... robiła wszystko, aby ich rozdzielić... prosiła "przyjaciółkę", aby 'nie wtrącała się w jej życie', mówiła, że '-nienawidzi, gdy ktoś się jej wpierdala w życie z buciorami, że to jej świat-jej kredki... jej decyzje i jedynie ona może sobie spieprzyć życie...' zaczęły się szantaże... a ona nie chciała stracić, ani jego, ani jej... myślała, że są bratnimi duszami... pomyliła się...
zaczęli się zbliżać do siebie...całować... wiedziała, że robi źle, ale nie potrafiła przestać, tak bardzo tęskniła za jego pocałunkami... tulił ja, jak nigdy dotąd, czuła się bezpiecznie... uwierzyła ...
|
|
 |
one się kiedyś pokłóciły...tamta robiła wszystko w szkole, aby ją zniszczyć... udało jej sie, ale najbardziej pragnęła rozdzielić ich... też jej sie udało... potrzebowała tylko jednego... zabrać pozostałych przyjaciół...kazała wybierać... wybrali tamtą, bo udawała taką całuśną koleżaneczkę, a ona od pewnego czasu bała sie okazywać uczuć innym... przegrała wszystko...
przegrała, bo tamta była zazdrosna o jej lepszy kontakt z byłym... bo zazdrościła jej tylu pomysłów na spędzenie czasu ze znajomymi... bo zazdrościła jej rodziny bez wad... bo zazdrościła jej sposobu bycia -z dnia na dzień w miłości do świata... bo zazdrościła jej dobrych wyników w szkole i ogólnego poważania u nauczycieli... dobrego kontaktu z nimi i nawet nieznajomymi uczniami... zazdrościła wyglądu, pewności siebie... jej życia... więc odebrała jej wszystko, co kiedyś kochała...
|
|
|
|