 |
twoje kocham cię, już tu nie pomoże, i nie powiem że mi przykro bo wcale tak nie jest.
|
|
 |
skoro ci już nie zależy, to po co się tak gapisz? tam obok masz to swoje blond szczęście.
|
|
 |
czekam na ten moment, w którym będę potrafiła uodpornić swoje serce na Twój wzrok, w którym odejdę i nie dam się zranić.
|
|
 |
mogę zdradzić Ci prawdę, ale czy to warte tego abyś nie umiał spać?
|
|
 |
znowu porównuję, znowu wymyślam, znowu mam do Ciebie ale. powtarza się ten sam schemat co miesiąc temu, dwa i trzy... cztery, pięć... pół roku temu. powiem Ci co jest nie tak. w grudniu po południu, znalazłam prezent pod choinką. był pięknie zapakowany. ozdobny papier w żywym kolorze, śliczna wstążka. od razu rzuciłam się, by go rozpakować, gdy nagle spostrzegłam malutką karteczkę z napisem "otworzyć za pół roku". wiadomo, że się rozczarowałam, ale potrafię być cierpliwa, więc posłusznie czekałam. w końcu totalnie zapomniałam o tym, żyjąc swoim życiem, nawet nie myślałam o prezencie. minęło ponad pół roku. znalazłam go za biurkiem. z ciekawości rozpakowałam go... w środku było pudełko, a w pudełku... nie było nic. pusto. teraz już rozumiesz? z każdym kolejnym dniem udowadniasz mi, że się pomyliłam. zły wybór, jak niemal mój każdy. zamiast strzelić w setkę, trafiam zawsze w jedynki. wybacz, znowu nie wyjdzie.
|
|
 |
znam doskonały patent na szczęście. szkoda, że bez Ciebie on nie ma prawa zadziałać.
|
|
 |
odzyskać czyjeś zaufanie jest trudno, zwłaszcza moje. nie "olewam niektórych osób ot tak", muszę mieć widocznie jakiś konkretny powód. zakończyłam znajomości, lecz nie wykreśliłam tych osób na zawsze z mojego życia. one już się tam zapisały i nie można ich po prostu wymazać. może nie miałam ochoty rozmawiać z Tobą dwa miesiące temu. może nie mam ochoty na to dalej. może za rok mi minie, może nie. "może" jest tutaj najważniejsze, bo od niego wiele zależy. wiem, wiem. przemyślałeś to wszystko, przeprosiłeś mnie pięćset razy. weź to pod uwagę, że słyszę to już po raz któryś z kolei, i kolejnej szansy już Ci po prostu nie podaruję. przyjmij to do wiadomości, bo więcej się nie powtórzę. trzeba było myśleć wcześniej..
|
|
 |
";*" i bez żadnych imion, nazwisk, ksyw czy literek. to jest tylko średnik i gwiazdka. tylko, a może "aż", bo sprawia, że na mojej twarzy pojawia się dwukropek i zamknięcie nawiasu.
|
|
 |
nie wymagam rzeczy wielkich, nie chcę pakietu premium, chcę podstawowy, ale chce go mieć, a nie tylko na niego patrzeć. teraz, zaraz, już.
|
|
 |
- hm, no ej szczerze mówiąc jak tak to ma wyglądać, to ja bym sobie darowała.. chociaż z drugiej strony.. - hm? - (cisza) - no właśnie.. nie ma drugiej strony!
|
|
 |
tak się składa, że mam w głowie jasny plan, w którym nie uwzględniłam żadnych upadków, same wzloty. patent na dobre życie? zaczynam to wszystko rozumieć. jestem zsynchronizowana z najlepszymi imprezami, po których mam bardzo dobre rozkminy! z mojej głowy zwiałeś tylnymi drzwiami. w głównych pojawił się ktoś nowy, mam go wpuścić? błagam, jeśli lubujecie się w komplikowaniu mi życia, to w pojedynkę, nie całą chmarą. bo wtedy jest najtrudniej to wszystko ogarnąć. chociaż z drugiej strony przynajmniej mam co do czego porównywać. NO PROSZĘ, znowu naszły mnie wątpliwości..
|
|
oola_ dodał komentarz: do wpisu |
24 października 2010 |
|
|