 |
|
na spalonym moście brakuje nam horyzontów wspomnień, jesteśmy obcy sobie przez te sekundy na słuchawkach
|
|
 |
|
dziś jest dobrze, kiedy w jego słowach, odkąd w twoich oczach zobaczyłem słowo 'kocham'
|
|
 |
|
ile znaków zapytania zawisło nad mym życiem, odpowiadam z wykrzyknikiem mieszaniną błędnych liter
|
|
 |
|
dlaczego gdy samotności nie widać końca, coś każe mocno stąpać, coś lecieć do słońca
|
|
 |
|
dlaczego dałeś mi powód, by żyć, marzyć, śnić znowu, gonić czas lub kpić z niewykorzystanych szans, które w pewien sposób umierają wraz z nami, gdy dajesz powód by chwile kraść a marzenia palić
|
|
 |
|
te przeklęte wersy heroiną, pół przytomny gdy me oczy i tej nocy udają się na odwyk
|
|
 |
|
mija kolejny rok, palę nastepny most, chwila w prost, jak jak na złość, po sto kroć gardzi mną, dość! dosyć tego moje niebo, w nim łzy kropla, następna, która chciała uczyć mnie do końca
|
|
 |
|
znów nakręcam siebie, ten papieros, kawa, kompakt i wciąż kurwa nie wiem, na chuj siedzę tak po nocach, po nocach, które kocham i nienaiwdze co dnia
|
|
 |
|
jestem wyszarpaną kartką kolejnych modlitw, na rondla możliwości swoich, okrzykiem teorii, słodyczą chwil, cierpieniem bezimiennych godzin, dla których nie chce życ, a bez których odchodzić, emocje to algorytm, ostatnim tchem spijam gorycz
słucham snów, znów ból, niewypowiedzianych słów
|
|
 |
|
nie przyjmuj do wiadomości, że istnieje jakaś rzecz, której nie byłabyś w stanie zrobić. nie wierz w to, że istnieje ktoś, kto byłby bardziej wartościowy od ciebie. nie pozwól sobie wierzyć, że powinnaś się zmienić, skoro ludzie tego od ciebie wymagają. nigdy też nie pozwól sobie wmówić, że proszenie o miłość jest normalne.
|
|
 |
|
mam 17 lat i pije alkohol przeciwbólowo. stoję i słucham pustych, wypranych z emocji ludzi, wrzeszczących na całe gardła, że miłości nie ma. stoję i słucham, jak próbują przekonać o tym samych siebie. stoję i słucham, i uświadamiam sobie, że to, że cię kocham jest pewniejsze niż wszechświat.
|
|
 |
|
że zawsze, że na zawsze, że wiecznie i że bez przerwy. kiedyś ci powiem.
|
|
|
|