 |
|
Nie jesteś w stanie mnie zniszczyć bo znam swoją wartość.Ja jestem w stanie zniszczyć ciebie bo twoja wartość jest mocno poszarpana o czym zresztą głośno słychać w każdym klubie , na każdym osiedlu mała / nacpanaaa
|
|
 |
|
Stałyśmy tam na przeciwko siebie patrząc sobie prosto w oczy.Jej pełne obłudy i kłamstwa,moje wypełnione nienawiścią i chęcią zemsty.Przyszła żeby mnie przeprosić,co jeszcze bardziej mnie podburzyło.W końcu jak można przeprosić za coś takiego , w końcu jak można pomyśleć że ja będę w stanie wybaczyć sprzedanie moich ziomków?Wybuchnęłam , wybuchnęłam cholernie mocną agresją.Beształam ją z niewiarygodną siłą,każdy pocisk w jej stronę był dobrze przemyślany, był prawdziwy i przez to tak bardzo ją raniący.Nie była w stanie mnie zagłuszyć , ba ona nawet nie potrafiła nic powiedzieć .W końcu zaczęłam odliczać do pięciu mówiąc że jeśli nie zniknie to jej wyjebie nie zważając na konsekwencję,wolno odeszła gdy wypowiadałam słowo 'cztery'.Była zbyt słaba choć przez internet i przy koleżankach zawsze kozakowała / nacpanaaa
|
|
 |
|
-moge cie zgwalcic? -nie da sie, przeciez jak ktos chce/ hahaha
|
|
 |
|
A ona czasami chciała być po prostu zwyczajną dziewczyną.Ani ładną ani brzydką , po prostu taką przeciętną niczym niewyróżniającą się z tłumu.Chciała przejść przez szkolny korytarz bez zatrzymywania się co kilka metrów i rozmowy z każdą osobą.Chciała wejść na gadu gadu i nie dostać żadnej wiadomości , chciała zamiast na grubym melanżu z maksymalną ilością osób wylądować na lodach z trzema koleżankami.Chciała żeby jej ksywa nie była powszechnie znana i żeby nie było o niej tak cholernie głośno.Czasami chciała nie wiedzieć jak wygląda tak znajomy jej gabinet dyrektora czy nie znać szkolnego psychologa. Ale to tylko czasami bo zwykle odpowiadała jej rola tej 'popularnej' niczym z amerykańskiego filmu dziewczyny , bo zwykle lubiła tą pewność siebie , lubiła swój wygląd i to że leciał na nią prawie każdy , lubiła być w nieustającym blasku a może była do tego tylko przyzwyczajona ? / nacpanaaa
|
|
 |
|
tylko pozwól mi uwierzyć że istnieje jeszcze dla nas szansa / nacpanaaa
|
|
 |
|
kazda sekunda, jest zwiazana z mysla o tobie, tak ja nie zapomne, po co mamy sie tak meczyc?
|
|
 |
|
i pokaz mi ze nie teraz i tutaj to wszystko sie konczy, pokaz mi ze pojdziemy jeszcze razem na koniec swiata, ze znowu zdobede twoje zaufanie, ze bedziesz mnie kochal, pokaz mi gdzie jestesmy i gdzie dojdziemy, pokaz jak rozwiaze sie ta cala chora sytuacja, pokaz mi to co mielismy..
|
|
 |
|
jeszcze raz zabierz mnie w nasze miejsca, jeszcze raz opowiedz mi o swoim zyciu, jeszcze raz wypij ze mna piwko na pawilonach, jeszcze raz pijmy wodke w parku, jeszcze raz zlozmy sie na petki, jeszcze raz specjalnie mnie zdenerwuj, by po chwilii powiedziec 'slicznie sie denerwujesz', jeszcze raz zrzucaj mnie z lozka, jeszcze raz nazwij mnie kochaniem, jeszcze raz jedz moje wlosy, jeszcze raz powiedz ze wygladam jak budyn, jeszcze raz gryz mnie w dupe, jeszcze raz szukaj ze mna wszystkich zgubionych przeze mnie rzeczy, jeszcze raz daj mi buzi, jeszcze raz badz tylko ze mna, jeszcze raz powiedz ze mnie kochasz...
|
|
 |
|
po meczu poczekalam az wyjdziesz, chcialam uslyszec to od ciebie, z twoich ust, chcialam uslyszec ze to koniec, moje serce tak po prostu nie potrafilo tego przyswoic, nie umiales tego wymowic, jednak wkoncu ci sie udalo.. nie wiedzialam co mam zrobic, sciagnelam z szyji srebrny lancuszek z literka J wreczylam ci i prosilam bys to zawsze nosil, bys zawsze juz o mnie pamietal, by to co nas laczylo nigdy nie bylo epizodem.. i wtedy zobaczylam w twoich oczach ten wielki bol, tak umiem go poznac, przeciez tak doskonale cie znam..i wtedy to powiedziales, nie, nigdy nie zapomne twoich slow; nigdy cie nie zapomne, przeciez ja cie tak kocham i to w tym wszsytkim jest najgorsze..
|
|
|
|