 |
Pamiętam, jak pisałeś milion smsów dziennie kiedy puszczałam na Ciebie focha z przytupem. Błagałeś, żebym odpisała, a potem groziłeś, że się zemścisz. Lubiłam te zemsty w postaci łaskotek czy dźgania mnie całą lekcje. Pamiętam, że kiedy się kłóciliśmy miałeś jedne z najgorszych dni, kiedy nic Ci się nie chciało, chodziłeś cały czas smutny, a potem zawsze przepraszałeś, nawet jesli wina leżała po mojej stronie. Byliśmy takimi zajebistymi przyjaciółmi. Dziś słowo 'byliśmy' sprawia, że płacze. Co się stało, że nagle tak po prostu przestałam być ważna, Bracie? / blackthing
|
|
 |
I. Co się z nami wszystkimi dzieje? Dlaczego tak często każdy wywołuje kłótnię, która odbija się zupełnie na kimś innym, kimś kogo to nie dotyczy? Czy naprawdę nie możemy być normalną rodziną, która ze sobą porozmawia? Czy każdy każdemu musi ubliżać? Dlaczego babcia może wypominać własnej córce, że jej syn jest inny, bo czegoś nie będzie jeść, bo coś mu nie smakuje? Czy On nie ma prawa mieć własnego zdania, czy musi być zmuszany do ciągle tej samego posiłku i musi iść w ślady siostry? Czy On nie ma prawa powiedzieć, że chce coś nowego spróbować, coś co jest możliwe do zrealizowania? Czy matka córce ma prawa wytykać to, że nakarmiła syna większą porcją obiadu, bo dziecko było głodne i nie chciała mu niczego żałować? Czy tak zawsze musi być, że dziadek będzie się bał za każdym razem żony i córki, bo obie podniosą na Niego głos, gdy coś złego zrobi? Czy i On nie ma prawa do własnego zdania?
|
|
 |
II. On przecież nie jest zobowiązany wykładać całej swojej emerytury tylko po to, aby kogoś utrzymać, aby ktoś mógł przeżyć. On ma również swoje życie, swoje plany, które chciałby zrealizować. Dlaczego więc tego nie może robić? Dlaczego wszystko musi iść pod dyktando jeden osoby? Dlaczego nie może być dobrego podziału, który unormowałby pewną sytuację i nastałby w końcu spokój? Czy to już tak zawsze będzie? Czy zawsze będzie trzeba żyć w tej niezgodzie, która będzie wypełniona ciągłym wypominaniem, ubliżaniem każdemu? Bo jeżeli tak ma to wszystko wyglądać to ja dziękuję za taki dom, za taką rodzinę. Chętnie się wyniosę, najlepiej od razu. Długo tak się żyć już nie da...
|
|
 |
"Tak naprawdę trudno było opisać naszą sytuacje. Nie byliśmy parą, ale lubiliśmy spędzać ze sobą czas. Te czułe objęcia, spojrzenia pełne pożądania, słodkie słówka. Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi teraz tego cholernie brakuje." / I że Cię nie opuszczę
|
|
 |
19.01.2013 - tego dnia czułam się dla Ciebie ważna...
|
|
 |
I to właśnie w tej chwili zdałam sobie sprawe że byłeś częścią mojego życia ./ Y
|
|
 |
No to powiedz mi prosto w oczy, że chociaż przez chwile nie byłeś szczęśliwy...
|
|
 |
Nie znasz mnie, a ja tym bardziej sama nie poznaję siebie. Gubię się w codzienności, która mnie otacza. Zaczynam błądzić pomiędzy jednym światem, a drugim. Nie wyznaczam sobie konkretnego celu na przyszłość, bo wiem, że walczenie o jedną rzecz do samego skutku nie odegra ważniejszej roli, to może jedynie zostać zniszczone. A czy tego właśnie chcę, czy chcę, aby cel, który sobie wyznaczę nie został spełniony, bo za dużo w niego włożę siły i serca? Nie, na pewno tego nie chcę. Wolę próbować dążyć do pewnych rzeczy powoli i uczyć się ich. Chcę poznawać smak życia. Szczególnie tego prawdziwego, ale też chcę się uczyć wszystkiego na własnych błędach. Mam świadomość tego, że nikt za mnie nie da rady przeżyć tego, co naprawdę jest mi pisane i czeka na mnie, gdzieś za kolejnym zakrętem.
|
|
 |
Nasze rozmowy, skróciły się do, życzeń na facebooku...
|
|
 |
Samotność? Stan, w którym brakuje Ci kogoś bardzo ważnego w Twoim życiu...
|
|
 |
Dlaczego, gdy pomyślę o Tobie to mam łzy w oczach?
|
|
 |
Wspomnienia... To one doprowadzają mnie do łez.
|
|
|
|