 |
Ciesz się póki masz czym, nie wiadomo, kiedy znów się coś spierdoli.
|
|
 |
Miłość to coś, co potrafi jednocześnie kurewsko boleć i zajebiście uszczęśliwiać.
|
|
 |
Niesamowite jak jeden człowiek może zawładnąć życiem drugiego człowieka.
|
|
 |
Pościel płonie zapachem naszych ciał.
|
|
 |
Wdychamy trujące opary chemikaliów naszej miłości, odurzamy się, mdlejemy w sobie, metalicznie stapiając się w jedno. Oddychamy bez tchu, łapiemy drogocenne powietrze, umieramy dzięki sobie.
|
|
 |
Kiedy już wyjdziesz z siebie, to nie zapomnij zostawić otwartych drzwi, żebyś mógł potem wrócić.
|
|
 |
Myślę, że już Cię nie potrzebuję. Możesz zabrać swoje słowa, swoje kłamstwa i utopić się w nich po raz kolejny. Stworzyć mury nie do obejścia, zapaść w kolejny sen i nigdy się z niego nie obudzić. Możesz wszystko, bo mnie już nie zależy na ratowaniu twojej duszy. Za to nareszcie ja mogę - mogę znowu odetchnąć wiosennym deszczem.
|
|
 |
Intymność to trzysylabowy wyraz na określenie: "Oto moje serce i dusza, proszę przemiel je na hamburgera i się rozkoszuj". Jednocześnie się jej pragnie i obawia. Ciężko z nią żyć, ale ciężko też żyć bez niej. Intymność jest też dołączona do trzech liter R: rodzina, romans, radośni lokatorzy. Od niektórych rzeczy nie uciekniesz. A o innych po prostu nie chcesz wiedzieć. [...] Chciałabym, żeby istniały zasady intymności. Swego rodzaju przewodnik, który ci powie, kiedy przekroczyłeś granicę. Byłoby miło wiedzieć, kiedy się do tego zbliżasz i w jakiś sposób umieścić to na mapie. Brałbyś ją wtedy wszędzie i zachował na tak długo, jak to możliwe. A co do zasad, to może nie ma żadnych. Może reguły intymności, to coś, co sam musisz zdefiniować.
|
|
 |
Najgorsze jest to, że jestem więźniem własnego świata. Moje włosy płoną mordem, a oczy iskrzą się ogniem nienawiści. Obok mnie zawsze spaceruje bies o czarnej, dziwnie ostrzyżonej sierści, pod którego łapami kruszy się ziemia i topi metal. Najgorsze jest to, że jako więzień tego świata, ciągle utrzymuję go przy życiu jako wyrafinowany morderca na życzenie naszych królewskich mości. Nawet jeśli chciałabym uciec - nie ma gdzie. Wszyscy znają mnie jako bezduszną bestię; o wiele razy gorszą od władców i ich chorych dusz. Każdy zna tę twarz i śni o niej najstraszniejsze z koszmarów. Najgorsze jest to, że nawet ja je śnię przez swoje okrucieństwo wobec innych i samej siebie.
|
|
|
|