 |
Miłość jest zmienna, nadzieja zdradliwa,
przyjaźń powiększa szczęście i pomniejsza nieszczęście,
wiem, że piosenka zaraz się skończy,
ale nie chcę w to wierzyć, bo w tej chwili
za bardzo mi zależy, by to co najciekawsze, najdroższe
dla mnie zostało już na zawsze.
|
|
 |
Wy z tamtych czasów, dawnych lat
nie pozwólcie by świat zbladł,
by utracił swe odcienie,
przez te nędzne zagubienie.
Niech powrócą tamte dni,
i ugaszą młodych strach,
co z każdym dniem się bardziej tli,
a jego metą jest życia krach.
Ciemność minie, wszystko mija,
strach ucieknie sam ze strachu,
w góre ręce! w górę brachu!...
|
|
 |
Zbyt długo idę tą drogą, by coś zmienić,
inną znaleźć, chociaż nie znam mego celu,
szła wciąż będę, szła wytrwale,
i co jakiś czas przystanę,
wyjmie kamyk z mojej stopy,
by go schować gdzieś w pamięci,
choćby na dnie.
Gdy wątpliwość zacznie wchodzić
w drążone przez nie rany,
wyjmę je z pamięci
spojrzę w ich duszę i pójdę dalej.
|
|
 |
Muzyka tętni w nas zanim nie zginie,
przy muzyce wiersze piszę,czasem lepsze, czasem gorsze,
pisanie sprawia uśmiech na mej twarzy,
totalną absolutną wolność wypowiedzi,
życie to splot melodii smutnych i pogodnych,
życie jest więc koncertem, jedni grają solo, inni wolą w duecie.
|
|
 |
Słuchając muzyki, zanurzam się w najpiękniejszym świecie,
skąd w niej ta magia nie wiem na Boga,
może posłuchasz, co w duszy mej śpiewa...
łagodzi, wyzwala emocje, drgania,membrany,
jest jak przyjaciel, w którym prowadzę pretensjonalny dialog,
lecz ona przynajmniej mnie rozumie nie prosząc o wyjaśnienie.
|
|
 |
Dawne radości odeszły w zapomnienie,
chyba teraz nigdy nie odnajdę życia radości,
gdyż zmarła cząsteczka mej miłości,
lecz w moim sercu jednak nie panuje złość,
czy choć odrobina szczęścia mi jeszcze pozostała?....
|
|
 |
Spojrzenia ludzi w tęsknocie uchodzą,
jak całodobowe niedowierzanie w miłość,
lecz wstyd ogarnia przed wymową
marzenie, zachwyt, pragnienie, szczęście,
dlaczego nie mogę zapanować nad duszą swoją?....
|
|
 |
Dzisiejszej nocy nie widzę blasku księżyca,
gwiazd też nie widzę dzisiaj,
pragnęłabym ujrzeć choć jedną, by spełnić swe najskrytsze marzenia,
lecz pójdę tam gdzie poniesie mnie przeznaczenie.
Kolejny dzień bez Ciebie się kończy,
niejedna łza na lico mi spadnie,
nie płaczę już, bo ze łzami w oczach
tak smutno mi Ciebie wspominać.
Nie zapomnę nigdy tych miejsc,
do których mnie zabierałeś...
tak chciałabym Cię znów zobaczyć
pomóż proszę w mej rozpaczy.
|
|
 |
Móc lecieć choć raz wysoko nad ziemią
Zostawić wszystko to co przyziemne
Przerwać na chwilę to ziemskie wygnanie
Zamienić w jasne co było ciemne
Móc patrzeć na wszystko oczami Boga
Pieścić swój własny maleńki światek
Nie bać się życia.
Radość mieć w sercu zapomnieć co to trwoga
Zrozumieć co dotąd tak niepojęte
Zobaczyć w końcu co nie widoczne
Poczuć co kiedyś nienamacalne
by kiedyś to doznać do Ciebie dziś kroczę.
|
|
 |
Bo życie moje warte nie wiele
Tyle co warta jestem sama,
lecz me marzenia to zbyt wiele,
by ofiarowała je Wam
Chcecie zabierzcie moje ciało
Me życie jest dla mnie głupią grą,
lecz me marzenia pozostawcie,
bo one sensem dla mnie są....
|
|
 |
Kolejna gwiazda z nieba spadła
Kolejny numer życia
Kolejny raz naiwność ma w pułapkę wpadła
Kolejny raz przegrałam walkę bez bicia.
|
|
 |
Kolejna gwiazda z nieba spadła
Kolejna drwina losu
Kolejny raz ma siła mnie zawiodła
A w sercu brak mi wsparcia głosu
|
|
|
|