Zbyt długo idę tą drogą, by coś zmienić,
inną znaleźć, chociaż nie znam mego celu,
szła wciąż będę, szła wytrwale,
i co jakiś czas przystanę,
wyjmie kamyk z mojej stopy,
by go schować gdzieś w pamięci,
choćby na dnie.
Gdy wątpliwość zacznie wchodzić
w drążone przez nie rany,
wyjmę je z pamięci
spojrzę w ich duszę i pójdę dalej.
|