 |
|
"Zawsze będę już tym, który do powiedzenia nie ma tu nic.."
|
|
 |
|
Za każdym razem kiedy cię widzę, ktoś obok szturcha mnie łokciem, żebym przypomniała sobie, że mam oddychać ; D hahaha
|
|
 |
|
Nie przyzwyczajaj się do mnie . Nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj, ile łyżeczek cukru wsypuję do herbaty, zapominaj, jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę . Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać.:D
|
|
 |
|
Wszystkie dni..tyle chwil znów mi sie śnisz w ciszy gdy ty jesteś bliskoo . Tysiące sekund myśle o Tobie..Zamykam oczy gdy szepczesz do ucha..Wszystko w jednej minucie życia..Pomyśl o mnie jak ja myśle o tobie..
|
|
 |
|
Skoro ja pisze pierwsza to znaczy że on już nie tęskni.?!
|
|
 |
|
"To sen malowany na powiekach, zły pejzaż, artysta bez pędzla, zapomniany przez dzień."
|
|
 |
|
Nie możemy przecież ciągle udawać że jest dobrze..
|
|
 |
|
Spotykamy kogoś na swojej drodze, zupełnie przypadkowo, jak przechodnia w parku lub na ulicy, przeważnie darujemy mu tylko spojrzenie, ale nieraz całe życie. Nie wiem, dlaczego tak jest, kto i dlaczego przecina nasze drogi? I dlaczego nagle dwie drogi stają się jedną. Jak to się dzieje, że dwoje dotychczas zupełnie sobie obcych ludzi chce iść nią razem.
|
|
 |
|
Bo wiesz, nieważne czy to prawdziwa miłość, letnie zauroczenie, szalona miłość czy totalne złudzenie, czy moglibyście być razem do końca życia czy tylko przez dziesięć minut - boli tak samo gdy ktoś ci to odbiera. Bo tak samo umiera nadzieja, a najdzieja jest zawsze prawdziwa...
|
|
 |
|
Mijamy się jeszcze jakiś czas. Dziwnie pospieszamy wzrok, żeby się odwrócił, przywołujemy pogardliwe myśli, upadłe słowa. Teatr maskowy. Akt pierwszy, scena druga. „ŻE NIBY BEZ BÓLU.”
|
|
 |
|
Potrzebuje miłości i uczuć prawdziwych, ale wole nic nie mieć niż mieć coś na niby!
|
|
 |
|
Dlaczego tak jest, że kiedy całkowicie otworzymy nasze serce dla kogoś, dla jednego, zwykłego człowieka, nagle staje się on w naszych oczach kimś lepszym, kimś wspaniałym, kimś zbyt idealnym, by mógł istnieć naprawdę? Gdy sądzimy, że już nic nie może zepsuć tego szczęścia, wtedy ten zwyczajny, szary człowiek zadaje nam cios, po którym nie umiemy się pozbierać, choćbyśmy nie wiem jak bardzo chcieli podnieść się z powrotem na nogi. Wywiera on taki wpływ, taki mocny, że niemożliwym jest dla nas uśmiechnąć się szeroko i powiedzieć, że to nic, że nic się nie stało, że damy radę?
|
|
|
|