 |
Ja nie potrafie inaczej. On jest czescią mnie, moją drugą połówką. Powiedz, da sie oddychac jednym płucem? Jeść z połową żołądka? Żyć z połową serca? Ja nie potrafię.
|
|
 |
Iskra szczęścia każdego dnia. Moje światełko w tunelu. Nadzieja. To Ty.
|
|
 |
Mimo, że każdego dnia zachwycała wyglądem, to jej oczy zdawały się być najbardziej zaszklonymi na świecie.
|
|
 |
Myślała, że uciekając przed miłością uniknie rozczarowania i bólu. Ze strachu przed odrzuceniem, otoczyła nawet swoje serce drutem kolczastym, tak by nikt nie mógł po nie sięgnąć. Jednak zapominając o tym co ważne i nie zważając na drogowskazy stawiane przez życie, gdzieś po drodze wybrała ślepą uliczkę. I tak - w czterech ścianach swojego pokoju, z dala od rzeczywistości, jakby zamknięta w kartonowym pudle samotności, pozwoliła, by jej serce powoli się wypaliło, wydając przy tym ostatnie tchnienie.
|
|
 |
Z kubkiem gorącej owocowej herbaty, w piżamie i grubym swetrze siedziała pod ciepłą kołdrą i zastanawiała się nad tym co znowu robi nie tak. Jedyne co potrafiła robić to wszystko pieprzyć, zachowywać się jak histeryczka i totalna debilka. Znowu przestawała radzić sobie z życiem. Po raz kolejny wszystko traciło sens. I po raz kolejny miłość jest jedyną rzeczą która może utrzymać ją przy zdrowych zmysłach.
|
|
 |
I tak bez żadnego wyjaśnienia, kazał jej po prostu zapomnieć..
|
|
 |
broniłam się przed tym z całych sił. jednak czułam, że po raz kolejny przegrywam. mijając go bez słowa, wmawiałam sobie, że zachowuję się rozsądnie, gdy tak naprawdę czułam że umieram.
|
|
 |
czuję smak chwili, choć była bardzo krótka, smak jak ciepła wódka z plastikowego kubka
|
|
 |
twarze z przeszłości spacerują po mej głowie. twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć
|
|
 |
Odnalazła swoje szczęście. Wtedy gdy się tego najmniej spodziewała. A przez cały czas miała je tak blisko siebie. Bawiło się z nią w berka. I gdy juz myślała, że jest jej ono jeszcze szybciej uciekało. Ale w pewnym momencie doszło do wniosku, że ta gra jest nie fair, bo ono i tak przez cały czas należało tylko do niej.
|
|
 |
"- Słucham? - Em, em, Emilaa p-p-połknę-poołknnęła ta-ta-tabletki. W- w szp-pitalu jej nie od-dratowali". Komórka wypadła mu z ręki, sekunde później sam upadł na kolana. Wiedział, że zranił ją bardziej niż sobie wyobrażał i już nie będzie mógł tego naprawić. Wiedział, że jego życie straciło już jakikolwiek sens. Wiedział już, że ten łkający głos jej przyjaciółki i oczy pełne bólu jego anioła będą prześladować go do końca życia. (część 4)
|
|
 |
Włączył komputer, przy uruchomieniu się gadu wyskoczyła wiadomość od niej. Treść nie do końca zrozumiała wystarczająco go wystraszyła " Pewnie nie zrozumiesz dlaczego to zrobiłam, proszę nie obwiniaj się żyj dalej jakbym nigdy nie istniała w Twoim życiu. Chcę tylko, żebyś wiedział, że Cię kocham. Przepraszam". Pisała to godzine wcześniej, gdy nie odbierała telefonu niepokój w jego sercu coraz bardziej wzrastał. Była bardzo uczuciowa, wrażliwa i impulsywna. Ogarniała go panika, jedna myśl " Życie bez niej nie będzie miało sensu". Po 30 minutach rozległ się dźwięk komórki, chwilowa ulga dopóki nie zobaczył obcego numeru na wyświetlaczu. Już wtedy wiedział co ta osoba będzie miała mu do przekazania, mimo wszystko odebrał. (część 3)
|
|
|
|