 |
''Przez lata budowałam most do Ciebie, stabilny. Brak rozwagi, spryt, szukałam drogi na skróty. Prowizorycznie tęgie liny zawiodły moje próżne oczekiwania. Mój plan spełzł na niczym. Gdy ty w rzeczywistości czekałeś na mnie z otwartymi ramionami gotów przelecieć nad przepaścią i w minutę znaleźć się obok mnie ja paradoksalnie pragnąc Ciebie oddalałam się. Teraz Cię nie ma, po raz pierwszy w życiu nie dotrzymałeś danej mi obietnicy. Nie pozostawiłeś po sobie tęsknoty, nie czuję nic, zamykam się we własnym bezkresie, jest ciemno. Zabrałeś ze sobą nie tylko kawałek mojej oderwanej duszy, ale również wspomnienia, szczęście, barwy, nadzieję, miłość i mój szczery uśmiech. Teraz występuje wyłącznie w wersji: sztuczna maska zajebistego aktora.''~leeaa
|
|
 |
''Otwierasz ciężkie, przemęczone oczy. Czujesz jak wachlarz Twoich długich rzęs muska powieki. Zimnym i beznamiętnym spojrzeniem obdarowujesz wszechświat, rządna krwi, od życia pragniesz złudzeń. Czujesz się jak mityczne stworzenie, jedyne i wyjątkowe w swojej nieodkrytej naturze. Wołasz o pomoc, cierpisz niewyobrażalny ból, gotowa na poświęcenie by pomóc jak największej ilości ludzi, z najróżniejszych zakątków świata, posiadających najrozmaitsze problemy. Identyfikujesz się z nimi, usiłujesz przelać na papier cały swój żal przeżywając w ten sposób mękę twórczą, jesteś dumna i skazana na niewyrażalność, ponieważ żadne słowa nie są godne wyrażenia tego chłodu unoszącego się nad naszymi głowami. Zabiłaś w sobie nadzieję jak seryjny morderca, wypełniłaś pustką, nicością pełną bałaganu przeszłości. Wiesz, że to złe, po prostu na niczym już Ci nie zależy.''~leeaa
|
|
 |
''Oficjalnie mogę nazwać noc moim wrogiem, jedynym takim paraliżującym mnie całkowicie. Otaczasz mnie zewsząd, jesteś wszędzie, osadziłeś się gdzieś na dnie serca, nie potrafię Cię stamtąd wyłowić, nigdy nie byłam w tym dobra. Zapomniałeś się pożegnać, czuję się...Jest tak jakbyś nadal był, jak gdyby ziarenko naszej znajomości wciąż rosło i rosło, tym razem towarzyszy mu cierpienie, nie uczucie. Już wiem, uczucie jest tylko iskrą, drwi ze mnie. Moje własne sny i marzenia przerastają mnie. Na cudowną wyspę bogatą w nasze najpiękniejsze wspomnienia gwałtownie powiał wiatr, na morza sztorm rzucony, niewidzialna siła odbiera wszystko to co było 'nasze'. Teraz wyję w ciszy, coś rozdziera mnie od środka, zdezorientowana stoję samotnie, a obłoki jak gdyby nigdy nic suną powoli po niebie.''~leeaa
|
|
 |
widzisz w moich oczach ból? nie zobaczysz, wybacz, zgasła nadzieja - głowa jest skierowana w dół./emilsoon
|
|
 |
straciłam to co miałam najpiękniejsze, to co dawało mi spokój, to co wyciszało. straciłam moje największe marzenie - miejsce, jedyne, w którym czułam się najlepiej na świecie. straciłam już na zawsze na wieczność./emilsoon
|
|
 |
wiele się pozmieniało. kolejny rozdział w moim życiu musiałam zamknąć chociaż on się jeszcze w pełni nie rozpoczął. zgubiłam w tym wszystkim sens życia, który dla mnie istniał, a który próbowałam naprawdę zdobyć. myślałam, że to wszystko się uda, ale moja niechęć do tego mnie przerosła. straciłam siłę i motywację do walki, ponieważ to co było dla mnie ważne powoli zaczęło się ode mnie oddalać. życie stało się bezbarwne, samotność okazała się jedynym przyjacielem, który nadzwyczaj nie chce się ode mnie odsunąć pomimo tego, że to odpycham. przegrywam sama ze sobą. moje słabości są silniejsze od silnej woli, którą zawsze miałam. zbyt wiele teraz się zmieniło, aby i moje podejście było pozytywne. smutek, szarość i samotność to nieodłączne cechy, których się nie pozbędę szybko.
|
|
 |
to wszystko dzieje się tak szybko, że gubię się w tym wirze zdarzeń, nazywanym życiem, czaisz?/emilsoon
|
|
 |
''mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje, to koniec.''
|
|
 |
z pozoru? wszystko wygląda normalnie, ale kiedy zagłębiam się w te wszystkie tematy, niedomówienia i kłamstwa widzę u każdego jedną wspólną cechę, która łączy ich na taki sposób, że zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości. staje się wtedy coraz bardziej niepewna, ponieważ nie wiem, która strona życia jest naprawdę dobra. a co jeśli właśnie wybiorę jedną grupę, a po paru dniach okaże się, że to był najgorszy błąd mojego życia, bo straciłam ludzi, na których mi zależy? a zaś z drugiej strony, jaką mam mieć pewność, że pierwsza grupa mnie nie będzie chciała zniszczyć jeżeli to nie oni zostaną wybrani? wszystko jest takie sprzeczne ze sobą. za dużo tworzy się paradoksów w moich myślach. zbyt wiele porównań, chwil niepewności, niedomówień... dlaczego więc nie można tego załatwić w normalny sposób poprzez spokojną rozmowę, która nie będzie przepełniona nienawiścią, żalem, łzami i złością..? przecież można to zrobić, przyjaciele tak robią, prawda? tylko, że wszyscy muszą tego chcieć...
|
|
 |
''zapominam, polej mi ciut więcej wina.''
|
|
 |
" Krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka, a ty gdzieś pomiędzy oddechami na mnie czekasz. "
|
|
 |
" Znowu czuję twój zapach na ustach, gdy patrzę jej w oczy, choć to kolejna z nocy, kiedy nie ma cię obok. "
|
|
|
|