  |
` z dnia na dzień coraz bardziej irytują mnie ludzie. Nic o mnie nie wiedzą, a gadają o tym co ja z kim, gdzie, jak i po co. Zastanawiam się jaki mają w tym cel. Bo ani mnie to martwi ani smuci. Wręcz wzbudza we mnie śmiech fakt, iż jestem aż tak popularna wśród idiotów w moim mieście. / abstractiions.
|
|
  |
` te wszystkie rozstania dużo mi dały. Na początku uciekałam w alkohol i ćpanie. Całymi dniami mogłam siedzieć z ludźmi, których nawet nie znałam. Mogłam robić z nimi rzeczy, na które nie odważyłabym się nawet z przyjaciółmi. Dziś już tego nie ma. Owszem, nadal serce boli tak samo, ale rozum już się załączył. Nie jest mi obojętne to jak potoczy się moje życie dalej. Nie potrzebuję już żadnego syfu, aby się chociaż uśmiechnąć. Mam przy sobie wspaniałych ludzi, którzy jakoś to ze mną ogarniają. / abstractiions.
|
|
  |
` zawsze sama podejmowałam wszelkie decyzje w moim życiu. Niektóre były udane, niektóre mniej, a za niektóre ponosiłam ostre kary dawane przez życie. Jednak do tego, abym zapomniała o Nim, zmusił mnie on sam. Nakazał mi odejść, mówiąc po raz kolejny, że nic z tego nie wyjdzie bo on nigdy nie przestanie robić tego czego ja nie akceptuje. Podjął decyzję za mnie, a teraz ja muszę zmagać się sama ze sobą. / abstractiions.
|
|
  |
` i proszę Boga, nigdy więcej niech nie pozwoli na to by ktoś trafił w moje serce. / Jeden osiem L.
|
|
  |
` nie tak miało być. Przecież kurwa to szczęście miało trwać wiecznie. Na zawsze mieliśmy być ku sobie, bez żadnych przeszkód. Ja miałam być najważniejsza. Ja, a nie jakaś kurwa trawa. Już nawet nie jest mi szkoda siebie, chociaż umieram z dnia na dzień coraz silniej. Po prostu szlak mnie trafia, kiedy przypominam sobie o chwilach spędzonych z Tobą. Dlaczego była w nim taka różnorodność? Dlaczego od uśmiechu od ucha do ucha, wchodziliśmy w krew na kostkach. Dlaczego usłyszałam niemal w jednej sekundzie od Ciebie "kocham" i "Ty suko". Niczego już nie jestem pewna, ale chciałabym przestać kochać. / abstractiions.
|
|
  |
zastanawiam się co siedzi w Twoim wnętrzu, czy Ty też masz takie same sny o szczęściu. / luta
|
|
  |
` mam chyba wszystko. Mam rodziców, którzy oddali by za mnie wszystko i wzajemnie. Mam ciuchy, chomika i jedzenie. Nie muszę martwić się o to, że w domu umieram z zimna. Mam też dom. Mam przyjaciół i ludzi, którym mogę ufać. Chodzę do szkoły, nie mam problemów z nauką. Dotykowy telefon, bo przecież teraz każdy go ma. Telewizor i płyty z Rapem też widnieją u mnie w pokoju. Może to banalne, ale nie każdy może powiedzieć to co ja tutaj. Nie każdy posiada tyle. Mimo wszystko mam też miłość, nieszczęśliwą ale jest. I oddałabym wszystko z dobytku materialnego, aby w końcu ten idiota zobaczył jakim skarbem go obdarzyłam. Aby zobaczył, że miłość jest warta o niebo więcej niż kumple i narkotyk. / abstractiions.
|
|
  |
` jeśli uważasz, że miłość jest piękna i łatwa to znaczy że nigdy nie kochałaś naprawdę. / abstractiions.
|
|
  |
` często płaczę. Nie wiem, chyba polubiłam taki rodzaj wyrzucania z siebie emocji. Wieczorami myślę o Nim podczas kiedy on jeździ sobie na imprezy z kumplami. No ale co? Przecież to koniec, każde z nas ma własne życie. Ja mam przyjaciół, którzy są przy mnie całymi dniami, on ma ćpanie przez całą dobę. Ja mam noce w których dopada mnie przeszłość, on ma wtedy zgon. I tak już musi być. Martwi mnie najbardziej fakt, iż podobno miłość jest tylko jedna w życiu. Jeśli do końca życia mam cierpieć tak jak w tej chwili, to moja egzystencja tutaj nie potrwa już zbyt długo. / abstractiions.
|
|
  |
` podobno niebo jest do góry więc dlaczego ja odnajduję je w Jego oczach? / abstractiions.
|
|
 |
a co jeśli okaże się ze to wszystko dla zabawy ??
|
|
  |
` nigdy nie chciałam cierpieć drugi raz z miłości dlatego pokochałam tak wielkiego skurwiela, że to będzie trzymać do końca życia. Tak wiecie, raz a porządnie. / abstractiions.
|
|
|
|