głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika h1msowax3

  znosiłam na prawdę wiele. Każde kłamstwo przepuszczałam  nie reagując. Wolałam zamknąć się w pokoju i wylać litry łez  niż iść do Ciebie i patrzeć w oczy. Prosiłam  abyś wrócił mimo   że powodem rozstania były dragi. Zawsze starałam się ja  nigdy nie czułam miłości. Dziś coś we mnie pękło. Nie wytrzymałam. Doszło do mnie  że łatwiej będzie mi zapomnieć o Tobie  niż cierpieć przez Ciebie.   abstractiions.

abstractiions dodano: 31 marca 2012

` znosiłam na prawdę wiele. Każde kłamstwo przepuszczałam, nie reagując. Wolałam zamknąć się w pokoju i wylać litry łez, niż iść do Ciebie i patrzeć w oczy. Prosiłam, abyś wrócił mimo , że powodem rozstania były dragi. Zawsze starałam się ja, nigdy nie czułam miłości. Dziś coś we mnie pękło. Nie wytrzymałam. Doszło do mnie, że łatwiej będzie mi zapomnieć o Tobie, niż cierpieć przez Ciebie. / abstractiions.

  mam dość szukania Cię po osiedlach. Dość pytania Twoich kumpli czy wiedzą gdzie jesteś i proszenia  że gdybyś pokazał się na boisku  żeby dali mi znać. Dość chodzenia w te miejsca w których pokazywałeś się najczęściej. Dość dzwonienia i pisania z nadzieją  że jednak dasz jakiś znak życia  a zamiast tego Ty tylko wyłączałeś telefon. Mam dość  dlatego odchodzę. Wiem  nie będzie łatwo. Ale przejdzie. Popłaczę miesiąc  dwa. Na pewno przybędzie też parę blizn na rękach   pomaga mi. Popłynie nie jeden litr wódki w samotny wieczór. I na pewno nie zapomnę tak szybko. Jestem jednak pewna  że i tak będę cierpieć odrobinę mniej bez Ciebie.   abstractiions.

abstractiions dodano: 31 marca 2012

` mam dość szukania Cię po osiedlach. Dość pytania Twoich kumpli czy wiedzą gdzie jesteś i proszenia, że gdybyś pokazał się na boisku, żeby dali mi znać. Dość chodzenia w te miejsca w których pokazywałeś się najczęściej. Dość dzwonienia i pisania z nadzieją, że jednak dasz jakiś znak życia, a zamiast tego Ty tylko wyłączałeś telefon. Mam dość, dlatego odchodzę. Wiem, nie będzie łatwo. Ale przejdzie. Popłaczę miesiąc, dwa. Na pewno przybędzie też parę blizn na rękach - pomaga mi. Popłynie nie jeden litr wódki w samotny wieczór. I na pewno nie zapomnę tak szybko. Jestem jednak pewna, że i tak będę cierpieć odrobinę mniej bez Ciebie. / abstractiions.

mam zajawkę na nową płytę Śliwy ♥.♥

abstractiions dodano: 31 marca 2012

mam zajawkę na nową płytę Śliwy ♥.♥

  od paru tygodni cała się trzęsę. Białka oczne nie są białkami  to czerwone wulkany z których tryska bezsilność. Codziennie osoba którą kocham mnie zawodzi. Ludzie ze szkoły  znajomi  a nawet zupełnie obce mi osoby   rzucają we mnie obrzydliwą prawdą  o której on mi nie powiedział. Nie potrafię już na niego patrzeć  a mimo to nadal kocham. W oddali słyszę ciche słowa jednej z bliskich mi osób  On Cię wyniszczy. Ty się wypalisz bo w końcu kiedyś nie dasz rady na więcej.    abstractiions.

abstractiions dodano: 31 marca 2012

` od paru tygodni cała się trzęsę. Białka oczne nie są białkami, to czerwone wulkany z których tryska bezsilność. Codziennie osoba którą kocham mnie zawodzi. Ludzie ze szkoły, znajomi, a nawet zupełnie obce mi osoby - rzucają we mnie obrzydliwą prawdą, o której on mi nie powiedział. Nie potrafię już na niego patrzeć, a mimo to nadal kocham. W oddali słyszę ciche słowa jednej z bliskich mi osób "On Cię wyniszczy. Ty się wypalisz bo w końcu kiedyś nie dasz rady na więcej." / abstractiions.

  kiedy to kolejną dobę nie dawał znaku życia powiedziała dość. Całą sobą pragnęła być taka jak On. Obiecała sobie  że teraz ona pokaże mu co to cierpienie  rozłąka  strach. Wyłączyła obydwa telefony  pomalowała się i wyszła z domu. Obiecała sobie  że przez całą przerwę świąteczną nie odezwie się do niego nawet pustym smsem. Liczyła się z możliwością rozstania  krzyku  gniewu. Na wysokich szpilkach  wkładając klucz w zamek pomyślała  Niech zdycha myśląc co się ze mną dzieje.    abstractiions.

abstractiions dodano: 31 marca 2012

` kiedy to kolejną dobę nie dawał znaku życia powiedziała dość. Całą sobą pragnęła być taka jak On. Obiecała sobie, że teraz ona pokaże mu co to cierpienie, rozłąka, strach. Wyłączyła obydwa telefony, pomalowała się i wyszła z domu. Obiecała sobie, że przez całą przerwę świąteczną nie odezwie się do niego nawet pustym smsem. Liczyła się z możliwością rozstania, krzyku, gniewu. Na wysokich szpilkach, wkładając klucz w zamek pomyślała "Niech zdycha myśląc co się ze mną dzieje." / abstractiions.

  często się kłócimy. Ludzie widząc nas  zastanawiają się o co. O co? O dragi   to główny problem. O kłamstwa  które się z nimi wiążą. Mam też żal do jego kumpli  którzy go w to wciągnęli. Oni jakoś egzystują  a on codziennie prowadzi walkę o następny dzień bo wpadł w to doszczętnie. Nie potrafi okazywać uczuć  emocji. Mówiąc kocham zastanawiam się czy tak jest na prawdę. W czasie sprzeczki ostatnio patrząc w jego oczy  zastanawiałam się jakby to było bez Niego. W tej sekundzie zbliżył się żeby mnie przytulić. Zrobiłam mały krok do tyłu. Wtedy on wziął plecak z podłogi i wyszedł. Właśnie to był nasz problem. Każde z nas na swój sposób radziło sobie z problemami. On uciekał w zielsko  ja wgłąb siebie. Nie umieliśmy rozmawiać.   abstractiions.

abstractiions dodano: 31 marca 2012

` często się kłócimy. Ludzie widząc nas, zastanawiają się o co. O co? O dragi - to główny problem. O kłamstwa, które się z nimi wiążą. Mam też żal do jego kumpli, którzy go w to wciągnęli. Oni jakoś egzystują, a on codziennie prowadzi walkę o następny dzień bo wpadł w to doszczętnie. Nie potrafi okazywać uczuć, emocji. Mówiąc kocham zastanawiam się czy tak jest na prawdę. W czasie sprzeczki ostatnio patrząc w jego oczy, zastanawiałam się jakby to było bez Niego. W tej sekundzie zbliżył się żeby mnie przytulić. Zrobiłam mały krok do tyłu. Wtedy on wziął plecak z podłogi i wyszedł. Właśnie to był nasz problem. Każde z nas na swój sposób radziło sobie z problemami. On uciekał w zielsko, ja wgłąb siebie. Nie umieliśmy rozmawiać. / abstractiions.

  za dzieciaka było to wszystko łatwiejsze. Bloki w których mieszkam do dziś  były w moich oczach dobre. Wychodziło się pobawić do piaskownicy  polatać po ławkach i trawnikach. Dziś ławki są oplute od ziomków  którzy codziennie przed szkołą wspólnie jarają tam fajki. Trawniki obsrane od psów  więc lepiej nawet tamtędy nie przechodzić bo potem trzeba czyścić buty. Kiedyś nie wchodziło się do piwnicy. To było TABU. Dziś spędzamy tam każde wieczory przy dobrym bicie   butelką czystej i czymś co przyniesie reszta. W przedszkolu był chłopak  owszem. Później byli inni przecież to nie problem. Dziś już półtora roku patrzę tylko w jedne oczy  codziennie od nowa z nadzieją dostrzeżenia jakieś miłości  emocji. Niestety codziennie widzę tylko zwężone lub powiększone źrenice. Zależy od towaru  humoru. Chciałabym wrócić do tamtych  lepszych czasów. Nie niszczyły tak jak dzisiejsze.   abstractiions.

abstractiions dodano: 31 marca 2012

` za dzieciaka było to wszystko łatwiejsze. Bloki w których mieszkam do dziś, były w moich oczach dobre. Wychodziło się pobawić do piaskownicy, polatać po ławkach i trawnikach. Dziś ławki są oplute od ziomków, którzy codziennie przed szkołą wspólnie jarają tam fajki. Trawniki obsrane od psów, więc lepiej nawet tamtędy nie przechodzić bo potem trzeba czyścić buty. Kiedyś nie wchodziło się do piwnicy. To było TABU. Dziś spędzamy tam każde wieczory przy dobrym bicie , butelką czystej i czymś co przyniesie reszta. W przedszkolu był chłopak, owszem. Później byli inni przecież to nie problem. Dziś już półtora roku patrzę tylko w jedne oczy, codziennie od nowa z nadzieją dostrzeżenia jakieś miłości, emocji. Niestety codziennie widzę tylko zwężone lub powiększone źrenice. Zależy od towaru, humoru. Chciałabym wrócić do tamtych, lepszych czasów. Nie niszczyły tak jak dzisiejsze. / abstractiions.

  codziennie zatracamy się od nowa  bardziej. Popadamy w większe bagno ze świadomością  że nie będziemy mieli mentalnej siły na wyjście z niego. Mimo wszystko   brniemy. Z czasem okazuje się  że nie mamy już nic do stracenia. Znajomi odeszli bo nie chcą stawać się tacy jak My. Szkoła popłynęła gdzieś dawno przecież nie ma na nią czasu. Nie ma też drugiej  bliskiej osoby która byłaby w stanie postawić nas na nogi. Pozostaje tylko jedno   czekać na śmierć  która jest w Naszych oczach tak idealna. Pomagamy jej do nas dotrzeć poprzez narkotyki  alkohol  papierosy  żyletki. Stajemy się źli i nie widzimy w tym nic złego.   abstractiions.

abstractiions dodano: 30 marca 2012

` codziennie zatracamy się od nowa, bardziej. Popadamy w większe bagno ze świadomością, że nie będziemy mieli mentalnej siły na wyjście z niego. Mimo wszystko - brniemy. Z czasem okazuje się, że nie mamy już nic do stracenia. Znajomi odeszli bo nie chcą stawać się tacy jak My. Szkoła popłynęła gdzieś dawno przecież nie ma na nią czasu. Nie ma też drugiej, bliskiej osoby która byłaby w stanie postawić nas na nogi. Pozostaje tylko jedno - czekać na śmierć, która jest w Naszych oczach tak idealna. Pomagamy jej do nas dotrzeć poprzez narkotyki, alkohol, papierosy, żyletki. Stajemy się źli i nie widzimy w tym nic złego. / abstractiions.

  nie układało się nam od pewnego czasu.Każde z Nas poszło w ćpanie.Zamykając się w swoich domach  braliśmy naszą dawkę w której dostrzegaliśmy jakieś złudne wyjście.I właśnie tak było ze mną tego dnia. Lusterko  dziesięciozłotówka  biały proszek  ja i mój nos.Lubiłam robić to w ten sposób   taki idealny  perfekcyjny  teatralny. Już miałam wciągnąć kiedy wpadł do pokoju. Jednym pociągnięciem ręki  z mojego stolika znikło wszystko. Lustro bezwładnie spadając  pękło. Biały syf wniknął w zakamarki dywanu. Jedynie banknot został nienaruszony i czekał na dalszy przebieg sytuacji gdzieś w kącie pokoju.  Ja skończyłem. Jeżeli Ty nie zrobisz tego samego to się pożegnamy i codziennie będę Ci kibicował.Tak  kibicował.Przecież tak uparcie dążysz do samozniszczenia mimo osób  które są w stanie dla Ciebie zamordować. Jeśli  tego właśnie chcesz to przynajmniej nie każ mi na to patrzeć. Wyszedł  trzaskając drzwiami.Zostawił mnie z myślami  niepozałatwianymi sprawami. Ogarnęłam  jest ok. abstractiions

abstractiions dodano: 30 marca 2012

` nie układało się nam od pewnego czasu.Każde z Nas poszło w ćpanie.Zamykając się w swoich domach, braliśmy naszą dawkę w której dostrzegaliśmy jakieś złudne wyjście.I właśnie tak było ze mną tego dnia. Lusterko, dziesięciozłotówka, biały proszek, ja i mój nos.Lubiłam robić to w ten sposób - taki idealny, perfekcyjny, teatralny. Już miałam wciągnąć kiedy wpadł do pokoju. Jednym pociągnięciem ręki, z mojego stolika znikło wszystko. Lustro bezwładnie spadając, pękło. Biały syf wniknął w zakamarki dywanu. Jedynie banknot został nienaruszony i czekał na dalszy przebieg sytuacji gdzieś w kącie pokoju. "Ja skończyłem. Jeżeli Ty nie zrobisz tego samego to się pożegnamy i codziennie będę Ci kibicował.Tak, kibicował.Przecież tak uparcie dążysz do samozniszczenia mimo osób, które są w stanie dla Ciebie zamordować. Jeśli tego właśnie chcesz to przynajmniej nie każ mi na to patrzeć."Wyszedł, trzaskając drzwiami.Zostawił mnie z myślami, niepozałatwianymi sprawami. Ogarnęłam, jest ok./abstractiions

   wiesz jak ja się czuję  kiedy widzę moją najlepszą przyjaciółkę   która wiąże sobie ręce bandażami żeby nie było widać jak cierpi?! Wiesz co czuję kiedy codziennie obiecuje mi że już nie sięgnie po żyletkę   a następnego dnia w szkole zmuszam ją do pokazania kolejnych kresek oblanych zaschniętą krwią. Nie wiesz? To nie wchodź w to bo nie tylko zniszczysz sobie ciało i psychikę bo nie  to wbrew pozorom nie pomaga  ale też stracisz to co w życiu każdego najważniejsze   przyjaźń.   abstractiions.

abstractiions dodano: 30 marca 2012

` -wiesz jak ja się czuję, kiedy widzę moją najlepszą przyjaciółkę , która wiąże sobie ręce bandażami żeby nie było widać jak cierpi?! Wiesz co czuję kiedy codziennie obiecuje mi że już nie sięgnie po żyletkę , a następnego dnia w szkole zmuszam ją do pokazania kolejnych kresek oblanych zaschniętą krwią. Nie wiesz? To nie wchodź w to bo nie tylko zniszczysz sobie ciało i psychikę bo nie, to wbrew pozorom nie pomaga, ale też stracisz to co w życiu każdego najważniejsze - przyjaźń. / abstractiions.

  na czym polega nasz problem? On kłamie bo boi się mojej reakcji. Ja krzyczę bo wiem  że to go niszczy. Obydwoje mamy nadzieję na to  że jednak coś z tego wyjdzie  ale już na końcu nie dajemy rady z całym tym syfem. Znajomi pytają  czemu to ciągniecie.  Nie potrafimy odpowiedzieć i to tylko wywołuje niepotrzebne emocje. To zaszło za daleko  uzależniliśmy się od siebie. To przypomina parę ćpunów tylko  że jedno z nas ćpa  a drugie próbuje go ratować  brnąc w to mocniej i mocniej.   abstractiions.

abstractiions dodano: 30 marca 2012

` na czym polega nasz problem? On kłamie bo boi się mojej reakcji. Ja krzyczę bo wiem, że to go niszczy. Obydwoje mamy nadzieję na to, że jednak coś z tego wyjdzie, ale już na końcu nie dajemy rady z całym tym syfem. Znajomi pytają "czemu to ciągniecie." Nie potrafimy odpowiedzieć i to tylko wywołuje niepotrzebne emocje. To zaszło za daleko, uzależniliśmy się od siebie. To przypomina parę ćpunów tylko, że jedno z nas ćpa, a drugie próbuje go ratować, brnąc w to mocniej i mocniej. / abstractiions.

  wyciągnęłam mu telefon z kieszeni i zobaczyłam smsy wymieniane z kumplem. Czytałam szybko bo za wszelką cenę próbował mi go zabrać. Łaskotał  ściskał i całował żebym tylko oddała. W pewnym momencie wychwyciłam  stary mam problemy. Towar nie zszedł  mam taki dług że nie ogarnę. Już mnie szukają.  W jednej chwili padło wszystko. Odepchnęłam Go z tak potworną siłą  że aż sam się przestraszył. Pokazałam mu treść i wykrzyczałam w twarz co to ma znaczyć. Obiecał   że kończy z dragami  kończy z handlem. Próbował się głupio tłumaczyć. Nie mając żadnych argumentów rzucił  na chuj grzebiesz mi w moim kom? To jest moja sprawa  moje tajemnice. Na chuj się wtrącasz.  Patrząc mu w oczy syknęłam  bo Cię kochałam.  To chyba właśnie ten czas przeszły wgniótł go w ścianę szkolnego korytarza. Z zaciśniętymi pięściami uciekłam na wf  z nadzieją odreagowania całego żalu do świata.   abstractiions.

abstractiions dodano: 30 marca 2012

` wyciągnęłam mu telefon z kieszeni i zobaczyłam smsy wymieniane z kumplem. Czytałam szybko bo za wszelką cenę próbował mi go zabrać. Łaskotał, ściskał i całował żebym tylko oddała. W pewnym momencie wychwyciłam "stary mam problemy. Towar nie zszedł, mam taki dług że nie ogarnę. Już mnie szukają." W jednej chwili padło wszystko. Odepchnęłam Go z tak potworną siłą, że aż sam się przestraszył. Pokazałam mu treść i wykrzyczałam w twarz co to ma znaczyć. Obiecał , że kończy z dragami, kończy z handlem. Próbował się głupio tłumaczyć. Nie mając żadnych argumentów rzucił "na chuj grzebiesz mi w moim kom? To jest moja sprawa, moje tajemnice. Na chuj się wtrącasz." Patrząc mu w oczy syknęłam "bo Cię kochałam." To chyba właśnie ten czas przeszły wgniótł go w ścianę szkolnego korytarza. Z zaciśniętymi pięściami uciekłam na wf, z nadzieją odreagowania całego żalu do świata. / abstractiions.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć