  |
` - taaato jest sprawa. - O boże, córuś mam się już bać czy dopiero za chwilę? - siadaj tata, nie denerwuj się. A więc wpadłam na pomysł, że możemy złożyć się na laptopa tak mniej więcej koszty po równo. - Skoro mniej więcej po równo to znaczy po ile? - Noo... Ty kupisz laptopa, a ja dołożę na myszkę. / abstractiions i tata :)
|
|
  |
` każde z nas ma ten sam, chamski charakter. I ja i on bronimy swoich racji do samego końca. Wolimy wyłączyć telefony, zamknąć się na klucz w pokoju i nie odzywać przez tydzień niż po prostu powiedzieć "tak kochanie, miałeś/aś rację." On na mnie krzyczy, ja z bezsilności walę pięściami w jego klatkę piersiową i tak, obojga z nas boli to tak samo. Mimo wszystko - kochamy się nad życie. / abstractiions.
|
|
  |
` wszystko zaczęło się kopać po sylwestrze. Już w ostatni dzień 2011 roku były spięcia. Porozbijane butelki, krzyk, wyrzucanie sobie w oczy przeszłości i płacz. Pamiętam czas w którym byliśmy nierozłączni. Byliśmy jedną ekipą i za żadne skarby świata się nie rozstawaliśmy. Byliśmy po prostu nie do ruszenia. W sumie nie wiem co się stało. Każdy popełnił wiele błędów i żadne z nas nie było w stanie się do nich przyznać. Dziś chodzimy do jednej szkoły, dzielimy ten sam korytarz i nie jesteśmy w stanie spojrzeć sobie w oczy bo wtedy pewnie byśmy się pozabijali. To nie tak miało być, nie tak. / abstractiions.
|
|
  |
` - Już zawsze będziesz z nią chodził? - Nie. - Jak to? - Kiedyś się z nią ożenię. ♥
|
|
  |
` On patrząc w moje oczy zawsze widział naszą wspólną przyszłość. Kiedy ja spoglądałam w jego oczy, widziałam zupełnie co innego. Coś cholernie złego, coś co go wyniszczało - prochy. / abstractiions.
|
|
  |
robiłam coś w kuchni, gdy nagle poczułam na swoich biodrach Jego ręce. uśmiechnęłam się, nie przerywając wykonywanej czynności. odwrócił mnie w swoję stronę, mierząc wzrokiem z góry na dół. 'stęskniłem się' - wyszeptał, odchylając i tak wydekoltowaną już bluzkę. znacząco się uśmiechnęłam. ' ja też ' - powiedziałam. złapał mnie za pośladki, po czym podsadził na blat, zrzucając z niego wszystkie pierdółki. 'jesteś niemożliwy' - zaśmiałam się. popatrzył na mnie swoim obłędnym wzrokiem, po czym dodał:' nie, napalony', i zaczął całować mnie po szyi, jedną ręką ściągając ze mnie bluzkę, a drugą mocując się z zaprzyjaźnionym już rozporkiem moich ulubionych jeansów. kocham gdy tęskni za mną w taki sposób. / veriolla
|
|
  |
` Dla tych ulic te słowa ziomek są jak tatuaż. Stale mówią idź dalej, walcz i się nie rozczulaj. / chada.
|
|
  |
` kiedyś byliśmy dla siebie życiem. Przeżyliśmy ze sobą wszystko, więcej już się nie dało przeżyć. Ja podnosiłam go z podłogi kiedy wyzywał mnie od najgorszej bo wysypałam mu do kibla ostatnią działkę, a on wyciągał mnie z klubów totalnie zalaną i odgarniał typów, którzy myśleli tylko o zrobieniu mi krzywdy. Ja wysłuchiwałam jego problemów z ojczymem, on ratował mnie przed moim ojcem. Byliśmy od siebie totalnie uzależnieni. Jedliśmy wspólnie śniadania, obiady i kolacje. Zajadałam się pysznymi plackami jego mamy, a on zawsze wypijał mi sok pomarańczowy z lodówki. Czasami się kłóciliśmy, ale wtedy jedno z nas próbowało ratować sytuacje pocałunkami. Zawsze kończyło się to jeszcze większym wkurwieniem, ale po krótkim czasie przechodziło i wszystko wracało do normy. Tak, było idealnie i do dziś zupełnie nie wiem co tak na prawdę zniszczyło tą miłość. / abstractiions.
|
|
  |
` jest najwyższym z moich problemów. Mierzy aż metr dziewięćdziesiąt cztery i ma niebieskie oczy. / abstractiions.
|
|
  |
` przez prawie dwa lata uczyłam się go na pamięć. Wiedziałam o nim wszystko. Ile sypie do herbaty i że kawę pije tylko z mlekiem. Uwielbiał słodycze, zwłaszcza placki które robiła jego mama. Był uzależniony od papierosów, kumpli i mnie. Wychował się na blokach. Znałam każdy jego wyraz twarzy. Wiedziałam kiedy jest spalony, kiedy chciał iść grać w piłkę, a kiedy był na mnie mega wkurwiony. Przytulając się do niego moje ciało idealnie wpasowywało się w jego ramiona. Głowa idealnie chowała się pod jego brodą. Uwielbiałam w nim jego wysokość. Potrafiłam rozpoznać wyraz jego twarzy nawet z zamkniętymi oczami, a teraz tak nagle mam o nim zapomnieć? Niewykonalne. / abstractiions.
|
|
|
|