 |
słodkich snów, Ty egoistyczny skurwysynie.
|
|
 |
Głupim nazywa się człowiek, który mając kochającą go osobę, odrzuca ją. Robi to dlatego, bo myśli, że potrzebna jest mu wolność, która z biegiem czasu okaże się jego największym wrogiem.
|
|
 |
Jedni boją się pająków, inni zaś śmierci, jeszcze inni powiedzą, że najbardziej boją się wysokości. Natomiast ja boję się samotności. Uciekam przed nią. Udaje się. Często. Zadowalająco często. Ale nie zawsze. Są takie momenty, w których staję z nią twarzą w twarz. Nie daję rady, krzyczę, dusza roztrzaskuje się na kawałki. Zamieniam się całkowicie w inną osobę, nie poznaję sama siebie. Wtedy najbardziej brakuje mi kogoś, kto zwyczajnie by ze mną porozmawiał, uśmiechnął się, nawet i okrzyczał. Miliony spraw na głowie, tysiące obowiązków wziętych na siebie, jak myślisz, po co? Właśnie& Żeby nie zaprzątnąć sobie głowy czymś, czego i tak nie będzie, po to by odwrócić się plecami do lęku. Być może to nie ta droga, ale przecież człowiek ma prawo zabłądzić, wrócić się i pójść tą właściwą.
/ kajmell
|
|
 |
Nie otwieraj swego serca każdemu człowiekowi, abyś nie usunął od siebie szczęścia.
|
|
 |
Jej mała stopa dotknęła zimnej podłogi. Skrzyp, skrzyp, skrzyp. Stawając na palcach, otworzyła drzwi balkonowe i wyszła na zewnątrz. Rześkie powietrze. Dreszcz. Wróciła do domu, rzuciła okiem na śpiącego męża. Nastawiła wodę. Mruczała pod nosem jakąś piosenkę krocząc rytmicznie po kuchni. Przygotowała śniadanie, zaniosła do sypialni. Postawiła na szafce nocnej, pocałowała jego policzek z trzydniowym zarostem. Powoli otworzył powieki, drgnęły mu kąciki ust, założył jej za ucho niesforny kosmyk. -Dzień dobry. Śniadanko, śpiochu. - powiedziała kładąc tacę na swoje nogi. -Jesteś cudowna. Przyglądał jej się wnikliwie, poprawiła włosy i spuściła wzrok. Delikatny rumieniec. Jego ciepły uśmiech, jej dołeczki. Miłość.
|
|
 |
Może jeśli powoli zacznę Ci znikać, jeśli będzie mnie z każdą minutą coraz mniej, jeśli w rezultacie zniknę całkiem... może zrozumiesz.
|
|
 |
...ze świadomością złych zdarzeń.
|
|
 |
Wszystko jej mówi, że żyje dla Niego.
|
|
 |
Jest już zmęczona, bo myśli, zastanawia się, udaje, że wszystko jest w porządku, przejmuje się, płecze, gdyba, wymyśla, próbuje, poddaje się, nudzi, nie ma na nic czasu, kombinuje, chce by wszystko było dobrze, ma wszystko gdzieś, nie ma siły. //
|
|
 |
By móc radzić sobie z życiem musi mieć poczucie wewnętrznego bezpieczeństwa. Będzie mieć, jak je sobie chyba narysuje. //
|
|
|
|