 |
Wystarczyłoby jedno jedyne 'spierdalaj, nie pisz do mnie więcej'. "Złamania proste zrastają się szybciej i bez komplikacji." Gdybyś uciął to jednym smsem, na pewno szybciej bym się z Ciebie wyleczyła. A ty to ciągniesz i robisz mi niepotrzebną nadzieję. Skończ wreszcie.! Nie chcę już cierpieć.
|
|
 |
Jutro mam zamiar upić się tak, żeby o Tobie zapomnieć. Żeby choć na chwilę uwolnić swój umysł i serce od Ciebie. Bo ja już po prostu mam dość. Mam zamiar tak zadymić swój mózg dymem nikotynowym, żeby żadne wspomnienie nie przedarło się do moich oczu. Jutro chce się od Ciebie uwolnić. Raz na zawsze. Nie jesteś wart tego wszystkiego.
|
|
 |
Nie mogę znieść tego jebanego bólu mojego rozrywającego się serca. Kolejna cząstka odpadła. Ile tego jeszcze? Ile razy będę musiała to przechodzić?! Długo tak nie pociągnę. Nie wyrabiam.
|
|
 |
I po raz pierwszy dociera do mnie to co tak usilnie próbowałam nie dopuścić do swojej świadomości. Ty. Ją. Najzywczajniej w świecie. Kochasz. Wiesz co? To straszne.
|
|
 |
I po raz setny pękło mi serce.
|
|
 |
Słyszę dźwięk dostępności. Zerkam od niechcenia w prawy dolny róg. Serce zaczęło bić mi mocniej. Zawsze tak reaguję gdy wchodzisz na gadu. Po tych dwóch dniach milczenia powinieneś napisać. Przecież się na coś umówiliśmy i do tego spotkania nie doszło. Jesteś mi winny wyjaśnień. Czekam. Czekam. Cisza. Najwidoczniej doszedłeś do wniosku, że całej tej sprawy z przed dwóch dni nie było. Zawsze tak robisz. Olewasz ważne dla mnie sprawy totalnie.
|
|
 |
'Więcej powiesz gdy, nie używasz słów. Więcej widzieć chcesz zamknij oczy znów.' / Odejdę tam- T.Makowiecki
|
|
 |
Spodobały mi się te nasze nocne wypady na rowerach. Dzięki nim nie siedzę w domu do późna z paczką z godziny na godzinę kończących się chusteczek. Wsłuchując się w dołujące piosenki. Rozmyślając o tym jak to Cię bezsensu pokochałam. Dzięki tym wypadom co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że przy pomocy moich dobrych znajomych mogę o Tobie po prostu zapomnieć.
|
|
 |
I wracając do domu po naszej nocnej wycieczce rowerowej około godziny 12 zerknęłam na niebo. O.! Spadająca gwiazda. I mimo tego, że od dwóch dni nie dałeś jakiegokolwiek znaku życia moje życzenie było jasne. Być z Tobą. Wiadomym jest, że się nie spełni. Ale to była moja pierwsza myśl po zobaczeniu zjawiska ‘spadającej gwiazdy’. Tak automatycznie.
|
|
 |
I w dzień kiedy mieliśmy się spotkać, a ty nie odpisywałeś, moi dobrzy znajomi wyrwali mnie na nocną przejażdżkę rowerową. Przy dymie nikotynowym i gorzkim smaku piwa pozwolili mi zapomnieć jak mnie dziś wystawiłeś. Siedziałam z nimi bezczelnie na opuszczonej mleczarni tuż przed Twoją miejscowością. Leżeliśmy wszyscy przytuleni na betonie, wpatrując się gwiazdy i opowiadając sobie jakie to mamy pojebane życie.
|
|
|
|