Słyszę dźwięk dostępności. Zerkam od niechcenia w prawy dolny róg. Serce zaczęło bić mi mocniej. Zawsze tak reaguję gdy wchodzisz na gadu. Po tych dwóch dniach milczenia powinieneś napisać. Przecież się na coś umówiliśmy i do tego spotkania nie doszło. Jesteś mi winny wyjaśnień. Czekam. Czekam. Cisza. Najwidoczniej doszedłeś do wniosku, że całej tej sprawy z przed dwóch dni nie było. Zawsze tak robisz. Olewasz ważne dla mnie sprawy totalnie.
|