 |
Wtula się, bo w końcu zrozumiała, co to znaczy, że ktoś mógłby się za nią dać publicznie rozstrzelać.
|
|
 |
kac morderca nie ma serca, joł.
|
|
 |
Zabawne, jak łatwo możesz stracić pewność siebie, kiedy na czymś ci bardzo zależy.
|
|
 |
ewidentnie jest najważniejszy. ewentualnie jestem nienormalna.
|
|
 |
Rok mija i mi chyba trochę przykro,
Że kurwa nic w tym roku mi nie wyszło, czaisz?
|
|
 |
Nie dość, że było mi przykro, czułam się winna o to wszystko, to jeszcze alkohol robił swoje.Patrzyłam jak odchodzi, dławiąc się łzami. I znowu wróciło uczucie, że zawsze wszystko psuję, nie potrafię zrobić nic dobrze. Próbowałam krzyczeć za nim, aby jakoś to naprawić, cokolwiek, ale nie potrafiłam wydobyć z siebie słowa. Od dłuższego czasu przygotowywałam się, aby mu to powiedzieć. Chciałam, żeby wiedział, bo był dla mnie jak brat. Nie spodziewałam się takiego zakończenia naszej historii. Teraz już nawet nie patrzy mi w oczy, kiedy się mijamy, a znajomi mówią, że wrócił do ćpania. / cz.5
|
|
 |
- lekko zdziwiona, że chce o tym słuchać, ciągnęłam - Nie wiem, jak to się stało. Myślałam, że nie da się przestać kogoś kochać, tak po prostu. A jednak.Nie mówiłam o tym głośno, wolałam dusić to w sobie. Może też dlatego, że nadal z nim byłam, a to też działało na operację 'zapomnij'. - przestałam mówić, kiedy zauważyłam w jego oczach łzy. Po raz pierwszy, chociaż znałam go długi czas. - Ej, co się dzieje?! - spytałam dość głośno. Wstał, kopnął opróżnioną butelkę wódki, która szybkim tempem stoczyła się na dół. - Szkoda, zajebiście kurwa szkoda. Ta dziewczyna, o której ci tyle opowiadałam, to byłaś ty. I tak samo, jak ty - nigdy nie chciałem dać po sobie poznać, że cię kocham. Wiesz ile razy przyjebałem jakiemuś kolesiowi tylko za to, że chciał do ciebie podejść? I wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że moje uczucie nie minęło. Nadal jesteś dla mnie zajebiście ważna i wątpie, żeby to się kiedykolwiek zmieniło. - milcząc przez wszystkie jego słowa, zaczęłam płakać. / cz.4
|
|
 |
- A skąd wiesz, że ja nie czułem tego samego? - wtrącił. - Bo nigdy tego nie okazałeś. Mówiłeś do mnie 'siostra', nieustannie gadałeś o niej. Nienawidziłam jej za to, wiesz? Poza tym, wiedziałabym, że nawet jeśli coś do mnie czujesz, to próbując w związku, stracimy coś najcenniejszego - przyjaźń. Teraz łatwo mi o tym mówić, śpię w nocy. - przestałam i zaśmiałam się. Położyłam mu rękę na ramie, obejmując go. - Już jest dobrze, naprawdę. - westchnął. Opowiedz coś jeszcze, a najwięcej chcę wiedzieć o tym, jak pozbyłaś się tego uczucia. / cz.3
|
|
 |
- Mów dalej. - rzucił, jakby właśnie siedział przed telewizorem i miałby zaczynać się niesamowicie interesujący film. Wzięłam głęboki oddech i ponownie zaczęłam: - Byłam w tobie zakochana, wiesz? Ukrywałam te wszystkie swoje spojrzenia, typu "ja pierdole, jaki on jest cudowny".Ukrywałam uśmiechy, od razu wycierałam łzy, kiedy mówiłeś o niej. Nie chciała, żebyś wiedział. Wstydziłam się. Było mi głupio, że się przyjaźnimy, a ja zaczęłam coś do ciebie czuć. Nie zliczę dni, kiedy płakałam właśnie przez to. / cz.1
|
|
 |
- Wiesz... Opowiem ci coś śmiesznego. - rzuciłam, zaciągając się papierosem. Siedzieliśmy na górce, a ja patrząc na niżej rozświetlone nocą miasto, widziałam kątem oka tylko jego uśmiech, którego po chwili zapił łykiem piwa. Przełknęłam ślinę, wciąż ciężko było mi do tego wracać, ale kiedyś przyrzekłam sobie, że się o wszystkim dowie, i zaczęłam ciągnąć - Pamiętasz, jak tak często gadaliśmy? Jak zarywaliśmy noce pisząc smsy, a rano już ogarnialiśmy piwo na mieście? To właśnie był czas, w którym cię kochałam. - przestałam na chwilę, aby zobaczyć jego reakcję, albo nawet pozwolić się zaśmiać. Chociaż było to niespełna rok temu, to ta historia wydawała mi się już zabawna. / cz.1
|
|
 |
mogę dać Tobie wszystko i być Tobie tak bliskim i chcę tyle Ciebie w zamian, bo Ty jesteś tym wszystkim. / HuczuHucz.
|
|
 |
mówił, że by za nią umarł. kurwa, nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał. / Bonson.
|
|
|
|