  |
i tak teraz siedząc na tej kiedyś " naszej " ławce, powoli zaczynam dochodzić do wniosku, że może faktycznie to był błąd. gdyby było inaczej siedziałbyś teraz obok, ocierał te przeraźliwie głośne łzy rozpaczy, trzymał moja dłoń w swojej i zapewniał, że jesteśmy dla siebie stworzeni.
|
|
  |
gdzieś w tym wszystkim zgubiłam siebie.
|
|
  |
nie jestem tą ze zdjęcia, możesz być pewny, że dla ciebie już nigdy nie będę dostępna.
|
|
  |
każdej nocy ta tęsknota zabija mnie od środka. jest jak zburzenie dopiero postawionego zamku.
|
|
 |
to, czego się boisz jest najwięcej warte.
|
|
 |
nie ma ludzi bez uczuć, są tylko tacy, których przeraża to, że je mają.
|
|
  |
jak już będziesz dostępny dla mnie, daj znać.
|
|
  |
patrzyłam na swoje życie, jakby było już za mną.
|
|
 |
„My nie tyle potrzebujemy pomocy przyjaciół co wiary, że taką pomoc możemy uzyskać.”
|
|
 |
Podobno każdy z nas nosi w sobie swoje własne „wewnętrzne dziecko”. Takiego stwora, którego dobrze jest wypuszczać od czasu do czasu, żeby być szczęśliwym. Dzięki temu powinniśmy być zdrowsi, silniejsi i mniej zestresowani. Choć w moim przypadku zamiast dawać radość wpędza mnie w kłopoty.
|
|
 |
Wyszeptała z uśmieszkiem pozbawionym jakiejkolwiek ironii, uśmiechem, który był szczerym wyrazem jej szczęścia.
Przez chwilę zaniemówił odtwarzając w pamięci to, co przed chwilką do niego powiedziała.
-przepraszam, że tak długo czekałeś na moją odpowiedź, ale nie chciałam abyś źle o mnie pomyślał, godząc się od razu. Dręczyła mnie jednak myśl o tym, że może ci się „odwidzieć” więc, nie wytrzymałam i zadzwoniłam.
Dodała, tym samym odblokowując jego ściśnięte strachem gardło.
-dziękuję! dziękuję!
|
|
 |
- to ja
Wypowiedziała ona, w sposób równie standardowy, lecz dla niego jej głos brzmiał jak symfonia w wykonaniu orkiestry Aniołów.
- czy rozważyłaś moją propozycję ? mam się uśmiechać czy płakać ?
Wydobył z siebie nieśmiale, panując nad głosem by nie zdradzić niecierpliwości
-możesz płakać
Na te słowa przeszył go lęk, większy niż przed robakami, których się boi od dziecka
- tak jak ja zapłakałam ze szczęścia, gdy wreszcie zdecydowałeś się ze mną umówić głuptasku
|
|
|
|