Podobno każdy z nas nosi w sobie swoje własne „wewnętrzne dziecko”. Takiego stwora, którego dobrze jest wypuszczać od czasu do czasu, żeby być szczęśliwym. Dzięki temu powinniśmy być zdrowsi, silniejsi i mniej zestresowani. Choć w moim przypadku zamiast dawać radość wpędza mnie w kłopoty.
|