|
Nigdy nie opuszczaj starych przyjaciół, tylko dlatego, że masz już nowych
|
|
|
Ewidentnie to się skończyło, zrozum.
|
|
|
Uzależniona to ja mogę być od zielonej herbaty, mięty i melisy, ale nie od Ciebie, zapamiętaj.
|
|
|
Powrót do przeszłości. Dzieciaki latające za piłką, gry w berka, w chowanego czy zabawy w policjantów i złodziei. Powrót do domu przed 20, kąpiel i sen. Zero szkoły, zero obowiązków, zero zmartwień. Pierwsze miłostki narodzone na trzepaku. Stosy cukierków, lizaków, chipsów, batonów, i gum z tatuażami. Nie było ważne co się wkłada do ust, ile kto waży ani jakie kto ma najkacze. Ja się pytam gdzie się to podziało? Trzepak zamieniliśmy na plener, najlepszy na piątkowe wypady na alko, piaskownicę zastąpiła szkoła. Mój nieskalany wówczas umysł wypełniony został myślami o obsesyjnym odchudzaniu. Wszelkie słodycze zostały zastąpione senesem i innymi truciznami. Za lizaki robią mi dziś papierosy i joint od czasu do czasu. Więc ja się pytam czy aby postęp idzie w dobrym kierunku?
|
|
|
Dlaczego to ja zawsze muszę się starać bardziej?
|
|
|
Miłość nie istnieje, to co my nazywamy miłością, prędzej czy później okazuje się tylko zwykłym pożądaniem.
|
|
|
W tym miejscu chciałabym podziękować Ci tato, że byłeś przy mnie przez 8 lat. Wiem, że gdzieś tam sobie jesteś i patrzysz na mnie, na nas. Patrzysz jak Twoja 17- letnia córka niszczy sobie życie, krzyczysz, prosisz, jednak nie słyszę, tato, nie słyszę, rozumiesz? Jednocześnie wiem, że odczuwasz chwilami cholernie ogromną dumę, że jednak sobie radzę, że się jeszcze nie poddałam, że staram się jak tylko mogę, że choć często upadam, zawsze jestem w stanie wstać. Pamiętasz jak powtarzałeś zawsze: 'Szczęście jest najważniejsze'? Ja pamiętam to doskonale, tak samo jak to, że spełniałeś każdą moją zachciankę, każdy mój kaprys. Pamiętam jak odrzucona przez babcię stałam się oczkiem w Twojej głowie, pamiętam jak oglądaliśmy razem Dragon Ball, pamiętam. Wtedy byłam szczęśliwa, wiem. I w tym miejscu obiecuję Ci tato, że kiedyś znajdę ponownie to szczęście, znajdę je, choćbym miała iść po nie na drugi koniec świata, ale jeszcze nie teraz, jeszcze nie jestem gotowa.
|
|
|
Rok 2012, szperam w dokumentach, w ręce wpada mi pismo z prokuratury dotyczące wypadku mojego ojca z 2003r. z ciekawości czytam. Nagle uświadamiam sobie, jak bardzo życie jest kruche, a ludzie beznadziejni, jak bardzo komplikują sobie życie, jak bardzo życie drugiego człowieka jest im obojętne, jak dużo mogli zrobić a jak mało zrobili. Jednak najbardziej dotknęło mnie zdanie: ' Śledztwo zostało umorzone.' Nosz w kurwe, ja się pytam, jakim cudem? Wiadomo, że życia nikt nie zwróci, wiadomo, że żadne pieniądze nie wypełnią pustki, wiadomo. Ale czy wiadomo, że bez żadnych konsekwencji podobne sytuacje nie będą miały miejsca, wiadomo, czy jeszcze ktoś nie zostawi swojej żony z trójką małych dzieci? Czy jeszcze ktoś całkowicie przypadkiem nie zniszczy życia swojej rodzinie przez taką nieodpowiedzialność pracodawcy? Pytam. Moje pytanie zostanie bez odpowiedzi, wiem.
|
|
|
I znów za oknem biały puch, który odbiera wszelkie nadzieje na piękne, słoneczne wspomnienia.
|
|
|
Potrzebuję wakacji, wytchnienia i słońca.
|
|
|
Jeżeli już przepraszam to kurwa szczerze.
|
|
|
|