 |
tłukę pięściami w poduszkę, kakao solę pojedynczymi łzami, niekiedy gubiącymi drogę. wmawiam sobie, że to iż dane mi było się zakochać, jest wielkim szczęściem, bo przecież prawdziwe uczucie nie spotyka każdego. a mnie jednak nie ominęło. siedzi, grzeje miejsce przy ciepłym sercu, niczym kominku. nadchodzi noc, kilka godzin snu, nowy dzień, nowa historia. i ponownie staram się go wyrzucić, wygonić, siłą zepchnąć z serca, po kręgosłupie w górę, jakby ze schodów, jedynie odwrotnie, przeciw prawom grawitacji, aby wreszcie był tylko częścią rozumu, który rozsądnie się go pozbędzie.
|
|
 |
zaprosiłam go pod pretekstem kawy. przyszedł nie pytając się nawet gdzie obiecana filiżanka. rozmawialiśmy. długo i często bez grama składu i ładu. śmialiśmy się, i oglądaliśmy stary, komediowy film. - a z nami jak to będzie? - uśmiechnęłam się przenikliwie czekając na ciąg dalszy. - nasza znajomość też podobnie się skończy? z krótkim, długo i szczęśliwie? - wyciągnęłam rękę ku jego dłoni. - nasza znajomość nigdy się nie skończy. ona tak naprawdę dopiero się na dobre zacznie. to będzie początek początku. pierwszy rozdział, pierwszego tomu. przed nami tysiąc stron, i miliard pozostałych dni. tych gorszych, i tych złych, ale wspólnych. - podjęłam temat obserwując jak na jego twarzy rysuję się szczęście. przytaknął łapiąc mnie z zadowoleniem za podbródek. - już nawet wybrałem nasz ulubiony rozdział. - rzucił puszczając mi śmiało oko.
|
|
 |
nigdy mnie nie kochał – szepcze – podły kłamca . skąd wiesz ? – pytam . – ktoś mówi ci, że jest noc . pokazuje księżyc . po dwunastu godzinach nazwiesz go kłamcą ?
|
|
 |
i pamiętaj dziewczyno, twoje blizny są twoją siłą.
|
|
 |
-gdzie twoje serce.? - u niego . teraz on sie nim opiekuje. ♥
|
|
 |
Stary, kobietę się kocha, mimo wszystko. po to jest. i masz z nią sypiać, masz doznawać z nią nowych doświadczeń, ma być wam cudownie - ale nie tylko wokół tego to się kręci. Przytulaj ją. Daj jej swoją bluzę, gdy będzie marzła i daj serce, kiedy ona odda ci swoje
|
|
 |
nauczył mnie jak żyć. prowadził za rękę i dawał wskazówki. onieśmielał uśmiechem i pokazywał że warto walczyć. zawsze dążył do celu, choć nie była to droga łatwa. zgarniał swoje marzenia i zapisywał je gdzieś na którejś skale u samego szczytu. nie, nie był egoistą. był realistą, który szukał we wszystkim namiastki optymizmu.
|
|
 |
to było do nieuchwycenia. jak spadający płatek śniegu gdzieś, na któryś centymetr ziemi. nie było to łatwe do zrozumienia. tysiąc pytań, i milion niedomówień, a jednak było piękne. coś co nas połączyło, stworzyło więź. więź nierozrywalną. więź, której nie dało się rozdzielić. wszystkie nitki były idealnie ze sobą połączone. dłonie, oczy i uśmiech. nasz śmiech, i głos, aż w końcu serca. rozgrzewała nas gorąca herbata i gruby koc. było tak jasno i niewinnie jak na zewnątrz. tam śnieg, a tu miłość. zwykłe uczucie, które przerodziło się w coś ponad.
|
|
 |
|
nie potrafię nazwać tego uczucia jakim go darzę , czasami jest tak , że nie wyobrażam sobie bez niego życia , boję się , że któregoś dnia znów odejdzie i zostawi mnie z burdelem w sercu . są takie dni kiedy chciałabym go nie znać , wymazać z pamięci , żałuję chwilami , że go poznałam i podarowałam swoje serce , czasami go nienawidzę a jeszcze mocniej kocham . cholernie mnie rani i niszczy , niszczy każdym gestem i słowem ale mimo tego bólu jaki mi zadaje kocham go jeszcze bardziej . /
grozisz_mi_xd
|
|
 |
|
Są razem, bo umieli docenić miłość.
|
|
 |
Pamiętaj o Nim, pamiętaj o tym by go kochać, tak samo dziś jak i za dziesięć lat, masz być już tylko jego, pamiętaj, że naprawdę to całe Twoje jebane życie jest nim inspirowane, pamiętaj o tym by zawsze się starać, pamiętaj, że nic nie jest dane z góry na zawsze, pamiętaj co czułaś gdy odchodził i co czułaś gdy wracał, pamiętaj o jego ustach, włosach, zapachu, mimice, o jego wszystkim, pamiętaj kurwa o tym, że tylko jego kochasz naprawdę, pamiętaj że to jedyna rzecz w życiu której nie możesz pozwolić sobie spieprzyć, pamiętaj. Amen
|
|
|
|