 |
|
po długich tygodniach, miesiącach, po prawie dwóch latach w końcu myślałam, że jestem gotowa otworzyć się znowu na kogoś, wpuścić do mojego życia, oddać serce. myliłam się, moje serce nie było gotowe, zbyt szybko uległo i rozpadło się z wielkim hukiem, kiedy kolejny dupek zabawił się moimi uczuciami. teraz znów czekają mnie noce, dnie, kiedy nie będę nikomu ufać, będę podchodzić do wszystkich z wielkim dystansem, nie mam sił się angażować. dlaczego spotykam ludzi, którzy mnie ranią jeden po drugim?
|
|
 |
|
jestem dumna, tak mam pieprzoną dumę, kiedy ktoś mnie odtrąca udaję, że nic się nie stało, że nic mnie nie rusza, zamykam się, blokuję, blokuję moje serce na długie tygodnie. jeśli ktoś mnie odtrąca, wtedy ja odtrącam cały świat. jestem zbyt dumna, by pokazać, że mi zależało, że cierpię. więc zamiast tego buduję wokół siebie mur bez uczuć. pozornie bez uczuć, bo nocami ból rozpierdala mi czaszkę.
|
|
 |
|
może jestem słaba, bo płaczę. może jestem słaba, bo tęsknie. może jestem słaba, bo byłam znów naiwna. ale nieważne, ból przeminie, doświadczenie zostanie. będę znowu bogatsza i znowu choć odrobinę silniejsza. poradzę sobie bez Ciebie. tylko nie wracaj po mnie, bo jestem pewna, że będziesz chciał. chłopcze, ja mam uczucia, nie jestem ze stali, a przede wszystkim nie jestem zabawką. dorośnij. ale zapamiętaj, nie masz po co wracać do mnie.
|
|
 |
|
jak jebana bańka mydlana. wszystko prysło w jednej chwili.
|
|
 |
|
moje marzenia kruszą się. tak już mam, coś dostaję, po to by zaraz to stracić i czuć ten jebany palący ból.
|
|
 |
|
taa .. widać liczyć to ja moge już tylko na rap bo na ciebie jak i na reszte już za późno , każdy z was dba tylko o swoją zasraną dupe .
|
|
 |
|
- najsmutniejszym słowem jest słowo " gdyby"
- nie prawda... najsmutniejsze nie są słowa tylko czyny i oczy, bo nimi właśnie musimy patrzeć i w nich zbierają się łzy.
|
|
 |
|
pamiętam siebie z przed roku. piątkowy wieczór? obowiązkowo w jakimś klubie tańcząć mocno pijana do białego rana z nowo poznanymi ludźmi. a dziś w piątkowy wieczór wracam póznym wieczorem do domu, zmęczona, po całym dniu pracy. i jedyne czego pragnę to sen. zmiany czasem przychodzą nawet niechciane. to się nazywa dorosłość.
|
|
 |
|
po długim, męczącym dniu usiadłam i powtarzam sobie, że jest ok. mam wszystko czego potrzeba do życia. żyję jak inni. powtarzam sobie ' jestem szczęśliwa' a z moich uczu mimowolnie wylewają się łzy. po prostu nigdy choćby nie wiem co, choćby człowiek miał wszystko, choćby powtarzał sobie, że jest dobrze, nigdy nie zazna prawdziwego szczęścia nie dzieląc swojego życia z osobą, którą kocha naprawdę.
|
|
 |
|
czas postawić na siebie. zapomnieć o innych. żyć własnym życiem, bo przecież ludzie zawsze odchodzą. wybieram własną drogę, może będzie ona samotna, ale na pewno nie będzie uzależniona od drugiej osoby, która każdego dnia zabiera cząstkę mnie. idę do przodu. nowa praca, studia. tak, trudno. będzie co będzie. skupiam się na tym.
|
|
 |
|
i jedyne o co proszę, to o to, żeby moje serce było jeszcze kiedykolwiek w stanie kogoś tak pokochać, jak kocha(ła)m Go.
|
|
 |
|
i mam nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym siedząć z chłopakiem dla którego będzie bić moje serce, będę mogła opowiedzieć mu jak bardzo mnie zraniłeś, jak cierpiałam, jak bolało, że opowiem mu to ze łzami w oczach i ściskiem serca, a on zwyczajnie mnie przytuli, pocałuje i powie, że ten koszmar nigdy więcej mnie spotka, że moje serce jest przy nim bezpieczne.
|
|
|
|