 |
Teraz masz już swoje życie. Nowe uczucia które zdawałyby się nie wygasnąć. Nowe myśli, które dotyczą już zupełnie kogoś innego. A Twoje plany wiążesz, też już, nie ze mną. Wybacz, więc, że wkraczam w to wszystko, że każdej nocy przekraczam tą granicę i naruszam Twoją niczym niezruszoną prywatność. Po prostu nie umiem dopuścić do siebie faktu, że Nas już nie ma, że moje miejsce przy Tobie zastąpił ktoś inny i to on teraz będzie Cię kochał, uszczęśliwiał. Zupełnie na nowo.
|
|
 |
Nie lubię dwulicowych ludzi. Tej stałej nieszczerości w byciu, która ich otacza. Ale ja właśnie taka jestem. Dwustronna, z innymi osobowościami, charakterem. Na zewnątrz zawsze uśmiechnięta, bez problemów, otoczona pięknym światem, szczęśliwa.W środku stopniowo gnije, zapadam w pustkę, która wypełnia mnie całą. Przeszłam przez wszystkie fazy zatracania szczęścia, analizując tego powody, a dochodząc do końca przemyśleń, stwierdzam,że to Ty nim jesteś. Zabrałeś mi to, co miałam najlepsze, tylko po to, by za chwilę zapomnieć i życ dalej. Zabrałeś mi prawdziwą siebie, dając wzamian obitą zimnem, niezniszczalną pustkę.
|
|
 |
Chciała, żeby wszystko potoczyło się po jej myśli, ale wiedziała że nie do końca będzie tak
jak chciała. Wiedziała że On nigdy nie będzie jej .. wiedziała że ich miłość nie ma szans na
istnienie. Ale ona się nie poddawała. Z każdym dniem kochała Go mocniej i wiedziała że jest
dla niej ważny. Najbardziej na świecie pragnęła tego by dowiedzieć się co On do niej czuje.
W pewnym momencie chciała powiedzieć Mu prawdę, ale zrozumiała że jeśli to zrobi to może Go
już więcej nie zobaczyć. Wolała nie ryzykować i czekać .. Miała tą cholerną nadzieje, wielką
nadzieje. I wiedziała że ta nadzieja będzie w niej już zawsze. Nie potrafiła o Nim zapomnieć.
Był dla niej kimś ważnym, naprawdę ważnym. Nigdy nie czuła takiego ciepła w sobie gdy
dotknęli się wzrokiem. Gdy tylko Go widziała, motylki w brzuchu latały w niej jak opętane.
Wtedy poczuła że naprawdę Go kocha i nigdy nie przestanie..
|
|
 |
Na błędach uczymy się tylko wtedy, gdy zaczynają bole
|
|
 |
kocham gdy się kłócimy i ja ze łzami w oczach krzyczę :
- pierdol się !
na co Ty mi odpowiadasz :
- tylko z Tobą.
|
|
 |
KAŻDA MINUTA ŻYCIA TO UDRĘKA,
KAŻDA GODZINA NA TYM ZASRANYM ŚWIECIE
TO POTWORNY STRACH ,
STRACH PRZED TYM CO WYDARZY SIĘ ZA CHWILĘ....
KAŻDY DZIEŃ TO KOSZMAR
W KTÓRYM JA GRAM GŁÓWNA ROLĘ!!!
MOŻE TO NAIWNE ...MOŻE EGOISTYCZNE...
ALE CHCIAŁABYM CHOĆBY NA KRÓTKĄ CHWILĘ MÓC SIĘ OD TEGO KOSZMARU WYRWAĆ...
STANĄĆ Z BOKU I STWIERDZIĆ ŻE NIE MA AŻ TAK ŹLE...TAK BYM CHCIAŁA...
|
|
 |
mój błogi sen przerywa dźwięk znienawidzonej melodyjki - budzik nalega na rozstanie z łóżkiem i tą cudownie ciepłą kołdrą. wyłączam go, z 'kurwa,zamknij się' na ustach. przecieram oczy i idę do łazienki. spoglądam w lustro, poprawiając niezdarnego koka. myję się, po czym stwierdzam, że makijaż jest moim obowiązkiem - robię to dla społeczeństwa, przecież każdy nie może umrzeć na zawał. idę do kuchni mówiąc 'dzień dobry' do ścian, bo jak zwykle nikogo nie ma. parzę kawę, i siadając przy oknie obserwuję sąsiada, który od rana robi coś na podwórku. wracam do pokoju i kładąc się na łóżko mówię sama do siebie: ' no dawaj, ubieramy się '. wstaję, i podchodząc do szafy drę się na pół domu:' nie mam się w co ubrać', po czym wkładam na siebie dużą bluzę i spodnie i biorąc torbę wybiegam na autobus, w pośpiechu zakładając kurtkę. zaczynam nowy dzień - i jest trochę inny niż te kiedyś, bo w żadnej jego sekundzie nie ma Ciebie./ veriolla
|
|
 |
I tak naprawdę nawet najgorsze w znaczeniu słowo nie będzie w stanie opisać Twojej winy w tym wszystkim. Brutalne, prawda ? Takie własnie jest Twoje zachowanie. Te puste słowa, wypowiadane z równie pustymi emocjami. Kłamstwa pożerające jaką kolwiek chęć zajrzenia w Twoje oczy i znalezienia tam chociaż najmniejszej cząstki tamtego Ciebie. Bo nie jesteś już sobą. Nie jesteś tym kim byłeś
|
|
 |
Tak bardzo czułam się podle, podejmując tą złą decyzję, tylko dlatego, że być może uda mi się rozproszyć myśli o oderwaniu się Ciebie ode mnie już na zawsze. Nie wyszło. Z każdym dniem jest gorzej. Jedynie siebie mogę za to obwinić.. Zraniłam tym nas oboje. Wspólne obietnice zanikły przypodobując się porannej mgle. Nic już nie jest takie samo. Od Księżyca, który był Naszą ostoją, miejscem nienamacalnych spotkań, do naszych relacji. Teraz między Nami jest jakby niewidoczna bariera, uniemożliwiająca ponowne zbliżenie. Nie jestem z siebie zadowolona. Nigdy sobie tego nie podaruję.
|
|
 |
Ludzie mówią że nie można żyć bez miłości- ja z miłości umieram... Ludzie mówią że bez miłości nie istniałby świat- mój świat przez miłość zawalił się w mgnieniu oka... Ludzie mówią że miłość jest rajem- dla mnie jest środkiem piekła... Ludzie mówią że miłość jest lekarstwem na wszystko- ja potrzebuje lekarstwa na miłość.....
|
|
 |
Po co komu wiedzieć o nas jak najwięcej ? Po co dać się poznać? Po co pomagać? być dobrym ? Po co szanować? ufać? Żeby nagle, przy najbliższej okazji stać się zakurzonym przedmiotem ? zapomnianym przeżyciem ? Radością przemieniającą się w smutek? Czy dlatego właśnie budujemy szczere relacje, by potem rujnować fundamenty wartości ? By cierpieć i nieodwracalnie zatracić się w bólu ?
|
|
 |
Płacz. Cierp. Cierp najmocniej, jak tylko można. Poniżaj się, prosząc o przebaczenie. Żałuj. Pogrążaj się w każdej czynności, by tylko mnie odzyskać. Życzę Ci tego z całego serca. To nie dlatego, że jestem wredna. Wręcz przeciwnie. To dzięki swojej miłości i tolerancyjności Cię pokochałam. Ale teraz chcę, wręcz niesamowicie pragnę byś cierpiał, tak samo jak ja. Krzycząc, nie mógł wydobyć najprostszych słów. Niech ból bez możliwości ustąpienia opęta Twoje ciało. Tylko w ten sposób zrozumiesz, co zrobiłeś, opuszczając mnie na środku drogi bez żadnego sensownego słowa. Tylko w ten sposób moje krzywdy będą wyrównane.
|
|
|
|