 |
|
przeraża mnie myśl, że kiedyś już nic nie będziesz dla mnie znaczył.
|
|
 |
|
znienawidziła się, gdy rozmawiając z nim dziękował jej za poznanie go z pewną dziewczyną...
|
|
 |
|
i lubiłam wieczory gdy deszcz odbijał się od kafelek na balkonie, a ja siedziałam
oparta o ścianę cała mokra ze słuchawkami w uszach. krople deszczu spływały po mojej chłodnej twarzy, nie musiałam wtedy o niczym myśleć po prostu patrzyłam jak pada deszcz. to był mój taki mały odpoczynek od rzeczywistości.
|
|
 |
|
i jak to powiedzieć.? powiedzieć najlepszemu kumplowi że nic z tego nie będzie, że nic do niego nie czuje.? od początku chciał żeby coś miedzy nami było, ale ja wolę mieć go za kumpla z którym mogę zawsze pogadać a nie za chłopaka, może za bardzo wczułam się w rolę najlepszej kumpeli.?
|
|
 |
|
tak napradwe nikt mnie nie zna. nikt nie wie dlaczego jednego dnia płacze i chodze na skraju załamania a drugiego cały czas się śmieje . Nikt nie dostrzega tej pustki w oczach i udawanego szczęścia ..
|
|
 |
|
odkąd pojawił się w moim życiu, w oczach wszystkich otaczających mnie ludzi potrafiłam odnaleźć jego cudowny, hipnotyzujący wzrok. trwale opętał mnie swoją miłością.
|
|
 |
|
Jego zdjęcia wciąż wiszą na ścianach mojego pokoju.
|
|
 |
|
nie widzę udanego dnia bez dwóch litrów wody, porannego papierosa, słodyczy, przesłuchania ulubionych płyt. nie widzę udanego życia bez Niego.
|
|
 |
|
przysięgłam, że będziemy nierozłączni. nie widziałam sensu istnienia bez niego. bez osoby, która wniosła w moje życie zalążek szczęścia, który z czasem rozwinął się do horrendalnych rozmiarów. był moją ostoją bezpieczeństwa, niezbędnym aniołem stróżem, przyjacielem, starszym bratem. był. i tylko to się liczyło.
|
|
 |
|
blade, pachnące tytoniem wargi, trzydniowy zarost, włosy w uroczym nieładzie, cudownie patrzące tęczówki. cholernie za Tobą tęsknię.
|
|
|
|