 |
|
a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń.
|
|
 |
|
jeżeli go kochasz napisz 1. jeżeli masz na niego wyjebane napisz 2. jeżeli w chuj Ci na nim zależy napisz 3. jeżeli wybierasz wszystkie trzy opcje, jesteś pojebana.
|
|
 |
|
Przysięgam kurwa, że jak zobaczę jego mamę, to jej kurwa mordę zjebie. Wyjeżdża sobie za granicę ze swoim nowym, cieszy japę, kiedy zostawia syna i nie przejmuje się tym, co u niego. To już nawet mój ojciec się lepiej zachowywał, no ja pierdole.
|
|
 |
|
Poszłam odprowadzić koleżankę i kolegę na przystanek. Zaraz przyszedł ich kumpel, który znał się ze "szkolnymi dresami", jak ja. Pogadaliśmy trochę, kiedy zaczął mówić o Tobie. O dziwo serce nie zabolało, w brzuchu nie skakały motylki, ale z przyzwyczajenia odwróciłam wzrok. Widzieli to, więc skończyli temat. 'Spokojnie, nic się nie dzieje. To po prostu z przyzwyczajenia. Na luzie możemy o nim pogadać' Powiedziałam, śmiejąc się. Nastąpiła chwila ciszy, po czym ten ostatni koleś powiedział: 'Wiesz? Gadałem z nim ostatnio. Mówił mi, że wywieźli go do ośrodka gdzieś na południu, ale po dwóch dniach zwiał. Bo nie mógł. Znaczy się, nie wytrzymałby bez widzenia Ciebie. Czasami podchodził na Twoje osiedle, czy pod szkołę i widział Cię, a gdyby tam został, to by chyba coś rozkurwił, jak to powiedział' Zamurowało mnie, ale byłam szczęśliwa nadal. 'Wiesz, nie zabraniam mu się nie odzywać.' Powiedziałam, dając tym samym mu do zrozumienia, że tylko czekam na jego jedną, krótką wiadomość.
|
|
 |
|
Wchodzę po schodach na pierwszą lekcje na drugie piętro, po dzwonku, ale klasa jeszcze nie weszła. Podeszłam do koleżanki, a obok zauważyłam klasę mojego kumpla, który teraz w ośrodku siedzi. Przybyły wspomnienia, pełno wspomnień. 'Młoda! Ej!' Usłyszałam koleżankę z jego klasy i zaraz do niej podeszłam. 'On dzwonił wczoraj do mnie, kazał Cię pozdrowić i przesłać multum buziaków' Powiedział jego kumpel, mówiąc o naszym koledze. 'Co proszę?' Nie wiedziałam, co właściwie powiedzieć. 'No tak. Dzwonił i kazał Cię wycałować.' Przez chwilę nie wiedziałam, co mam zrobić, lecz gdy to do mnie dotarło, zaczęłam skakać, piszczeć, biegać jak głupia. 'Nie zapomniał o mnie!' Krzyczałam, a obydwie klasy śmiały się ze mnie. Rzuciłam się na koleżankę i znów wypowiedziałam tę kwestię. Ona pierdolnęła mnie w głowę i powiedziała 'Głupia jesteś? On zapomnieć o Tobie? Przecież Cię kocha, dziewczyno. Jesteś dla niego jak najbliższa mu laską, z tego co wiem.' Większość dnia łaziłam zajarana przez tę sytuację.
|
|
 |
|
Jego mina dziś w szkole? Masakryczna. Nie wiedziałam, co mam zrobić, serce mi pękało. Jednak wiem, że kiedyś musiałby przez to przejść. 'Wiesz, kiedy sędzina powie, że nie mam już matki, że straciła do mnie prawa rodzicielskie, to chyba coś rozjebie' Powiedział na jednej z przerw, a mi w oczach stanęły łzy. Nienawidziłam, kiedy cierpiał. Położyłam mu wtedy głowę na ramieniu i powiedziałam cicho: 'Damy radę, skarbie. Razem damy radę.' On mnie objął i wtulił się we mnie tak, że nikt nie widział jego twarzy, kompletnie nikt. Gdy szłam na lekcje szepnął mi ciche 'przepraszam', wpierw nie wiedziałam o co chodziło, ale gdy usiadłam, poczułam, że mam lekko mokrą koszulkę. 'Skarbie, nie przepraszaj. Przecież po to jestem. Mośku głupi, kocham Cię.' Wybazgrałam na telefonie i wysłałam mu, wąchając jego zapach, który został na mojej koszulce.
|
|
 |
|
kiedyś przyjaźń, teraz tylko zwykłe 'co tam'
|
|
 |
|
Co bym zrobiła, gdybym zobaczyła Ciebie? Nie wiem. Może bym uciekła. A może bym się przeszła obok, żebyś wiedział, kogo straciłeś. Uśmiechnęłabym się zalotnie, poprawiła włosy, spuściła wzrok szybko. Później znów bym się na Ciebie spojrzała, znów się uśmiechając. A kiedy przeszedłbyś centralnie obok mnie, zaciągnęłabym się Twoim zapachem, tak na zaś. Potem odwróciłabym się za Tobą, widząc, że na mnie patrzysz. Po tym poszłabym w swoją stronę, usiadła na pierwszej lepszej ławce i ... żałowałabym.
|
|
 |
|
Wyszłam ze szkoły, kiedy dopadł mnie on. 'Odprowadzę Cię' Mruknął mi do ucha. 'Nie, masz matme. Spadaj, już raz ją przeze mnie opuściłeś' Warknęłam, dając mu buziaka w policzek i pobiegłam do kolegów, z którymi uwielbiałam wracać do domu. Nie musiałam długo czekać na esa: 'Teraz już wszystko rozumiem' Myślałam, że nie wyrobię z beki. Wiedziałam, że jest zazdrosny, ale nie wiedziałam, że o kolesi o dwa lata młodszych ode mnie. Zaraz drugi sms. 'Kurwa no, zaraz im przypierdolę' Odwróciłam się, a on szedł niedaleko nas. Trzeci sms. 'Pierdolnę im, nie powstrzymasz mnie.' I rzeczywiście, podbiegł. Ale zanim zdążył cokolwiek zrobić, złapałam go i dałam mu buziaka. 'Dobra, powstrzymasz' Powiedział, przyciągając mnie bliżej siebie.
|
|
 |
|
Siedziałam pod klasą, ucząc się historii. Jego klasa miała lekcje obok mnie, więc lada moment miał się pojawić. Szybko otarłam łzy, które spływały po moim policzku z pewnych powodów i nałożyłam sztuczny uśmiech, zanim się pojawił. Odłożyłam książkę i spojrzałam w korytarz - szedł. Mój mężczyzna, który nienawidzi garnituru i ciągle chodzi w dresach. Mój chłopak, który uwielbia, kiedy całuję go w nos, który miał złamany trzy razy. Uśmiechnęłam się szczerze, kiedy poczułam jego zapach. Puścił mi oczko i odłożył plecak, patrząc się ciągle na mnie. Nie zamieniliśmy ani słowa, ale wiedziałam, no wiedziałam po prostu, że mnie kocha.
|
|
 |
|
gdybym miała w dłoni nóż i możliwość wyboru między Tobą i Twoim sercem, nie wiem co bym wybrała. serce przynajmniej mogłabym sobie obramować i powiesić na ścianie. serce nigdy nie przelizałoby się z inną. mogłabym sobie je tulić do woli i nie narzekałoby, że już nie może oddychać od nadmiaru uścisków. jedynymi wadami wyboru jego zamiast Ciebie byłby fakt, że ten nędzny mięsień nie byłby w stanie powiedzieć mi, że mnie kocha. o zabraniu na zakupy, nie wspominając.
|
|
 |
|
a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń.
|
|
|
|