Wchodzę po schodach na pierwszą lekcje na drugie piętro, po dzwonku, ale klasa jeszcze nie weszła. Podeszłam do koleżanki, a obok zauważyłam klasę mojego kumpla, który teraz w ośrodku siedzi. Przybyły wspomnienia, pełno wspomnień. 'Młoda! Ej!' Usłyszałam koleżankę z jego klasy i zaraz do niej podeszłam. 'On dzwonił wczoraj do mnie, kazał Cię pozdrowić i przesłać multum buziaków' Powiedział jego kumpel, mówiąc o naszym koledze. 'Co proszę?' Nie wiedziałam, co właściwie powiedzieć. 'No tak. Dzwonił i kazał Cię wycałować.' Przez chwilę nie wiedziałam, co mam zrobić, lecz gdy to do mnie dotarło, zaczęłam skakać, piszczeć, biegać jak głupia. 'Nie zapomniał o mnie!' Krzyczałam, a obydwie klasy śmiały się ze mnie. Rzuciłam się na koleżankę i znów wypowiedziałam tę kwestię. Ona pierdolnęła mnie w głowę i powiedziała 'Głupia jesteś? On zapomnieć o Tobie? Przecież Cię kocha, dziewczyno. Jesteś dla niego jak najbliższa mu laską, z tego co wiem.' Większość dnia łaziłam zajarana przez tę sytuację.
|