 |
|
cz. 1: Nasza historia nigdy nie była i nie będzie historią filmową. Tak już w życiu jest, że próbując zrozumieć drugiego człowieka po prostu nie dajemy rady. I nie chodzi tutaj o zgodność charakterów czy uczucia, którymi jesteśmy powiązani. Najzwyczajniej Bóg już tak to ustawił, bez względu na to jakbyśmy się starali i jak bardzo by nam coś wychodziło wspólnie, znajda się różnice, które zniwecza nawet ten najdoskonalszy plan. Tylko skoro uczucia są tutaj niczym, bo w rezultacie zawsze znajdzie się jakieś „ale” to na czym to wszystko ma się opierać?
|
|
 |
|
cz.2: Fizyczna część człowieka nie ma tutaj wielkiego znaczenia, co do duszy, tego jeszcze nie wiem. Może czas trochę pomerdać ludziom dookoła w głowach? Przecież to nigdy nie stanowiło dla Ciebie idiotko problemu. Trochę skupienia. Kombinacji i jesteś w innym toku myślenia niż Twoje, wystarczy zdjąć ta psychiczną blokadę i zajrzeć w głąb ludzkiego umysłu tak jak robiłaś to kiedyś. Z resztą to co jest w umyśle innych ludzi mało Cię obchodzi, głównie chodzi o jego umysł, o tym co on o tym sądzi. Masz dwie drogi wyboru: zrobisz to i wykończysz siebie psychicznie i fizycznie albo nie zrobisz tego i dalej będzie tak jak jest. Wybór należy do Ciebie…
Dokonując złego wyboru tak czy siak wszystko stracisz ale czy to pogorszy twoją sytuację? Wątpliwe. Gorzej już być przecież nie może. Tragedia ciągnąca się w nieskończoność. A do owej tragedii dorzuca się jeszcze szereg innych spraw rujnujących to czego jeszcze sama nie zrujnowałam. Wprost pięknie.
|
|
 |
|
cz.3: Cos mi się wydaje, choć mogę się mylić, że to najlepszy czas do powrotu tego co było kiedyś. Tej magii, realnych snów, medytacji, itp. Może to mi pomorze uporać się z tym wszystkim co ostatnimi dniami wali mi się na głowę. Mam głęboką nadzieje, że gdzieś tam w tunelu zapali się to światełko i to nie będzie tir, pociąg, tramwaj tylko nadzieja, nadzieja, ze wrócę do świata żywych i uda mi się stworzyć nową, żywą postać, która będzie umiała poradzić sobie w życiu i nie będzie stwarzała sobie problemów. Osobę, która nigdy więcej już się nie zakocha. Człowieka, który będzie umiał odróżnić sprawy ważne od ważniejszych i na odwrót, a ludzi, którzy kopnęli go w tyłek nie będzie próbował zbawiać, bo nie warto.
|
|
 |
|
Tak dla zasady przestane funkcjonować, wnętrzności wysiądą razem z psychika.
|
|
 |
|
"A najbardziej nienawidzę tego, że znienawidzic Cię nie potrafię."/Zakochana Złośnica
|
|
 |
|
chcesz ze mną być? świetnie. masz mnie w dupie? przeżyje. ale kurwa, błagam powiedz mi to, wykrzycz mi to w twarz choćby na przystanku pełnym ludzi, nie każ mi katować się domysłami.
|
|
 |
|
Nie ma to jak samoistnie płynące łzy, dotyczące faceta, na którym Ci zależy, który jednocześnie w owym momencie twoim zdaniem ma Cię gdzieś, zaiste.
|
|
 |
|
Tak, nie lubię panienek, których śmiech brzmi tak jakby psu na jaja nadepnąć.
|
|
 |
|
Kocham moja mame która czy miałabym czysto czy brudno i tak karze mi sprzątać w pokoju czyli sprzątać nawet to co jest juz posprzatane -,-
|
|
|
|