cz.2: Fizyczna część człowieka nie ma tutaj wielkiego znaczenia, co do duszy, tego jeszcze nie wiem. Może czas trochę pomerdać ludziom dookoła w głowach? Przecież to nigdy nie stanowiło dla Ciebie idiotko problemu. Trochę skupienia. Kombinacji i jesteś w innym toku myślenia niż Twoje, wystarczy zdjąć ta psychiczną blokadę i zajrzeć w głąb ludzkiego umysłu tak jak robiłaś to kiedyś. Z resztą to co jest w umyśle innych ludzi mało Cię obchodzi, głównie chodzi o jego umysł, o tym co on o tym sądzi. Masz dwie drogi wyboru: zrobisz to i wykończysz siebie psychicznie i fizycznie albo nie zrobisz tego i dalej będzie tak jak jest. Wybór należy do Ciebie…
Dokonując złego wyboru tak czy siak wszystko stracisz ale czy to pogorszy twoją sytuację? Wątpliwe. Gorzej już być przecież nie może. Tragedia ciągnąca się w nieskończoność. A do owej tragedii dorzuca się jeszcze szereg innych spraw rujnujących to czego jeszcze sama nie zrujnowałam. Wprost pięknie.
|