 |
|
Wystarczy, że zostaniesz zdradzony raz i już zawsze czujesz się gorszy, jedna zdrada i do końca życia zastanawiasz się, co z Tobą nie tak.
|
|
 |
|
Przecież nie proszę żebyś kombinował jak przyjechać, ot tak sobie, przecież wiesz, że nienawidzę prosić o cokolwiek, to nie jest zachcianka, to konieczność, Boże przecież nie mogę żyć tyle kilometrów od Ciebie, nie przez ponad pół roku, przecież nie mogę pozwolić na to, żeby pragnienie aby dać sobie spokój z Nami wygrało, przecież nie mogę nie zapominać o Tobie mając go przy sobie praktycznie każdego dnia, wiesz o czym mówię, kurwa próbuję nas ratować, nie rozumiesz ?
|
|
 |
|
Najpierw duzo rozmawali, on duzo przepraszal, zaproponowal by sprobowali jeszcze raz, oczywiscie bez wachania sie zgodzila. Gdy skonczyli rozmawiac zatracili sie w sobie. Oby dwoje byli pewni swoich ruchow i posuniec, wiedzieli ze tego chca bo kochali sie, naprawde sie kochali. Ta noc pozostanie w ich glowach juz do konca zycia, a pomyslec ze zaczelo sie od deszczu na dworze .... // cz 5
|
|
 |
|
Dotykal ja po calym ciele w taki sposob ze miala bizonki brzuchu. Byl niesamowicie delikatny poniewaz bal sie ze zrobi cos za duzo, co powodowalo ze jego ruchy byly dla niej jeszcze bardziej wyjatkowe. Odwrocila sie do niego twarza, po czym zaczeli sie calowac tak namietnie ze momentami przestawala oddychac. Rekoma bladzili po swoich cialach. Oby dwoje od bardzo dawna siebie pragneli. Stesknili sie za soba, w koncu minal rok od kad byli razem. Spedzili w swoich objeciach sporoa ilosc czasu, w pewnym momencie zorientowali sie ze dochodzi godzina 24 a jej nie ma w domu, telefon miala wyciszony wiec nawet nie slyszeli jak dzwonil. Pobiegla po niego po czym wykonala telefon do swojej siostry informujac ja ze wszystko jest w pozadku i ze nocuje u kolezanki. Zostala u niego na noc, najpiekniejsza noc w ich zyciu. // cz 4
|
|
 |
|
Zniknela na pare minut w toalecie zeby sie ogarnac, a on w tym czasie zastanawial sie jak ma sie zachowac. Byl swiadom tego ze ostatnio zawalil. Wiedzial ze musi to naprawic jednak nie wiedzial kompletnie jak. Po chwili weszla do jego pokoju, wygladala nieziemsko. Z pod jego nie co za duzej na nia bluzy widac bylo tylko jej niesamowicie dlugie i szczuple nogi. Na mokrych wlosach miala ubrany kaptur ktory dodwalal uroku jej pieknej twarzy, na ktorej widnial szczery usmiech. Chlopak ponownie zaniemowil. Podszedl do niej i szepnal jej do ucha "pieknie wygladasz skarbie" . Dziewczynie pojawily sie rumience na policzkach, byla zadowolona z siebie ze przyszla do niego. Usiedli na lozku, ona miedzy jego nogami oparta o jego klatke piersiowa. Duzo rozmawiali, wyjasniali sobie wszystko co sie dzialo w ostatnim czasie. Co jakis czas dawal jej buziaka w policzek albo bawil sie jej wlosami. // cz 3
|
|
 |
|
Stanela przed jego drzwiami z obawa jak on zareaguje na jej wizyte. Pomyslala sobie ze nie ma nic do stracenia. Szybkim ruchem otworzyla drzwi od jego pokoju, siedzial przy komputerze w jej ulubionej bluzie. Na uszach mial sluchawki wiec nawet nie zauwazyl ze weszla. Podeszla blizej , przystanela przy nim i zastanawiala sie co zrobic. W pewnym momenice calkiem nieprzemyslanie dala mu calusa w policzek. Chlopak podskoczyl z krzykiem. Wstal z krzesla i patrzal na nia jak by zobaczyl ducha. Oczy mial czeroko otwarte i nie byl w stanie wypowiedziec z siebie slowa. Po pewnym czasie udalo mu sie cos powiedziec, spytal co ona tu robi. Powiedziala mu ze jego mama ja wpuscila bo byla w okolicy kiedy zaczal padac deszcz wiec pomyslala ze wpadnie. Widac bylo ze byl bardzo zadowolony z tego ze przyszla. Byla cala przemoczona i zmarznieta wiec kazal jej sie rozebrac i dal jej swoja bluze i bokserki zeby mogla usiasc w czyms suchym. // cz 2
|
|
 |
|
Kiedy byla na jego osiedlu zaczal padac deszcz. Do domu miala pare dobrych kilometrow a autobusy praktycznie nie jezdzily. Godzina byla dosc pozna wiec wszystkie sklepy i restauracje w jakich moglaby sie schowac byly juz zamkniete. Nie chciala isc do niego, przeciez ostatnio tylko ciagle klamal i nic im sie nie ukladalo, bala sie ze jest jakas "inna". Jednak po chwili gdy stala juz calkiem mokra uswiadomila sobie ze nie ma innego wyjsca. Poszla w strone jego domu, kazdy krok byl milionem mysli w jej glowie co bedzie jak on nie bedzie sam, jak bedzie z jakas dziewczyna albo po prostu nie bedzie mial ochoty sie z nia widziec. Gdy dotarala juz pod brame nie bylo odwrotu, jego mama zobaczyla ja w oknie i otworzyla jej drzwi wpuszczajac ja do srodka. Powiedziala ze chlopak jest na gorze i moze do niego wejsc. Dziewczyna zdjela z siebie przemoczona kurtke i niepewnym krokiem weszla po schodach. // cz 1
|
|
 |
|
Zakochanie to nie miłość, pamiętaj, w zakochanie może nagle coś pierdolnąć i je zniszczyć, zakochanie może zniknąć po pół roku, po roku, po miesiącu czasu, zakochanie jest dla dzieci, miłość jest wieczna.
|
|
 |
|
Pewnie, pochwal się na fejsie, że spędziłaś z Nim sylwestra, uświadom mnie jaki to jest niesamowity, Boże przecież doskonale wiem, że jest niesamowity, nie zmuszaj mnie do rozjebania jeszcze czegoś z mojego pokoju, zaczyna mi brakować przedmiotów, które można rozbijać o ściany.
|
|
 |
|
To jest ważne, to jest najważniejsze, bo nigdy nie znajdę nikogo takiego jak Ty.
|
|
 |
|
Nie mów do mnie, ja dopiero wytrzeźwiałam i mało rozumiem i mało pamiętam i szczerze, nie obchodzi mnie to, co z Tobą zrobiłam, na pewno było miło, odejdź.
|
|
 |
|
Ja już nie umiem kochać, ludzie mnie oduczyli.
|
|
|
|